Rozdział 2 Klucz

24 4 1
                                    


Aidan od momentu pożegnania się z Dacjanem cały czas... nie, nie denerwował się właśnie, w ręcz przeciwnie – nie mógł się doczekać nadchodzącej okazji, kiedy będzie mógł poznać prawdę o świecie za ścianami. Prawdę, która albo wyjdzie na jaw, jeśli zaplanowana akcja się uda, albo w pewnym momencie coś nie potoczy się dobrze i wywoła niewyobrażalne konsekwencje. Także plan na jaki wpadł Dacjan podlegał niewątpliwym ryzykiem, lecz dla Aidana nie problem był w Dacjanie, a w tym, że całe brzemię przyznał Alicji, której nigdy nie ufał do takiego stopnia, jeśli w ogóle jej ufał.

Cóż, może jednak to przez jego przyjaciela, bo to w końcu on wpadł na ten samobójczy pomysł, ale najwyraźniej zbyt mocno przyzwyczaił się do niego. Chociaż miał powody do takiego zaufania, albowiem nawet w najbardziej trudnych sytuacjach mogli na sobie polegać i pomagać, niezależnie od tego co stoi na drodze i to od maleńkości.

Gdy tylko miał czas pomiędzy zajęciami udał się do lasu, aby zapoznać się z każdym ważnym elementem przyrody, i potem móc porównać je z rzeczywistością, której miał nadzieje, że się przyjrzy. Robił praktycznie wszystko: badał kory drzew, przyglądał się pojedynczym liściom, studiował wygląd kwiatów z wielu gatunków. Musiał doskonale przygotować się na te chwilę.

***

Dacjan też nie mógł się powstrzymać od tego, aby dowiedzieć się czegoś więcej, zwłaszcza o laboratorium. Podszedł więc do interaktywnej encyklopedii stojącej na środku tłocznego korytarza.

Wysoki, prawie na dwa metry, ekran rozjaśnił mu twarz swoim światłem.

- Wypowiedz frazę związaną z twoim wyszukiwaniem – wydobył się komputerowy głos z bocznych głośników.

- Informacje na temat laboratorium – powiedział.

Komputer przeanalizował hasło i nagle na ekranie pojawiło się zaledwie parę linijek tekstu. Co było niezwykle małą ilością, bo nawet o kamieniach można było znaleźć więcej treści. Maszyna „przeczytała" to co było napisane na ekranie:

- Laboratorium – wybudowano je na samym parterze w celu przeprowadzania badań w rozwoju życia w rezerwacie Eden oraz podjęcia się prób wynalezienia lekarstwa na wirusa. Testy były przeprowadzane głównie na tresowanych szczurach, których stan zdrowia był badany prosto z ośrodka poprzez specjalne, wstrzyknięte chipy, a same zwierzęta wypuszczano przez drzwi, które jako jedyne prowadzą na powietrze. Niestety z wszystkich trzydziestu pięciu próbach nie wrócił żaden szczur. Obecnie miejsce badawcze jest nieczynne, a jedyny dostęp do niego ma dyrektor Egon Haris.

To było wszystko z informacji na ten temat. Dacjan dopytywał jak mógł podając frazy o podobnej treści, ale na nic mu się to zdało.

***

Alicja podeszła pod drzwi biura swojego ojca i zapukała.

- Proszę! – krzyknął Egon z wnętrza ogromnego pokoju.

Córka zajrzała przez ledwo otwarte drzwi.

- To ja tato.

- O córciu, wejdź proszę – powiedział wychylając głowę z pod stert maszynopisu. – Co cię sprowadza do mojego biura?

Weszła niepewnie, zamknęła delikatnie drzwi, a to wszystko z wielkim strachem, że w tym momencie będzie musiała okłamać swojego ojca. A tego nigdy nie mała odwagi się podjąć.

- Zgubiłam klucze do mieszkania. Nie mogę wejść, więc pomyślałam, że wezmę twoje – powiedziała pod nosem.

- Słucham?

Rezerwat dla zdrowych ludziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz