Calutki tydzień spędziłem tylko z Kibą i poznałem jego przyjaciela Shino który też spędzał z nami czas, z Sasuke nie miałem prawie w ogóle kontaktu i widzieliśmy się tylko w szkole a ja omijałem go szerokim łukiem, co prawda Sasuke nie wiedział o tym że usłyszałem rozmowę jego Shikamaru tydzień temu. Najlepsze jest to że zaczęły się wakacje i mogłem spędzać więcej czasu z Kibą i Shino, a o Sasuke prawie zapomniałem, chociaż kiedy zobaczyłem go w sklepie albo na ulicy przechodzącego tuz przede mną serce mi biło coraz szybciej ale nie czułem że to z powodu tego że boję się że cos mi może zrobić tylko z powodu tego że mimo to że stało się to co stało to i tak czułem że mi go w życiu brakuję...
Tego ranka obudził mnie dzwonek telefonu, niechętnie po niego sięgnąłem ale chciałem sprawdzić kto dzwoni, jak to zobaczyłem serce zaczęło mi bić sto razy mocniej, to był Sasuke, szczerze nie wiedziałem czy odebrać ale byłem cholernie ciekaw co on ode mnie chce, więc odebrałem po krótkiej chwili telefon...
-Naruto?
-co chcesz?
-Chciałem się spytać dlaczego cały czas mnie ignorujesz?
-Hah, ja ignoruje? Ja Ignoruje?! To może ty mi lepiej powiedz dlaczego mnie oszukujesz!!
-CO?! ja cię nie oszukuję niby jak to robię?
-słyszałem tydzień temu twoją rozmowę z Shikamaru, niby mnie lubisz i w ogóle a ja się dowiaduję takich rzeczy...-prawię wybuchłem płaczem i natychmiastowo się rozłączyłem kiedy Sasuke zaczął coś mówić, obróciłem się na plecy i i gapiłem się bez powodu w sufit...
po długiej chwili leniwie z łóżka i podszedłem do szafy żeby się ubrać, ubrałem jeansy i moją ulubioną czarno-pomarańczową bluzę którą dostałem kiedyś od rodziców na swoje 13 urodziny, eh... jak ja za nimi tęsknię...
Po ubraniu się zszedłem do kuchni zrobić sobie herbaty, kiedy wstawiłem czajnik z wodą usłyszałem dzwonek do drzwi, byłem zaciekawiony kto o tej godzinie mi się dobija do domu. więc poszedłem to sprawdzić, kiedy otworzyłem ujrzałem Sasuke, czułem że do oczu nalewają mi się łzy po czym opuściłem głowę na dół i kiedy chciałem zamknąć drzwi Sasuke je przytrzymał, schylił lekko głowę po czym zobaczyłem łzy które spływają po policzkach Sasuke,
-Naruto...daj mi to wszystko wytłumaczyć błagam cię...-po czym odepchnął mnie tak że poleciałem na kanapę w salonie a Sasuke zamknął drzwi od mojego domu po czym wziął klucze z zamka żebym nie mógł ich otworzyć żeby gdziekolwiek uciec, kiedy Sasuke do mnie podszedł byłem przerażony, w momencie czajnik który wstawiłem żeby zrobić sobie herbatę zaczął gwizdać kiedy Sasuke popchną mnie na kanapie tak że usiadł na mnie i przytrzymał ręce za nadgarstki po czym wykrzyczał
-Naruto, nie wiem co takiego dokładnie usłyszałeś ale cię lubię nie wiem nawet czy można to tak nazwać!!
-co to znaczy "nie wiesz czy możesz to tak nazwać"?...
-Ja...czułem się strasznie odrzucony kiedy mnie tak ignorowałeś, bałem się że cię stracę, ja, Ja się chyba w tobie zakochałem...
Po tym co powiedział mi Sasuke byłem w szoku, a on zbliżył swoje usta do moich po czym mnie pocałował, nie przypuszczałem że kiedyś do tego dojdzie ale było mi dobrze zamknąłem lekko oczy i nie chciałem przerywać tego pocałunku ale musiałem iść wyłączyć czajnik bo gwiżdże już tak chyba z pięć minut, więc przerwaliśmy pocałunek
-Sasuke mógłbyś ze mnie zejść muszę iść wyłączyć czajnik
-Jasne...- po czym zszedł ze mnie i mogłem iść wyłączyć gwiżdżący czajnik
-Chcesz herbaty albo kawy Sasuke?
-Nie dzięki, i przepraszam za tamto...
-Za co?
-Za ten pocałunek
-Nie przepraszaj za to, było mi nawet dobrze, nie chciałem go przerywać ale widzisz, musiałem wyłączyć czajnik
- *zaśmiał się lekko* i to wszystko przez głupi czajnik?
-Tak, ale jeśli myślałeś że pocałunek sprawi że ci wybaczę, to jesteś w błędzie...-spojrzałem się na Sasuke ze posmutniałymi oczami
-To niby co mam zrobić żebyś m przebaczył?...
-Może najpierw mi wszystko wytłumaczysz o co chodziło z tą rozmową z Shikamaru...
-Eh... zaczęło się to tak....
Po tym jak Kiba cię pobił i zemdlałeś podszedł do mnie jeszcze Shikamaru
*wspomnienia*
-Hej, Sasuke prawda? dobrze pamiętam twoje imię tak?
-Tak, o co chodzi?
-Chce żebyś tylko wiedział że nie masz być miły dla tego Naruto Uzumakiego bo jeżeli będziesz dla niego miły to...
...
-Nie dokończył mi tego zdania ale po tym rzucił do mnie ostre spojrzenie tak jakby chciał mnie zabić, więc poczekałem aż wszyscy pójdą i potem to wiesz co się stało powiedziałem o tym nauczycielom co zrobił ci Kiba itp.
Po paru dniach Shikamaru się o tym dowiedział że jestem dla ciebie miły i mnie pobił, w tym dniu kiedy usłyszałeś naszą rozmowę to skłamałem że cię udaję że jestem dla ciebie miły itp. żeby więcej mi nic nie zrobił bo musze przyznać że jego ciosy są na prawdę mocne...
i to chyba wszystko z tych wytłumaczeń, jedyną rzeczą którą chce ci jeszcze powiedzieć to Przepraszam- to co usłyszałem bardzo mnie zszokowało, wręcz nie wiedziałem co mam powiedzieć...-Sasuke... w takim razie co tak na prawdę do mnie czujesz?
-Czuję to że mi na tobie zależy i nie chce cię stracić...i...i ja cię kocham...
-Rozumiem...ja od dłuższego czasu też coś do ciebie czuję, tak jakby miłość, przepraszam że wcześniej cię ignorowałem a nie od razu to wszystko wyjaśniłem...
-Nie, nie przepraszaj, ale teraz mam pytanie
-O co chodzi?
-Czy ty chciałbym może, zostać moim chłopakiem? jesli ni- -Nie dałem nawet dokończyć tego co Sasuke chciał mi jeszcze powiedzieć i rzuciłem się na niego i pocałowałem po czym odpowiedziałem mu że chce zostać jego chłopakiem.
C.D.N...
CZYTASZ
Dzień w którym cię poznałem
FanficNaruto Uzumaki przez długi czas prowadził dość nudne życie dopóki nie poznał chłopaka o imieniu Sasuke Uchiha...