#3

148 11 6
                                    

Pow. Lexy

Dziś znowu ide do szkoły ubrałam bluze i dresy. Przy bramie do szkoły spotkały się dziewczyny.

A: Siema laska
L: Cześć
J: Siemaneczko ziomeczku
J: Żyjesz jeszcze czy sie zakochałaś w Dubielu
L: Co ty laska taka ciekawa
A: Nie odpowiedziałaś
L: Może
J: Ha a jednak
A: Dobra ja ide zaraz może nieprawda
L: Ciekawe gdzie idzie pewnie do Stuarta
J: Ja też znikam
L: Ty pewnie do Kacpra co nie?
J: Wcale że nie
L: Dobra już leć
J: Dobrze mamo ty idź do Dubiela
L: A weź ty sie

Pow. Lexy

Dziewczyny poszły do ​​chłopaków i teraz nie mam co robić. O nie Marcin tu idzie. Pierdolić

Pow. Marcin

Chłopaki poszli do lasek więc poszedłem szukać Lexy. Zauważyłem, że stoi sama, więc jeszcze lepiej dla mnie.

M: Hej skarbie
L: Hej ty powiedziałeś do mnie ,,skarbie"
M: Tak misiu
L: Stop
M: Okej a możesz sie dziś spotkać po lekcjach
L: Nie okej a po co?
M: Do zobaczenia potem
L: Oki lece
M : A gdzie?
L: Już nie ważne
M: Ech no dobra

Pow. Lexy

Marcin strasznie dziwnie sie zachowywał ostatnio nie wiem dla czego wsumie dobra dama se spokój z tym a nie. Dobra idem po prawić ten makijaż a nie.

Pow. Marcin

Poszedłem za Lexy żeby zobaczyć gdzie idzie. Poszła do toalety wsumie to dobry moment żeby ją pocałować.

Pow. Lexy

Zobaczyłam, że drzwi ody sieją to było po dzwonku na początku to już otwieram, że to sprzątaczka a okazało sie że to był Marcin

L: Widze cie
M: Bez kurde

Marcin podszedł do Lexy od posiadania i posiadania przytulił.

L: Marcinnnn
M: Tak nawet znasz tą osobę
L: Spoko. żę smutna

Marcin ustawił głowe Lexy tak aby mu popatrzyla w oczy.

L: Co chcesz
M: To

Marcin pocałował Lexy ta do oddała
Całowali sie dłuższą chwile i Marcin spytał

M: I jak?
L: A bardzo dobrze
M: Chcesz to powtórzyć?
L: Może. Powiedziała przeciągając

Marcin znowu pocałował Lexy ta go odsuneła od siebie

L: Marcin stop

Lexy usiadła na ziemi i zaczeła płakać. Marcin nie wiedział co sie stało

M: Lexy co sie stało
L: ...
M: Lexy wszytko okej?
L: Nie. Wykrzyczała
M: Co sie stało
L: Nic

Marcin przytulił Lexy

M: Już spokojnie
L: Dziekuje
M: Za co?
L: Za to że jesteś
M: A powiesz co sie stało?
L: Nie dam rady
M: Dobra ale teraz już spokojnie
L: Okej

Siedzieli przytulając sie jeszcze przez dłuższą chwile

M: Chodź idziemy
L: Gdzie? Przecież mamy jeszcze lekcje
M: W piękne miejsce
L: Okej


TERAZ PRZEJMUJE TĄ KSIĄŻKE BO TAMTEJ SIE NIE CHCIAŁO PISAĆ






LxM shool/stara miłość nie rdzewieje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz