Na zawsze w moim sercu ♡ 𝚠𝚘𝚕𝚏𝚜𝚝𝚊𝚛

443 27 33
                                    

Remus siedział na przeciwko swojego przyjaciela - Syriusza. Zżerała go zazdrość. Uwielbiał w nim wszystko oprócz tego, że przyciąga do siebie ludzi. Naprawdę wiele ludzi. Czarnowłosy starał się utrzymywać kontakt wzrokowy z gryfonem, jednak było to trudne. Nie chciał by Remus czuł się niepotrzebny, bo bardzo go potrzebował. Całe trzy dni namawiał chłopaka, żeby poszedł z nim i resztą Huncwotów na te imprezę. Uśmiechnął się do niego przepraszająco, zdając sobie sprawę z tego co czuje jasnowłosy. Nie przepada za taką ilością ludzi i w końcu przyszedł tu dla niego, więc nie chce zostać sam. Syriusz kaszlnął.

— Wybaczcie, ale muszę coś zrobić. — powiedział czarnowłosy, podnosząc się z miejsca. — Chodź, Luniaczku. — uniósł kącik ust.

Wyższy przejechał wzrokiem po wszystkich dziewczynach, które przed chwilą otoczyły przyjaciela, i wstał. Poprawił dół niebiesko-pomarańczowego swetra, przełykając ślinę. Uniósł wzrok i spojrzał na Łapę.

Chwilę później byli już na zewnątrz. Szarooki wyjął z kieszeni skórzanej kurtki paczkę papierosów i zapalniczkę.

— Chcesz? — spytał wyższego.

Remus pokiwał głową. Jego oczy dokładnie obserwowały jak dłonie Syriusza wyjmują kolejnego papierosa, po czym mu go wręczają. Uśmiechnął się nieśmiało, wyczekując aż czarnowłosy użyje zapalniczki. Kilka sekund później obaj zaciągali się uzależniającym dymem. Był już wieczór, więc było chłodno a niebo robiło się ciemniejsze i ciemniejsze. Lunatyk odchylał głowę do tyłu, przymykał oczy i wsłuchiwał się w szelest liści drzew oraz przytłumiony dźwięk muzyki zza ściany. Jego kąciki powędrowały ku górze, gdy usłyszał nucenie i cichy chichot Syriusza. Spojrzał na niższego, który powoli zaczął kołysać się do piosenki. Beachboy to była jedna z ulubionych piosenek Łapy i jasnowłosy doskonale wiedział, że nie skończy się na zwykłym nuceniu. Już po chwili zaczął śpiewać pojedyńcze słowa, obserwując zadowoloną minę jasnowłosego.

— Wracamy do środka? — zaproponował Remus, jednak czarnowłosy kompletnie zignorował jego słowa.

Syriusz zaczął śpiewać głośniej, wczuwając się w jego ulubiony moment. Złapał nawet ręce Gryfona, by zmusić go do tańca, jednak Lunatyk nie współpracował.

— Łapo... — westchnął.

— Zamknij się. — powiedział i dalej śpiewał piosenkę.

Remus nie znał jej tekstu, a co najwyżej to kojarzył niektóre słowa w poszczególnych momentach, więc nie zorientował się, gdy czarnowłosy zamieniał "she" na "he", "her" na "his" i tak dalej. Przewrócił oczami oraz schował rękę w kieszeniach spodni. Ponownie zwrócił swój wzrok na Syriusza, oglądając go z lekkim, prawie niezauważalnym uśmiechem. Dam mu się bawić. - pomyślał i zaciągnął się dymem po raz ostatni.

-~ ♡ ~-

Było już kilka minut po północy. Każdy Huncwot był już trochę upity, jednak najbardziej oczywiście James. Okularnik podchodził do nieznajomych ludzi i tańczył z nimi do piosenek, które leciały w tle. Peter i Syriusz pili wspólnie ognistą, a Remus, jako najbardziej odpowiedzialny z nich wszystkich, postanowił nie pić ani kropli więcej i przypilnować by wszyscy doszli do dormitorium zdrowi. Stukał palcem w stolik w rytm muzyki. Zaśmiał się, gdy zobaczył jak czarnowłosy wylewa na siebie trochę alkoholu.

— Kurwa. — syknął, odstawiając butelkę.

— Myślę, że powinniśmy już wracać! — krzyknął Lunatyk, starając się być głośniejszym od muzyki.

One Shoty ♡  𝚍𝚛𝚊𝚛𝚛𝚢 𝚒 𝚠𝚘𝚕𝚏𝚜𝚝𝚊𝚛Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz