III

0 0 0
                                    

Lauren POV

Jest sobota nareszcie dane jest mi się wyspać. Postanowiłam że wstanę o 11:00. Ale moje plany popsuł dzwoniący telefon.

                                       Katie dzwoni
                            Odbierz               odrzuć
                           
Odebrałam.

- Wiesz która jest godzina?- pytam sie zaspanym głosem.

- Ósma skrzacie. Dobra nie ważne dzwonił do mnie Philip chce się spotkać ty to rozumiesz?!

- Nareszcie poszedł po rozum do głowy co?

Prawda jest taka że ja go namówiłam od dawna  coś do siebie czują a ja im tylko pomagam Philip był szczęśliwy jak się dowiedział że dziewczyna chce się z nim spotkać.

- Bardzo się cieszę wiesz że od dawna coś do niego czuję. I przepraszam że cię obudziłam ale nie mogłam się powstrzymać- powiedziała z lekkim poczuciem winy.

-Jasne a o której się spotykacie?

-O 14:23  w parku a potem zobaczymy. Musze kończyć mama woła na śniadanie.

-Pa.

Rozłączyłam się, może ja dziś kogoś wyciągnę. Postanowiłam napisać do Mii.

Lauren:

Hej co powiesz na spotkanie pójdziemy może do kina?

Mia:

O hej  dobry pomysł spytam się taty czy mogę.

Lauren:

Okej daj potem znać.

Po napisaniu postanowiłam że się jeszcze prześpię. Po kilku minutowym kręceniu się zasnęłam. Obudziłam się dość późno sprawdzając godzine zobaczyłam wiadomości od koleżanki.

Mia:

No moge, pasuje ci o 19?

Mia:

Halo Lauren nie odpisujesz martwię się.

Mia:

Za pół godziny jest 19 proszę napisz.

Lauren:

 Strasznie przepraszam ale zaspałam. Nie mam pojęcia jak to się stało, może pójdziemy na spacer?

Mia:

Mhm no  okej możemy pójść, podejdę do ciebie za 35 minut.

Mam pół godziny żeby się ogarnąć. Wyjęłam z szafy jeansy, koszulkę z logiem jakiegoś zespołu i skórzaną kurtkę. Przed wyjściem zrobiłam kolacje zjadłam i wyszłam. Na dworze było dość chłodno, Mia przyszla po chwili.

-Hej Laur- przywitała się dziewczyna.

-Hej Mia- objęłam ją. Przepraszam że nie udało się nam pójść do kina.- włożyłam ręce do kieszeni i opuściłam wzrok.

- Haha nic się nie stało. Chodź na lody.

Poszłyśmy do lodziarni zamówiłyśmy po miętowych lodach i przeszłyśmy się po parku. Po zjedzeniu usiadłyśmy przy jeziorze. Widać było że dziewczyna chce coś powiedzieć ale przeszkodził jej mężczyzna. Był to blondyn z zielonymi oczami - pięknymi oczami. Miał czarną kurtkę i  szare szorty.

-La .. Lauren..?- zapytał.

-Tak a o co chodzi?

-Nie poznajesz mnie? To ja Harry.

-Harry!- odrzekłam rozradowana..

-Echem ja też tu jestem- dziewczyna była dość mocno zdenerwowana, było widać ze chce mi coś powiedzieć.

-Ah przepraszam Harry jest moim przyjacielem z dzieciństwa a to Mia ,Harry.

-Hej Mia, Harry.

-Hej.

- Lauren ja już musze spadać masz mój numer i do zobaczenia- odrzekł chłopak.

-Dzięki, pa.

- Mia co chciałaś mi powiedzieć?

- A nic takiego tylko że miło spędzamy czas i pomyślałam że moż...

Przerwał jej mój telefon.

                                 Numer nieznany
                             Odbierz          Odrzuć

Odrzuciłam i szybko spojrzałam na szatynkę.

-Tak co możemy?- zapytałam.

- Ah możemy się częściej spotykać?

- No jasne- uśmiechnęłam się.

Mia POV

-Dziękuje- bardzo mnie to cieszy dodałam ciszej. Lauren bardzo mi się podoba i nie wiem czy ja jej też.
Boje się jej reakcji w poprzedniej szkole wyśmiewali się ze mnie przez to że wole dziewczyny.

Lauren POV

- To co może pójdziemy do mnie jest późno a ty wiem że mieszkasz dalej- zaproponowałam to ponieważ nie chciałam być dziś sama.

- No jasne- odparła radośnie.

Gdy przeszłyśmy do mnie było po  21:00 postanowiłyśmy obejrzeć film i pójść spać.

-To wybierz coś a ja zrobię popcorn.

Po tych slowach dziewczyna wzięła pilot i zaczęła szukac filmu.

Chwile potem usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy oglądać film "Trzy kroki od siebie". W połowie filmu dziewczyna zasnęła na moim ramieniu. Delikatnie ją zsunęłam, położyłam na łóżku wyłączyłam film i poszłam się umyć.

Mia POV

Podczas filmu zasnęłam na niebieskookiej. Nagle poczułam jak mnie kładzie wygodniej na łóżku w duchu się uśmiechnęłam, gdy myślałam że położy się obok, ale wyszła było mi bardzo smutno już chciałam wstać, gdy weszła  ubrana w szarą koszulkę i jasno niebieskie spodenki. Delikatnie się odwróciłam na bok żeby nie widziała jak się jej przyglądam. Lauren do mnie podeszła oraz  odgarnęła kosmyk moich włosów, wskoczyła obok i zarzuciła na nas kołdrę.

- Dobranoc Mia- szepnęła.

- Branoc- odszepnęłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 12 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zmiana Na Lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz