Jesse Lingard

58 2 0
                                    

Rozdział ma na celu pokazanie jakie może być ryzyko związane z alkoholem i imprezami. Mam nadzieję, że wszyscy jesteście, albo jeszcze będziecie uważać na większych imprezach, nie przesadzać z alkoholem jak i innymi używkami, trzymać się znajomych i nie oddalać z nieznajomymi! 

Życzę wam wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że nigdy nic takiego się wam nie przytrafi.

Miłego czytania po tym jak wspaniałym rozpoczęciu.  

*******************************************************************************

Nigdy w tak szybkim tempie się nie ubierałam. Założyłam dwie inne skarpetki i cudem znalazłam takie same buty. Błyskawicznie wsiadłam do auta i ruszyłam spod domu z piskiem opon. Wjechałam w miasto i trochę zwolniłam. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do mojej najlepszej przyjaciółki, byłam z nią umówiona...i jestem spóźniona. 

  - Skarbie słuchaj ja już jadę, czekaj na mnie 

  - Alice, jak zwykle? 

 - Wieeem, przepraszam - zaśmiałam się cicho

 - Dobra przyjeżdżaj szybko - mruknęła do telefonu Charlotte

 - Będę z....kurwa mać! 

   W tym momencie zaciągnęłam hamulec ręczny szybciej niż kiedykolwiek. Jakiś debil wlazł mi na pasy, a ja go nie widziałam. Ktoś zapukał mi w szybę, przestraszona spuściłam ją na dół.

- Kto Ci do cholery dał prawo jazdy?

- Nie wiem o co ci chodzi, miałeś czerwone 

- Ty miałaś czerwone kretynko 

- Sam jesteś kretynem - prychnełam - teraz odejdź bo mi się śpieszy 

- Najpierw to ja zadzwonie na policję

- Za kogo ty się masz co? Jakąś gwiazdę? 

- Tak się składa, że tak, a ty teraz będziesz mieć problemy 

- wal się gwiazdeczko - mruknęłam i zasunęłam okno. Miałam gdzieś czy go teraz przejadę czy nie, ale ruszyłam z miejsca przed siebie.

  W końcu dotarłam na wyznaczone miejsce spotkania. Gotowa przeprosić Charlotte z tysiąc razy, ale zobaczyłam, że z kimś jeszcze siedzi. Lauren. Laska lekko mi działa na nerwy, znaczy nie jest zła, ale nie w moim guście ludzi. 

  - Charlie, przepraszam, ale nie uwierzysz, jakiś frajer wlazł mi na pasy i zaczął mnie obrażać - usiadłam obok przyjaciółki 

- Wybaczę jeżeli pójdziesz ze mną i Lauren na imprezę do jej chłopaka 

- Impreza piłkarzyka? Muszę? - westchnęłam, ale widząc poważne spojrzenie mojej przyjaciółki, zgodziłam się. - o której ta impreza?

- o 20 - odezwała się Lauren, pokiwałam lekko głową i zamówiłam sobie kawę.

   Po nie długim czasie spędzonym z dziewczynami trzeba było wracać i przygotować się do imprezy. Szczerze?; Za cholerę nie chcę mi się tam iść, mam ważniejsze plany, jak oglądanie netflixa, czy spanie....Dobra, może jednak ta impreza dobrze mi zrobi. 

   Postawiłam na raczej bardziej wygodny outfit. Czarne spodnie, do tego czerwone body z dekoltem w krztałcie literki V, włosy zostawiłam rozpuszczone, a na dodatek zrobiłam delikatne loczki. Nie zbyt mocny makijaż zapieczętował mój wygląd, różowe usta dodają słodkości nie? Gotowa czekałam  aż Charlie po mnie przyjedzie, kiedy dochodziła 20, pod mój dom podjechał biały Mercedes. Nie przypominałam sobie, żeby moja przyjaciółka miała takie ładne auto, chyba że ma sponsora o którym istnieniu nie wiem. Z samochodu wysiadł brunet, od razu zaczął do mnie podchodzić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ONE SHOT FOOTBALLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz