🌻 Rozdział 1🌻

223 8 5
                                    

25 czerwca 2021 roku, godzina 6:45

Wstałam poszłam umyć zęby i ubrałam się w to ponieważ jest zakończenie roku szkolnego.

Wstałam poszłam umyć zęby i ubrałam się w to ponieważ jest zakończenie roku szkolnego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam do kuchni aby zrobić sobie śniadanie a tam zastałam Claya.

- Siema brat - rozczochrałam mu włosy

- Witam moja droga, śniadanie podano do stołu - powiedział wskazując na naleśniki położone na stole. Postanowiłam zrobić zdjęcie i wstawić na insta.

Katealt

Ale ja mam wygody z tym bratem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ale ja mam wygody z tym bratem. Dzięki @Dreamwastaken 😘
10♥ 2 udostępnienia 5 komentarzy

Dream:
A tak zawsze na mnie narzekasz jaki ja to jestem okropny 😑.

Katealt:
No prawda ale czasem jesteś miły 😎

Drista:
Jak od Claya to nie jadła bym tego, kto wie co mógł tam dodać 👁️👄👁️.

Katealt:
Za późno 😬.

Po zjedzonym posiłku, pożegnałam Claya i poszłam na autobus. Gdy pojazd podjechał wsiadłam i usiadłam na siedzeniu przy oknie gdy nagle jakiś , wyglądający na około 12/13 lat, chłopiec spytał czy może koło mnie usiąść.

- Czy możesz? No pewnie że możesz! Spokojnie ja nie gryzę. 😅 - odrzekłam.

- Dziękuję. Dopiero co się tu przeprowadziłem z bratem i siostrą i nikogo tu nie znam.

- Och ciężka sprawa. Teraz mój przystanek. Muszę wyjść. Mam nadzieję że znajdziesz kogoś, kto co pomoże w tej sytuacji a ja muszę już uciekać. Papa! - powiedziałam do chłopca.

- Do zobaczenia!

Wyszłam z autobusu i szybkim krokiem udałam się do budynku. Weszłam i udałam się do swojej sali i usiadłam przy mojej przyjaciółce Niki.

- Siemka Kate. Pierwszy raz od bardzo dawna się nie spóźniłaś, jakieś święto dzisiaj jest?

- No w sumie jest. Wreszcie są wakacje. Musimy gdzieś pojecha...

-Ja już mam niestety plany, jadę do rodziców na pierwszy miesiąc, a na początek sierpnia jadę do dziadków na 2 tygodnie.

- Oh, może uda mi się jakoś inaczej zaplanować te wakacje.

- Trzymam kciuki.

- Dzięki. - powiedziałam i zadzwonił dzwonek. Mieliśmy akurat lekcje z panią dyrektor.

- Drogie dzieci, teraz zejdziemy na salę gimnastyczną na zakończenie roku. - gdy pani to powiedziała, wszyscy wstali i poszli na salę. Wszystko minęło normalnie, pani zaczęła o czyś mówić, później jakieś wystąpienie i można było iść.

- Ali chodźmy na lody na rynek, proszę.- powiedziałam błagalnym tonem.

- Spoko. - powiedziała Alice. Szłyśmy jakieś 5 minut i doszliśmy do lodziarni na rynku. Ktoś zaczął do mnie dzwonić.

- GDZIE TY JESTEŚ!?!?- krzykną do telefonu Clay.

- Poszłam na lody z Alice.

- Po pierwsze, czemu mi nie powiedziałaś że idziesz, a po drugie, czemu mnie z wami nie ma?

- Właśnie dlatego nie mówiłam, bo chciałbyś od razu z nami iść.

- Dobra bawcie się dobrze, masz być w domu najpóźniej o 15, aktualnie jest 13. Spróbuj się spóźnić.

- Dobrze rozumiem "mamo"

- Porozmawiamy w domu. Pa.

- Bye.

Gdy zjadłam lody poszłam odprowadzić Alice i wróciłam do domu.

- Już jestem. - krzyknęłam a brat od razu podszedł do mnie i się do przytulił.

- Martwiłem się. A teraz porozmawiamy o tym jak mnie.....

-Porozmawiamy o tym jak mnie nazywałaś - zaczęłam go papugować.

- O ty. Dobra spokój. Nazywaj mnie tak gdzie chcesz i kiedy chcesz ale nie przy....

 - Ale nie przy Alice bo się w niej zakochałem.

- Ble ble ble. Nie zakochałem się w niej i chciałem powiedzieć żebyś mnie tak nie nazywała przy moich znajomych.

- Spoczko. Co robisz w wakacje?

- Jadę do Dristy.

- Czyli będę miała wolną chatę. Fajnie.

- Jutro wyjeżdżam i zostaje tam na 2 tygodnie.

- Spakowany?

- Jeszcze nie ale....

- IDŹ SIĘ JUŻ PAKOWAĆ LENIWA KURWO!

- No dobra.

- Ja się pójdę przebrać i przejdę się do kawiarni.

- Ok- krzykną Clay z jego pokoju. Poszłam i ubrałam się w to:

- Clay wychodzę! Jak wrócę masz być spakowany!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Clay wychodzę! Jak wrócę masz być spakowany!

- Dobra. Pa! - krzykną mój brat. Wyszłam z mieszkania i udałam się do kawiarni. Usiadłam przy stoliczku i podeszła do mnie kelnerka.

- Dzień dobry co dla pani?

- Kawa z mlekiem i kawałek szarlotki.

- Dobrze. - powiedziała starsza kobieta i poszła zrobić zamówienie. Nagle do stolika, przy którym siedziałam, podszedł wysoki chłopak.

- Mogę się dosiąść? - zapytał.

- Jak chcesz, mi to nie przeszkadza.

- No to się dosiądę. A tak w ogóle to jak masz na imię?

- Ja jestem Kate a ty?

- Ja mam na imię.....

•••••••••••••••••••••••••••••••••

ZDJĘCIA TYPOWO Z PINTERESTA!
Zrobiłam Polsat chociaż pewnie domyślacie się kto to jest.
Jak się macie?
Miłego dnia, nocy czy co tam u was jest.

Wilbur Soot ~Wymarzone Życie~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz