Tak, Erwin Knuckles jest winny.
Co kurwa??? - Zdziwiony głośno powiedziałem
Większość na sali się szokowała. Heidi, osoba która miała zeznawać po mojej stronie działała na rzecz policji? Nawet nie zdążyłem się porządnie wkurwić a dostałem smsa, wyciągam telefon powoli i widzę sms od Doriana.
Dorian: Odjebać Heidi?
Spoglądam na sms jednym okiem i później drugim spoglądam na Heidi, zadowolona i zdecydowana, napewno zrobiła to specjalnie.. Odpisuje jednym palcem „Tak." i zamykam telefon. Czekam na ogłoszenia wyroku.
Dalszą historie już znacie, ogłoszonym wyrokiem bylo z 20 miesięcy ale i tak postanowiłem spróbować uciec, ale nie udanie.. Ehhh, pewnie zapytacie jak?
Zostaliśmy rozstrzelani na dworzu i dostaliśmy tylko większy wyrok.. Dostaliśmy? Tak, dobrze słyszeliście. Dorek spróbował mnie odbić, wsiadłem mu do auta i zaczęliśmy spierdalać, ale Montana chuj jebany strzelił w nas i trafił..
Po odsiedzeniu wyroku Dorek musiał już lecieć, a my chcieliśmy zacząć organizowanie się na zabicie Heidi, lecz Kui zadzwonił do Sana i powiedział ze trzeba o czymś pogadać, mieliśmy się spotkać w jego sekretnej „piwnicy" Ale czego nam nie powiedział, to ze na spotkaniu również znajduje się Luca Luciano, ojciec mafii "Rodziny Luciano"
Ani hej, ani pocałuj mnie w dupę odrazu jesteśmy podstawieni pod scanią, pytania, mamy podawać imiona i tak dalej. W chuj się zdziwiłem.. Brałem Kuia jako kumpla a on chce mnie wjebać w minę? Czy wie o planie apropo Heidi? Próbuje walczyć, argumentuje spowrotem i próbuje się wybielić z tego „porwania" Sonii. Tak, mieliśmy taki pomysł ale nigdy do tego nie doszło, po mojej argumentacji skonczyło się na tym, ze Pan Kui za kłamanie dostał kose a my mieliśmy wyjść, gdy wychodziłem patrzyłem tylko na wykrywającego się Kuia, przez chwile przeszło mi chęć pomocy, ale szybko te chęci zniszczyłem przypominając o tym, ze jebaniec chciał nas wrzucić na minę, dobrze ze Spadino mnie znał z dawnych lat, dlaczego dobrze ze z dawnych? Bo wtedy nie umiałem tak argumentować jak teraz, pewnie to dało jakąś przewagę...
Po spotkaniu oczywiście moi „wspólnicy" którzy wogóle się nie odzywali mieli jakieś problemy do mnie, ze postąpiłem tak jak postąpiłem, powiedziałem im ze jeżeli chcą to mogą sami gadać, i ze mnie to nie obchodzi.. Po tym mieliśmy spotkanie z Spadino, o „ochronie" bo San się spłakał i się spodziewał ataku Kuia, tak zwane, Zesranie się. Sam postanowiłem zadzwonić do Kuia, powiedzieć ze ja się go nie boje jak reszta, trochę sobie wytłumaczyliśmy, i chyba dzięki temu telefonowi nie leżę już w grobie. hah, hah, hah, hehh..
Ale nie mówiłem nic o Heidi Kuiowi. Jedyne co powiedziałem Dorianowi ze narazie jest za dużo przypału, i za tydzień zajebiemy Heidi, ale do tego odjebania nigdy nie doszło..
Z tego co mi wiadomo, to Kui się spotkał ze Spadino a ten 2 po raz drugi raz wjebał Chińczykowi kose.. Kui akceptuję jedną ale druga kosa to przesada.. Czas się zrewanżować.. A do kogo innego zadzwonić nijezeli do swoich starych ogarniętych strzelców Mokotowskich. Dorek, Gebbels, Ja i Carbo, ehhh... Brakuje jeszcze 5.. Petera Partera.. Albo Johna Gryna? Albo jego.. Nie.. Albo? Czy on wogóle żyje?? Heh, nie wiem.. Najlepiej nic nie wiedzieć, nijezeli wiedzieć i płakać..
CZYTASZ
Erwin Knuckles | Bo W Sercu Tylko Mam..
Ciencia FicciónSiema, żyje i wbijam z działami, fanfik o Mokotowie, jest tez love, ale czy to Morwin, czy to Herwin, czy to coś innego, to nie wiadomo. :* PS: Książka bedzie leciała jak streamy, czyli pisane pod stream, ale nadejdzie moment przełamania, czegoś cze...