erotyczne zabawki i nauka od podstaw

1.7K 60 117
                                    

W Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie nie małe poruszenie wywołała informacja o nowym przedmiocie w podstawie programowej. Mianowicie, podczas śniadania dyrektor obwieścił, że do dotychczasowych zajęć dołączy przedmiot pod nazwą "edukacja seksualna". Sam fakt obecności takiego przedmiotu nie byłby taki zadziwiający, gdyby nie to, że miał go prowadzić profesor Snape. Wielu uczniów na wiadomość o tym, kto będzie prowadził nowy przedmiot, reagowało rechotem bądź prychnieciem. No bo czego on może ich nauczyć? Prędzej oni odkryją przed nim tajniki seksu, niż on przedstawi je im. W każdym razie kluczową sprawą pozostawał sposób przekazywania wiedzy. Czy Snape miał zamiar przekazywać wiedzę w sposób praktyczny, czy może raczej teoretyczny? Można było się dwoić i troić, a pytanie pozostawało bez odpowiedzi.

Warto też zaznaczyć, że zajęcia te były obowiązkowe, co oznaczało parę nieprzychylnych komentarzy ze strony Gryfonów, czy Puchonów. Uczniowie Ravenclawu i Slytherinu mieli całkiem neutralne podejście do tego przedmiotu. No bo co może się stać? Snape poza przedstawieniem im sposobów antykoncepcji, paru pozycji seksualnych z kamasutry oraz techniki stosunku oralnego nie powie im nic. Uczniowie nie wiedzieli, jak bardzo się mylili...

Drzwi od sali trzasnęły za Snape'm z głośnych hukiem. Profesor przemierzając między rzędami ławek rzekł ze śmiertelną powagą:

- Na moich zajęciach nie będzie żadnego machania penisami i głupich zaklęć!

Echo tych słów poniosło się po klasie, a kilkoro uczniów nieudolnie próbowało zdusić chichot wywołany wypowiedzeniem przez Severusa słowa "penis". Nauczyciel kompletnie zignorował reakcję uczniów i kontynuował bez ogródek:

- Na moich zajęciach pogłębicie swoją wiedzę dotyczącą seksu i jego aspektów. Dowiecie się jaki wpływ na każdego z was może mieć masturbacja. Ci, którzy nie będą uważać, będą mieć braki w wiedzy i spadnie na nich mój gniew- na tych słowach Snape zrobił pauzę i obrzucił wzorkiem całą klasę, uśmiechając się zlowieszczo- ale tych, którzy będą uważać nauczę jak wpłynąć na intensywność doznań swoich oraz partnera.

Praktycznie wszyscy uczniowie przecierali oczy ze zdumienia. Jakim cudem takie słowa padają ze strony Snape'a. Dlaczego mówi on o nich w tak naturalny sposób. Uczniowie spodziewali się, że Mistrz Eliksirów będzie się jąkał przy każdym zdaniu, a słowa takie jak "kutas", "penis", czy "masturbacja", będzie zastępował ich zdrobnieniami lub synonimami. Nic więc dziwnego, że uczniowie byli zbici z tropu. Ciszę, która zapadła w klasie przerwał Harry Potter, Złote Dziecię Gryffindoru:

- A w jaki sposób zamierza Pan przekazać nam tę wiedzę Profesorze?

- Coś ty taki wyrywny, Panie Potter?- zapytał złośliwie Snape. -Skąd ta ciekawość?

- Zapewne chciałby zaprezentować na forum klasy, jak świetnie mu idzie robota ręczna- wtracił głośnym szeptem Malfoy-W każdym razie, ja mogę się nawet podzielić wiedzą na ten temat...

Harry natychmiast spłonął krwistym rumieńcem i rzucił Draconowi wściekłe spojrzenie, które wyrażało coś w stylu: "powiedz choć jeszcze słowo, a możesz się pożegnać z seksem na miesiąc". Malfoy szybko zrozumiał przekaz przekaz bruneta i natychmiast umilkł. Ich relacja była dość skomplikowana. Tak naprawdę ukrywali się na widoku, a ich schadzki, odbywały się między poszczególnymi lekcjami, czy to w jakimś schowku na miotły, czy to pustych salach.

- Cóż za błyskotliwe spostrzenie Panie Malfoy, czy jest coś o czym chce mi Pan powiedzieć?- Snape skupił swoje spojrzenie na swoich chrześniaku.

-Ummm. Nie

- Wspaniale. Czy mogę zatem przejść do tematu dzisiejszych zajęć?- zapytał Snape retorycznie. Następnie machnął różdżką w stronę tablicy, a chwilę po tym można było na niej ujrzeć temat lekcji. Metody antykoncepcyjne i pozycje seksualne.- Temat jest już widoczny na tablicy. Moje pierwsze pytanie brzmi: Na obecną chwilę, jakie można wyróżnić metody antykoncepcji?

Lekcja edukacji seksualnej//Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz