Druga kawa

86 7 0
                                    


Wraz z upływającym czasem stos gotowych notatek rósł a chłopak zaczynał być zmęczony. W nocy spał godzinę, może dwie. Wziął kawiarkę i nalał do niej wodę. Potem nasypał ciemno-brunatny proszek roznoszący intensywną woń. Lubił ten zapach. Skręcił wszystkie części kawiarki i postawił ją na gazie. 

Przekręcił gałkę i usłyszał ciche cykanie oznaczające zapalanie gazu, a zaraz po tym delikatny szum. Popatrzył w stronę palnika. Niebieski płomień zdawał się delikatnie otulać spód kawiarki. 

Też chciałbym być przytulony. Jak to jest, że nawet kawiarka ma kogoś kto się nią opiekuje, kogoś kto ją kocha, kto ją przytula a ja nie? Dlaczego ja nie mam kim się opiekować, kogo kochać, kogo przytulić?

Z rozważań wyrwał go mocny ból, pieczenie. Wsadził palec w ogień. Zapomniał się. Ale gaz zdawał się być taki...przyjazny...?

Dlaczego, skoro nawet kawiarka ma kogoś, kto by ją kochał, dlaczego mnie nikt nie kocha? 

Usłyszał bulgotanie. O, kawa się zrobiła. Złapał rączkę przez ścierkę, bo ona zawsze się przypalała i wlał kawę do kubka. 

Wziął duży łyk i zasiadł przy stole. Przez chwilę tępo wpatrywał się w ekran laptopa, lecz po chwili uświadomił sobie co ma robić. Studiował dwa kierunki naraz: mikrobiologię i historię sztuki. Żaden z nich nie ciekawił go zbytnio, ale nie wiedział co chce robić w życiu a jeśli nic by nie wybrał to już nie byłoby go na tym świecie. Utonąłby.

Przypomniał sobie, o Naruto, o tym, że nie może go mieć. Mówiłam, jego maska była jeszcze zbyt słaba, miała swoje szczeliny i pęknięcia. To było jedno z nich. Jedna, jedyna łza spłynęła po jego policzku, to była czarna łza. Tak czarna, jak jego oczy. Tak czarna, jak jego umysł. Tak czarna, jak jego życie i tak czarna, jak jego myśli.

Z zewnątrz nie wyglądała na czarną, niebezpieczną, odpychającą, sprawiała wrażenie niewinnej, delikatnej, melancholijnej, ale od środka piekła go w policzek, raniła, wypalała skórę.

Lecz on, zignorował ją. Nie wycierając nawet twarzy wrócił do pracy. Po pewnym czasie poczuł, że musi skorzystać z toalety. Nie chciał tam iść. To było jak wejście na bardzo wąski most, niebezpieczne terytorium. Bał się, że się zachwieje i spadnie, że już nie będzie dla niego powrotu. Musiał jeszcze tyle się nauczyć, że nie mógł teraz zginąć, po prostu nie mógł.

Uciekł przed tym, zignorował. Zaczął robić obiad, żeby odwrócić swoją uwagę i bo był naprawdę głodny.


Witam!

Dziś jest 10 października a wiec urodziny Naruto

Wszystkiego najlepszego💜💜💜🍜🍜🍜🍜🍜🍜

Wszystkiego najlepszego💜💜💜🍜🍜🍜🍜🍜🍜

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sry za to ostatnie ale jak to zobaczyłam to nie mogłam tego tu nie dać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sry za to ostatnie ale jak to zobaczyłam to nie mogłam tego tu nie dać

Dobranoc 

Niech wam się to śni :)

Last day (NaruGaa) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz