Rozdział 5

510 27 10
                                    




Odkąd Naruto wrócił ze swojej podróży zdążyły minąć już dwa tygodnie. Przez cały ten czas nieudało mu się spotkać z Sasuke i Kaną, którzy cały czas mieli coś do zrobienia.  Jednak po długich prośbach poszło wreszcie po jego myśli i namówił ich do wyjścia na ramen. Udali się oczywiście do jego ulubionej restauracji – Ichiraku.

Siedział właśnie z lewej strony i czekał na jedzenie. Po środku siedziała Kana, która w ostatnim czasie ścięła włosy do ramion, mówiąc mu, że tak jest praktyczniej.

Na samym początku gdy poznał Kanę był bardzo niezadowolony. Do tego czasu łapała go nagła fala zażenowania na swoją osobę, gdy przypominał sobie jak się zachował na ich pierwszym spotkaniu. Nigdy wcześniej nie pałał taką nienawiścią do kogoś. Domyślał się, że mogła ona być spowodowana całymi wydarzeniami w tamtym okresie, ale dalej było mu wstyd.

Domniemywał, że Kana mogła wyczuć jego niechęć do niej wtedy, ale nie tylko on był zły na jej obecność. Każdy z nich próbował wtedy dalej pozbierać się po śmierci osoby, którą kochali.

Dalej tego nie zrobili w całości i wiedział, że to się nigdy nie wydarzy, za bardzo byli do niej przywiązani, ale nauczycieli się to ukrywać.

Sasuke pewnie ukrywał to najlepiej. Z zewnątrz nie wyglądał już na aż takiego złego i smutnego na wszystko co się stało, ale Naruto znał go za dobrze i wiedział, że dalej cierpi. Chociaż zakładał, że nawet sam siebie okłamuję, że wszystko jest już dobrze.

Przecież to on widział śmierć swoim rodziców i klanu, a potem ważnej dziewczyny w jego życiu.

I z tego co wiedział, dalej miał swoje plany, których dalej nie udało mu się wykonać i pewnie do póki tego nie zrobi, nie uwolni się od swoich demonów.

Chociaż czy nawet potem to zrobi?

Więc ich niechęć do jej osoby była uzasadniona. Miał przynajmniej nadzieję, że ona to wiedziała.

Oczywiście później gdy poznali się lepiej i zaczęli chodzić na misję, polubił ją. Była miłą i troskliwą osobą, co przypadło mu do gustu, bo przypominała mu trochę Sakurę. Uważał również, że jest dość ładna. Oczywiście nie jak Sakura, ale dalej ładna.

Niestety dość szybko po jej dołączeniu wyruszył z Jiraiyią i nie mógł poznać jej poznać lepiej to i tak według jego nie zmieniła się od tego czasu za dużo.

Była również silna. Nawet bardzo.

Sasuke siedział za to po prawej stronie i oddzielał od siebie pałeczki, ponieważ dostał już swoją porcję ramenu.

Dla Naruto,  Sasuke nie zmienił się za bardzo. Oprócz ubioru, ponieważ teraz nosił tylko czarne ciuchy i trochę dłuższych włosów. Dalej miał wokół siebie mroczną aurę.

Zastanawiał się na ile jego dwójka przyjaciół się do siebie zbliżyła, gdy go nie było. Ze strony Sasuke wyglądało to jakby traktował Kanę jako przyjaciółkę, ale ze strony Kany, nie był tego pewny. Nie zdziwiłby się jakby czuła do niego coś więcej. Pytanie tylko czy było to samo co czuła Sakura.

Ale wątpił, że Sasuke i tak byłby zainteresowany czymś więcej. Czasami nawet myślał, że jeżeli Sasuke nie związałby się z Sakurą to z nikim innym by nie był.

Z jego myśli wyrwała go miska ramenu, która została mu podana. Szybko złapał za pałeczki, które wcześniej przygotował i zabrał się za jedzenie.

- Więc Naruto może powiesz nam jak było? - zapytała Kana.

- Hm, - zastanowił się chwilę o co jej chodziło - oh, no tak..więc było super! Zwiedziłem dużo miejsc i stałem się super silny, mówię wam, dattebayo! - mówił radośnie.

The Long Way •sasusaku•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz