1

476 18 12
                                    


Pov. Kubir

W końcu nadszedł ostatni dzień szkoły. W końcu skończy się zarywanie nocy, wylewanie łez, potu i krwi na durne prace domowe. W końcu przyszedł ten cudowny wolny czas zwane wakacjami... Będzie ciekawie.
Razem z moim (chłop-) przyjacielem, Tobiaszem wyszliśmy z budynku szkoły, do której już nigdy nie wrócimy. Stało się tam wiele ciekawych, zabawnych, przypałowych jak i głupich oraz smutnych momentów. Trochę będzie mi brakowało tego miejsca.
Wiele poznanych kozackich osób na zawsze utkwi w mojej pamięci.

***

Wszedłem z Gaming'iem do naszego domu. Czemu ,,naszego,,? Ponieważ rodzice chłopaka wywalili go z domu na zbity pysk... I chłopina nie miał się gdzie podziać. A że mieszkamy w jednym mieście, dość łatwo mu było zaklimatyzować się u mnie. Od moich 17 urodzin mieszkam sam, rodzice wyprowadzili się z wytłumaczeniem, że ,,Jestem już dorosły i umiem o siebie zadbać,,. Bałem się jak cholera i nie wiedziałem, co zrobić. Wtedy byłem załamany i tylko chłopaki z Ekipy Rapy mi pomogli się pozbierać... Teraz ja i Tobi mamy po 19 lat i całe życie przed nami. Co może pójść źle, nie?

Odstawiłem dokument ukończenia szkoły na biurko w swoim pokoju i poszedłem do kuchni. Tam zastałem współlokatora stojącego przy blacie kuchennym i coś robiącym na telefonie. Stał do mnie tyłem i chyba mnie nie zauważył. To dobrze. Uśmiechnąłem się lekko i wyskoczyłem zaraz za jego plecami. Ten w odpowiedzi wrzasnął.

- KUBIR!!!

Ja tylko zacząłem się śmiać. Słodko wyglądał przestraszony. Chwila- czekaj kurwa co... O czym ja myślę...

- Kubir ile razy mam ci mówić, żebyś mnie nie straszył, co?! Mógłbyś sobie darować.

Usłyszałem powagę w jego głosie.

- Oh dobra, nie marudź - wywróciłem oczami.

Odwróciłem się do niego tyłem i podeszłem do lodówki.

- Księżniczka się przestraszyła - dodałem pod nosem, lekko się uśmiechając.

Chłopak chyba to usłyszał i stanął nademną, tuż za moimi plecami. Shit... Lekko się zaczerwieniłem, nienawidzę, gdy to robi. Wstałem z jedzonkiem z wczoraj, czytajcie kawałkiem pizzy i gdy zamknąłem lodówkę zostałem przyciśnięty do niej. Przez kogóż by innego jak nie wyższego. Jestem w dupie-

-Mówiłeś coś?

-Eeeeeee- nie?

-Zła odpowiedź- przysunął nagle swoją twarz do mojej, tak, że dzieliły nas tylko centymetry. Czułem jego ciepły oddech na swojej twarzy.

-Mówiłeś coś?- powtórzył pytanie.

Ja pierdole co ja mam mu odpowiedzieć????
Jestem w sytuacji bez wyjścia, do tego czerwony jak burak... Zajebiście. Czemu on tak na mnie działa? Przecież jest tylko przyjacielem... prawda?
Z zamyślenia wyrwało mnie chrząknięcie mojego objektu myśli.

-T-tak...?

-Doba odpowiedź- odszedł odemnie i zniknął za ścianą. Zabiję go. On wie, że tak działa na mnie. Jezu, w co ja się wpakowałem...

Ogarnąłem się dopiero po tym, jak zaburzało mi w brzuchu. Wstawiłem pizzę do mikrofali i zjadłem ciepłą po jej podgrzaniu. Z tego co słyszałem, Tobiasz zaczoł streamować, więc nie będę mu przeszkadzał. Udałem się do swojej gawry i położyłem na łóżku, na śmierć zapominając, że nadal mam na sobie koszulę i spodnie galowe.
Szybko się przebrałem w luźny, szary dres i czarną bluzę. Tak, noszę bluzy w lato. Jest mi zimno... I jeszcze z jednego powodu...
Pewnie spytajcie jakiego...

Ukryć prawdę  [Tobiasz X Kubir] [Tobir]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz