Epilog

586 15 0
                                    

*pik pik pik pik*
Otworzyłam oczy. Wyłączyłam budzik i wstałam z łóżka. Wiedziałam że dziś zostawię miasto które kocham, szkołę, przyjaciół. Ale mama mówi że to mi wyjdzie tylko na dobre...

-Y/N! Wstawaj!-
Ubrałam się w jakieś beżowe dresy i w bluzkę po mojej starszej kuzynce, więc była na mnie o wiele za duża... Gdy szłam w przedpokoju widziałam same pudełka, a w nich rzeczy, które codziennie widziałam...

-dzień dobry...-
-wreszcie. Myślałam, że już nie wstaniesz!-
Zjadłam chleb z masłem orzechowym i pobiegnęłam na górę żeby zabrać moje rzeczy, założyłam buty i wyszłam z domu do, którego zapewne nigdy nie wrócę...Wsiadłam do auta. Założyłam słuchawki i przez kolejne półtorej godziny słuchałam utworów Wilbura przy czym pisałam do moich koleżanek jak bardzo będę za nimi tęskniła.

Dotarliśmy na miejsce. Niby takie same małe miasto, ale tam to było pełne kolorów i uśmiechów, a to? Szare i smutne... Przynajmniej tak wyglądało w mojej głowie. Poszłam do mojego nowego pokoju, rozpakowałam się i wyjrzałam przez okno. Nagle usłyszałam jak mi telefon brzęczy, była to moja przyjaciółka. Odebrałam i przegadałyśmy tak razem cały wieczór.

Położyłam się, ale nie mogłam zasnąć... Sprawdziłam wszystkie media społecznościowe, które były zainstalowane na moim telefonie. Oglądałam tik toki do jakiejś 2 a.m. Wkoncu postanowiłam, że spróbuję zasnąć... Na szczęście udało mi się to zrobić...










Uczucia... Reader x Quackity Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz