- Ba-kugou...
- Kirishima!?
Zamknął tylko oczy i na tym się skończyło...
~ Bakugou ~
Obudziłem się zalany zimnym potem, ledwo łapiąc oddech.
- Kurwa.. - przekląłem cicho zakrywając ręką twarz.
Co noc śni mi się ten sam widok, który sprawia, że mam ochotę płakać z bezsilności, który rozrywa mnie od środka. Nic nie mogę zrobić, nic żeby móc uniknąć takiego obrotu spraw, uniknąć tego bólu wewnątrz mnie.
Usiadłem na skraju łóżka sięgając po telefon.
Rano, 7:00
-Mam jeszcze półtorej godziny do szkoły.
Wstałem leniwie i pokierowałem się do toalety. (Każdy w studenckim akademiku posiada swoją osobistą łazienkę.)
Po wykonaniu porannych czynności, podszedłem do umywalki przemywając twarz. Oparłem ciężko ręce o nią, a pojedyncze krople z twarzy spadały na białą porcelanę. Patrząc tępo w dół, postanowiłem unieść wzrok i spojrzeć na siebie w lustrze. Ewidentnie było widać, że się nie wyspałem.
- A chuj z tym - postanowiłem to olać i podszedłem do szafy. Wyjąłem mój szkolny mundurek UA. Najbardziej prestiżowego liceum dla bohaterów, bla bla bla... Także, ubrałem się i wziąłem telefon do ręki - 7:30. Miałem dalej dość dużo czasu dla siebie, dlatego postanowiłem się położyć na łóżku i poprzeglądać telefon, zanim opuszczę moją akademicką norę.
Przed wyjściem chwyciłem torbę z książkami i leniwie poczłapałem się do drzwi. Pociągnąłem za klamkę, a moim oczom ukazał się ten zielonogłowy nerd z głupkowatym uśmiechem.
- Hej Kacchan, jak się spało?
- Zejdź mi z drogi!
Odsunął się jak poparzony, a ja zamknąłem drzwi i poszedłem przed siebie nie zwracając na niego uwagi.
- Kacchan czekaj!
- Zamknij się! - krzyknąłem na niego i dostał wybuchem prosto w twarz na ostrzeżenie.
- Nie odzywaj się do mnie!
- Ale Kacchan-
- Zamknij ryj, Deku! - we mnie aż się gotowało, a wybuchy zaczęły się pojawiać na moich dłoniach.
Kiedy miałem rzucić się na zielonego krasnala i dosłownie wystrzelić go w powietrze, poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu.
- Wybacz Midoriya, ale zabiorę na chwilę Bakugou. Będziecie mogli pogadać później - puścił mu tylko oczko, a mnie odciągnął jak najdalej od tego idioty.
- Stary nie unoś się tak.
-Odczep się ode mnie! - że teraz musiał mi przerwać mój doskonały plan mordu.
- Musisz opanowywać swoją porywczość, bo inaczej rozsadzisz cały akademik!
- Ty chyba nie myślisz, że będziesz mi mówił co mam robić!
CZYTASZ
"Life is a dream" // Kiribaku
FanfictionKsiążka opisuje przygodę dwóch bohaterów, którzy zmagają się z niecodzienną sytuacją. Muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości i jednocześnie przeżyć swoje towarzystwo. Czy Bakugou Katsuki da radę nie wybuchnąć niczego i nikogo? Czy Kirishima przeż...