Rozdział 6

3 0 0
                                    



Ines poczuła na twarzy ciepło. Kiedy delikatnie podniosła powiekę, zobaczyła światło świecące jej prosto w oczy. Znajdowała się w skąpanym w słońcu małym pokoiku. Otworzyła oczy całkowicie, rozejrzała się i zobaczyła, że jest sama. Leżała na całkiem wygodnym łóżku przykryta kocem. W pokoju było ciepło, dlatego wiedźminka odkryła nogi kocem.

Na obu nogach miała mnóstwo zadrapań, zadanych przez potwora. Ręce nie wyglądały w cale lepiej. Na jednym nadgarstku widniał opatrunek z bandaży. Ines mimo to, nie przejmowała się zbytnio swoim stanem. Czuła się całkiem dobrze. Poza tym nie wie co się stało z potworem. Geralt może go zabił, ale również wiedźmin sam mógł zginąć. A co jeśli potwór niszczy teraz miasto i zabija ludzi, a ona wiedźminka odpoczywa sobie na łóżku?

Po tej myśli Ines nagle nabrała chęci do działania. Zdjęła z siebie cały koc i usiadła na łóżku. Już miała wstawać, kiedy nagle otworzyły się drzwi do pokoju. W drzwiach zobaczyła Geralta. Bardzo ucieszyła się na ten widok, bo przynajmniej wiedziała, że wiedźmin żyje.

Geralt nie miał radosnej miny. Wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.
- I co potwór nie żyje? – zapytała pełna ciekawości Ines.
- Niestety żyje – westchnął wiedźmin. – Kiedy zemdlałaś potwór rzucił się na mnie. Ledwo udało mi się uciec. Wyniosłem cię z komnaty, ale sam już tam nie wróciłem. Ten potwór jest potężniejszy niż myślałem i niż mówił władca.
- Widziałeś się z nim? – Ines była lekko zaniepokojona tym, że potwór dalej żyje.
- Nie. Doradca króla powiedział mi, że Roland wyjechał w pilnej sprawie i że wróci za tydzień.
- Teraz? Akurat kiedy jakiś stwór może zniszczyć jego miasto? – wiedźminka nie mogła w to uwierzyć. Ten cały Roland wydawał się jeszcze dziwniejszy niż przedtem. – Czyli, co my mamy zrobić?
- Doradca powiedział mi, że najlepiej by było, gdybyśmy zabili potwora
- Ale jak? Przecież on już się obudził.
- Będziemy musieli walczyć z nim.

Ines opadła na łóżko. Wyobrażała sobie swojego pierwszego potwora zupełnie inaczej.
- To ja już pójdę – powiedział Geralt chwytając za klamkę od drzwi. – Ty odpocznij jeszcze trochę, a jak będziesz chciała to zejdź na dół.

Po tych słowach drzwi się zamknęły. Ines została sama. Chciała zejść już od razu na dół, ale przypomniało jej się o wisiorku. Sięgnęła po niego i zdjęła świecidełko z szyi. Wyglądał tak samo jak przed próbą zabicia potwora. Ines zaczęła się zastanawiać, dlaczego zaczął nagle drgać w komnacie stwora. Nie miała żadnego pomysłu, dlaczego tak się stało, więc zostawiła rozmyślania na później. Ubrała się i założyła pelerynę, a następnie ruszyła schodami na dół. 

Trochę krótszy rozdział, ale mam nadzieję, że i tak wam się spodoba. I jeszcze raz przepraszam, że dawno nie było kolejnej części, ale miałam dużo rzeczy do zrobienia. Oczywiście jeśli się podobało to gwiazdkujcie i komentujcie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 17, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tajemnice gwiazd Tom 1 Zagubiona księżniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz