piosenka

115 14 2
                                    

Święta nadchodziły wielkimi krokami. Budynki zostały udekorowane na zewnątrz jak i w środku. Tokyo ogarnęła świąteczna atmosfera, przestępcy posiadali mniejszą aktywność przestępczą dzięki czemu policja odetchnęła z ulgą. Do kin wyszedł nowy film, stworzony na podstawie starej, dobrze znanej każdemu piosence i tak także został nazywany jej tytułem czyli ,,Last christmas".

23 grudnia, Atsumu przyszedł do kina aby obejrzeć film związany z jego ulubioną świąteczną piosenką. Opatulony ciepło w żółty szalik, wszedł do budynku, pokazał wcześniej już zakupiony bilet i wszedł do sali. Okazało się, iż była ona pusta. Mężczyzna nie potrafił zrozumieć dlaczego nikt nie chciał obejrzeć tego filmu. Usiadł na swoim miejscu znajdującym się na środku pomieszczenia. Chwilę później światła zgasły i rozpoczęły się reklamy. W trakcie, do sali wbiegł zamaskowany mężczyzna. Widząc, że lecą jeszcze reklamy, odetchnął z ulgą i spojrzał na siedzenia. Uniósł zdziwiony brew i dosiadł się obok blondyna.

- Dlaczego tu takie pustki? - zapytał mężczyzna w masce.

- Właśnie tego nie rozumiem. Przecież piosenka na której podstawie jest to zrobione jest genialna! - wypowiedział się sfrustrowany Atsumu, na co drugi się zaśmiał. Ten charakterystyczny śmiech zadzwonił w uszach blondyna. Po sekundzie odwrócił się i spojrzał dokładnie na czarnowłosego - Omi?

- Cóż za przypadek, Atsu - powiedział ciepło Sakusa ściągając maskę z twarzy.

- Ty też lubisz tą piosenkę?

- Jak nie przepadam za wszystkim świątecznymi balladami i piosenkami, ta akurat zawsze była dobrym klasykiem, który wpadał mi w ucho.

- To moja ulubiona piosenka! - stwierdził prosto Atsumu na co drugi się zaśmiał.

- Ale z ciebie półgłówek - mruknął rozbawiony Kiyoomi.

- Coś ty powiedział?! - oburzył się blondyn lecz mężczyzna mu przerwał.

- Patrz, zaczyna się.

W tym momencie oboje spojrzeli na ekran i żaden już się nie odezwał. Atsumu jak i Sakusa oglądali cały film w wielkim skupieniu. Żaden nie odwrócił wzroku od ekranu. Na sam koniec, po policzkach blondyna poleciały łzy, ponieważ bardzo wciągnął się w fabułę. Kiyoomi choć tego nie przyzna, poczuł gulę w gardle jednak łez nie puścił wolno.

- To... był ....wspaniały film... - rzekł Atsumu gdy napisy końcowe pojawiły się na wielkim ekranie.

- Zgadzam się - odpowiedział poważnie mężczyzna - Atsu, chcesz pójść ze mną na spacer i pogadać o filmie? - zaproponował.

- Z wielką chęcią - rzekł blondyn po czym oboje opuścili salę i ruszyli w stronę udekorowanego świecącymi lampkami rynku - Więc też lubisz ,,Last christmas"? - zaczął.

- Mhm - odmruknął czarnowłosy.

- Widzisz! To przeznaczenie! Mamy tyle wspólnego ze sobą ! - uśmiechnął się.

-  Co sądzisz o scenie gdy... - oboje zaczęli rozmawiać o obejrzanym filmie. Potem temat przeszedł na piosenki, świąteczne tradycje i wiele więcej. Zanim się zorientowali, była już pierwsza w nocy.

- Omi, muszę wracać. Jeśli Osamu zauważył, że mnie jeszcze nie ma to mnie dorwie i zabije.

- Mam się martwić o sposób wychowania u was w rodzinie?

- Lepiej żyć w niewiedzy Omi - Atsumu uśmiechnął się figlarnie.

- Skoro tak mi radzisz. Do zobaczenia, Atsu - czarnowłosy uśmiechnął się lekko.

A może...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz