The Night We Met - Megumi Fushiguro

273 8 0
                                    


TW ; —

Author note ; Rozdział pisany w miarę na szybko, ale mam nadzieję, że jak na pierwszy jest w porządku :D

Author note ; Rozdział pisany w miarę na szybko, ale mam nadzieję, że jak na pierwszy jest w porządku :D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Właśnie wybiła godzina 18, a ty dopiero mogłaś wrócić do domu. Wszystko przez te konsultacje, na które się umówiłaś z nauczycielami. Nie było cię 2 tygodnie i musiałaś napisać ostatnie trzy zaległe sprawdziany. Pisząc je, myślałaś o tym jak fajnie by było w tej danej chwili leżeć w zimowy wieczór pod kocem i oglądać ulubione filmy. Wychodząc z budynku, schowałaś ręce w kieszenie od płaszcza i ruszyłaś w stronę kawiarnii, która była niedaleko, aby wziąć sobie jakiś ciepły napój. Gdy tylko poczułaś chłodny wiatr na swojej twarzy, szybko wtuliłaś połowę twarzy w szalik, który miałaś owinięty wokół szyi.

Będąc już w kawiarnii, od razu podeszłaś złożyć zamówienie. Skusiłaś się wziąć na wynos [ulubiony smak] herbatę. Czekając na napój, zerkałaś co jakiś czas na okno. Nagle zobaczyłaś jak zaczął delikatnie padać śnieg.

A jeszcze tydzień temu był ostatni dzień jesieni... — pomyślałaś dalej patrząc na płatki śniegu opadające w dół.

Po paru minutach odebrałaś swoje zamówienie razem z resztą pieniędzy, którą wydała ci kelnerka i wyszłaś z kawiarnii, biorąc łyk napoju. Zaczęłaś kierować się w stronę parku obok którego często zdarzało ci się przechodzić. Po krótkiej chwili usiadłaś na jakiejś ławce, aby popatrzeć na park, który powoli robił się biały. Popatrzyłaś się chwilę na kubeczek, z którego wydobywała się para, a potem znowu przed siebie. Nie mogąc się powstrzymać, wyciągnęłaś telefon i zrobiłaś zdjęcie zapalonej latarni i ławki, która miała na sobie już całkiem dużo śniegu. Może i dla niektórych to zwykle zdjęcie, ale dla ciebie było to jednak coś cudownie wyglądającego. Przynajmniej mogłaś wrzucić coś do albumu ze zdjęciami przedstawiające bardziej zimowe fotografie.

Gdy po wypiciu herbaty chciałaś już się zbierać i pójść w stronę domu, usłyszałaś czyjeś śmiechy i rozmowy, które były coraz głośniejsze. Spojrzałaś się w stronę tych hałasów i zobaczyłaś czteroosobową grupkę. Była tam rudowłosa dziewczyna, która śmiała się głośno razem z chłopakiem, który miał czarno-różowe włosy. Za nimi był wysoki białowłosy uśmiechnięty mężczyzna z opaską na oczach, a obok nich był czarnowłosy chłopak, który obserwował dwa duże psy bawiące się w śniegu. Gdy wstałaś i chciałaś już iść, czarny pies popatrzył się na ciebie i razem z białym podbiegły do ciebie. Zastygłaś kompletnie niewiedząc jak zareagować.

— A Panienka co tutaj robi o tak późnej porze? — odezwał się białowłosy mężczyzna. Nawet się nie zorientowałaś kiedy był obok ciebie.

— Ja... Eee... — poczułaś szturchnięcie twojej dłoni przez jednego z psów i pogłaskałaś go niepewnie.

— Ty je widzisz? — odezwał się czarnowłosy z zaciekawioną miną.

— No... A niby czemu miałabym ich nie-

— Oh, Megumi! Ty to jednak jak rzucisz jakimś żartem! — przerwała ci rudowłosa śmiejąc się i lekko poklepała go po ramieniu.

— Nieważne... — mruknął, chowając połowę swojej twarzy w kołnierz. Ten widok był bardzo uroczy.

— Jak masz na imię? Ja jestem Yuji Itadori! — uśmiechnął się do ciebie różowowłosy, wyciągając w twoją stronę dłoń.

— [Imię] [Nazwisko] — uścisnęłaś delikatnie jego dłoń.

— A ja jestem Nobara Kugisaki! — uśmiechnęła się do ciebie dziewczyna, a ty odwzajemniłaś uśmiech.

— A ja Gojo Satoru, masz bardzo ładne imię. — uśmiechnął się szerzej białowłosy i spojrzał się na czarnowłosego, który spojrzał się w bok.

— Megumi Fushiguro. — mruknął.

— Nie boisz się siedzieć tutaj sama? — zapytała Nobara, poprawiając włosy.

— To znaczy ja miałam już pójść do domu... — spojrzałaś się na nią.

— O! Idealnie się składa, teraz jest bardzo niebezpiecznie tutaj... W takim razie nasz kochany Megumi ciebie odprowadzi! Prawda, Megumiś? — powiedział radośnie Gojo, patrząc na Megumiego, który tylko popatrzył się na niego chłodno.

— Ahh, czyli nie jestem już potrzebny? —

— Sami sobie poradzimy z klą... Zakupami! — Yuji szybko się poprawił, lekko uśmiechając. — Ty masz odprowadzić bezpiecznie [imię] do domu.

— Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, [imię]. Do zobaczenia. — uśmiechnął się Gojo i poszedł z Yujim i Nobarą w swoją stronę, zostawiając ciebie i Megumiego samych.

— Mieszkasz daleko? — popatrzył się na ciebie.

— Jakoś 20 minut stąd... Może już chodźmy żebyś szybko wrócił do przyjaciół. — uśmiechnęłaś się delikatnie i poszliście w drugą stronę.

Ta droga minęła wam bardzo szybko. Przez te 20 minut dowiedzieliście się dużo rzeczy o sobie, nawet wymieniliście się numerami telefonów. Może chłopak na samym początku wydawał się taki zimny i niezbyt chętny do rozmawiania z kimkolwiek, jednak gdy byliście sami to poznałaś go z bardzo sympatycznej strony. Gdy byliście już na miejscu, popatrzyłaś się na niego z uśmiechem.

— Dziękuje, że mnie odprowadziłeś. Może wejdziesz ze mną? Zrobię ci ciepłej herbaty. — uśmiechnęłaś się do niego.

— Nie trzeba, będę już szedł.

— To ci zrobię nawet herbatę na drogę... Jest zimno.

— Naprawdę nie trzeba, lepiej już idź do domu. — patrząc ci w oczy, podszedł do ciebie i poprawił ci szalik, tuląc nim twoje poliki, na których zaczęły pojawiać się rumieńce.

— N..No dobrze, ale spotkamy się jeszcze kiedyś, prawda? — popatrzyłaś na niego z nadzieją.

— Umówimy się w weekend na jakieś dłuższe spotkanie. — odsunął się trochę od ciebie.

— Trzymam cię za słowo, Megumi. — uśmiechnęłaś się szerzej. — Do zobaczenia! — pomachałaś mu lekko i poszłaś w stronę drzwi od domu.

— Do zobaczenia. — odpowiedział, obserwując cię dopóki nie zniknęłaś za drzwiami.


 — odpowiedział, obserwując cię dopóki nie zniknęłaś za drzwiami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
After Dark || Jujutsu Kaisen One Shots! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz