Rozdział 2

97 5 0
                                    

Jest noc, już prawie spałam kiedy usłyszałam dźwięk sms-a.
Szybko sięgnęłam po telefon i zobaczyłam kto to, mogłam się domyśleć napisał do mnie Tom.

Heejj, przepraszam za to w szkole.. Chyba  potoczyło się za szybko...
Nie mogę uwiezyc, że już wież.

Ja też nie mogę uwierzyć...
Sama już nie wiem co mam myśleć, naprawdę...

Rozumiem Cię ...
Ale proszę bądź wyrozumiala.. Zawsze będziemy się przyjaźnić prawda?

Prawda...

Już nie dostałam żadnego sms-a więc poszłam spać..
Śnił mi się Sam, lecz nie taki sam jak zawsze... Był inny... Był zły...
*
Obudziłam się bardzo szybko...
Płakałam, nie wiedziałam czy dalej kocham Sama. W pewnym sensie to tylko sen, Ale Przecierz ja go prawie w ogóle nie znam! Wbijalam to sobie do głowy przez jakieś 30 min .
O 7 00 przyszła do mnie Alexandra.
Opowiedzialam jej o moim dziwnym snie. Była zdziwiona.
A -Hmm... nie wiem co to może znaczyć
E -No właśnie. Ciągle tylko słyszę nie wiem. ! Przeklęty świat. -rzuciłam telefonem o łóżko.
A -Toom... on naprawdę Cię kocha...
E -Ale nie można podejmować decyzji z dnia na dzień.
A -On kocha cię od prawie początku..
Zapadła cisza...
Moja mama zapukala do drzwi i zapytała czy chcemy może kanapki.
Odpowiedziałam że nie.

A -trzeba się szykować do szkoły Emma..
E -zaraz wracam idę wziąść prysznic
Ubralam na dzisiaj na siebie jeansy do kostek, białą bluzkę z napisem tylko mnie kochaj i bluzę z kapturem.
Stwierdziłam że ubiorę się luźno.
Wyszłysmy z domu o 9 lekcje mamy dopiero na 11 ,Ale mamy w planach pochodzenie po sklepach i szybsze pójście do szkoły.
*
Jesteśmy w największym sklepie w Nowym Yorku. Alexandra od razu wypatrzyla jakieś tandetne buty (dosłownie) z lateksu. Wybuchnelysmy śmiechem, i zadawałyśmy sobie ironiczne pytania "czy chcę pani może kupić byty z lateksu tylko za 5 zł od osoby "
Miałam bardzo dobry humor, naprawdę dawno się tak nie czułam.
*
W końcu skończyliśmy zakupy, Alexandra wybrała sobie trampki neonowe zielone i sukienkę na wiosnę w sam raz na teraz.
Ja kupiłam białą bluzkę   na trzy czwarte rękawki i różowe balerinki z kokardką.
*
A -nie chce mi się iść do szkoły ..
E- mi też, ale wież kto tam będzie
A- Sam?
E- Tom
A- jeszcze mi się zakochasz. ;)
E -Haha może..
A -pospieszmy się trochę ok? Bo Jeszce nie zdążymy do szkoły a Pan Smith pewnie nagadal już nauczycielom
E -Dobra chodźmy szybciej. :)
Kiedy już byłyśmy w szkole od razu pobieglam do łazienki poprawić makijaż. Praktycznie poprawiłam tylko rzęsy i policzki, Ale to zawsze cos. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam coś frustrującego, co prawda miałam mieszane uczucia ,Ale miłość to miłość. Widziałam Sama calujacego się z Anną.. Rozplakalam się nie widziałam nikogo komu mogłam się wyzalic, w końcu zobaczyłam Toma. Gdy go zobaczyłam płacząc rzuciłam mu się w ramiona.
E- On się z nią całuje.. ;(
T- Widzę, co za cholerna świnia ,powinien już dawno zauważyć co do niego czujesz.
Popatrzylam na Toma, a on przytulil mnie Jeszce mocniej..
Kochałam jak mnie przytulal, dzięki temu miałam codzienną dawne on rana do nocy..
*
Nie mogę wymazać tego z pamięci..
Nie wierzę że to widziałam... ;'(
Za każdym razem kiedy o tym pomyśle płacze..
Znów sms, ciekawe od kogo..
Popatrzylam na telefon i szczęka mi opadła, sms był od Sama

Słuchaj, widziałem jak na mnie patrzysz itp.
Plakalas przeze mnie. ?

Nie przejmuj się mną, to już nie wazne.
Aha...

Pa.

Yyy pa

Byłam wściekła! On jest bezczelny.
Jeszcze śmie się do mnie pisać po takim czymś, za takiego chłopaka to ja dziękuję serio..!

Jest noc...
A ja zakochana leżę.
Tak, wiem że to głupie ale podejmuje decyzję z dnia na dzień.
Miłości nie oszukasz...

Słodkich snów skarbie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz