Myślami daleko stąd ♡ 𝚍𝚛𝚊𝚛𝚛𝚢

357 24 90
                                    

Nie podoba mi się to, jak to napisałam. Zdania są puste i czegoś im brakuje, ale nie potrafię napisać tego lepiej.

Miłego czytania mimo wszystko, mwah!

~ Bułcia <3

-~ ♡ ~-

Draco siedział przy stole Slytherin'u, oglądając pewnego gryfona, który spoglądał na niego co chwilę. Oboje podejrzewali, że drugi odwzajemnia ich uczucia, jednak bali się to powiedzieć. Była cała masa sytuacji, w których czuli się jakoś inaczej.

Na przykład - na eliksirach na czwartym roku, Snape posadził ich razem oraz kazał razem pracować. Wszystko wyglądało normalnie, jakby się nie obchodzili. Wyglądali spokojnie, mimo tego, że ich serca biły niesamowicie szybkim i  podobnym do siebie tempem. Wszystko było w porządku, dopóki ich dłonie nie zetknęły się. Harry przejechał opuszkami palców po otwartej dłoni blondyna, wywołując u obu jeszcze większe zdenerwowanie.

Moment, w którym złapali kontakt wzrokowy na meczu, także był cudowny. Gryfoni grali wtedy z Krukonami. Draco kibicował Harremu, skupiając wzrok tylko na nim. W pewnym momencie czarnowłosy to zauważył, rozpraszając się i przegrywając mecz. Pomimo słabej gry, na jego twarzy widniał uśmiech po meczu.

Było wiele małych i teoretycznie nieistotnych sytuacji, które zbudowały ich relacje. Mało rozmawiali. Udawali nieznajomych, zamieniając tylko kilka zdań, w momentach, w których to było konieczne. Może to już obsesja, ale wiedzieli o sobie wszystko. Draco wiedział, iż ulubionym kolorem zielonookiego jest błękitny, ma on alergie na ananasy, jakich perfum używa, a nawet znał jego poranną rutynę. W
Tak naprawdę wiedział o nim więcej, niż większość przyjaciół Harrego.

Gryfon po raz kolejny uniósł wzrok, spotykając ten blondyna. Odważył się - uśmiechnął się delikatnie i uniósł dłoń, nieśmiale machając w stronę szarookiego. Chłopak spanikował, odwracając wzrok. Spojrzał na swój talerz, wkładając sobie do ust kilka winogron. Westchnął cicho, widząc kątem oka, jak zawiedziony Harry niezręcznie odkłada rękę na stół, a kąciki jego ust zjeżdżają w dół. Poczuł się winny. To był jak na razie największy krok ze strony Gryfona, jednak Draco to spieprzył.

Jeśli coś popsujesz, napraw to. - tak brzmi życiowa zasada blondyna. Teraz to on musi zrobić krok na przód.

-~ ♡ ~-

— Hej, Harry! — krzyknął Malfoy, zaraz po przełknięciu śliny.

— Uhmm... tak? — odwrócił się, unosząc nieśmiale kącik ust.

To był ten moment. Ten moment, w którym Draco stara się poprowadzić ich relację w tym dobrym kierunku. Dobrym, a wręcz najlepszym możliwym.

— Masz ochotę na piwo kremowe? — ścisnął mocno powieki, bojąc się reakcji chłopaka.

— Zawsze mam na nie ochotę. — lekko wzruszył ramionami. — Czemu pytasz? — uśmiechnął się.

— Czy... uh.. Chcesz iść ze mną do trzech mioteł dzisiaj wieczorem? — otworzył powoli oczy, biorąc głęboki oddech.

— W sensie.. randka? — zachichotał.

— Można tak powiedzieć. — zawahał się na początku zdania, jednak udało mu się przyznać to, co miał na myśli.

One Shoty ♡  𝚍𝚛𝚊𝚛𝚛𝚢 𝚒 𝚠𝚘𝚕𝚏𝚜𝚝𝚊𝚛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz