Gdy zaczynałam pisać tę książkę, sama dokładnie nie wiedziałam, czego chcę. Wiedziałamtylko, że muszę opowiedzieć moją historię. Jako mała dziewczynka nie miałam prawa głosu. Nikt nigdy nie usłyszał mojego wołania o pomoc. W końcu przestałam prosić o przebaczenie. Przestałam prosić o słowa pociechy. Przestałam prosić o jedzenie. Przestałam prosić o pozwolenie na pójście do toalety. Przestałam prosić o to, by mogła się ubrać żeby było mi ciepło. Słowa nie niosły pociechy i otuchy- tylko gniew i nienawiść. Opieka społeczna o mnie zapomniała. Szkoła przymykała oko na siniaki i kości sterczące spod skóry mojego wygłodzonego ciała. Nie byłam tylko dzieckiem pozbawionym głosu- byłam niewidzialna. Teraz moje życie jest zupełnie inne. Mam troje dzieci, które wychowuję z miłością i szacunkiem. Próbuję zaszczepić w nich poczucie własnej wartości. Wiedzą, że zawsze i wysłucham, a ich opinie są dla mnie cenne; ich życiu nie ma poczucia winy i strachu. Pomimo przemocy, z jaką zetknęłam się z dzieciństwie, zdołałam osiągnąć swoje osobiste cele- jestem dobrym rodzicem, pielęgnuję mój talent artystyczny, zarabiam na życie, robiąc to, co kocham. Cieszę się zdrowym, zrównoważonym związkiem opartym na zaufaniu. Mam szczęście, bo jestem szczęśliwa. To moja rehabilitacja. Zasiadłam do pisania tej książki i opowiedzenia mej historii z wielu powodów, ale głównie po to by dać temu dziecku -sobie z przeszłości- głos. Moja historia jest przerażająca, ale mam nadzieję, że pomoże innym uwierzyć, iż można przetrwać dzieciństwo pełne przemocy i stać się kochającym, zrównoważonym, spełnionym dorosłym- nie z powodu tego, co nam zrobiono ale pomimo tego. To okropny sposób na to, by nauczyć się, jak być dorosłym rodzicem, lecz zbyt długo już społeczeństwo przymyka oczy nie tylko na to co przytrafia się ofiarą przemocy, ale i na to, co się dzieje z tymi dziećmi, gdy dorastają. Nie wiem, jakie wnioski wyciągniecie dla siebie z mojej historii, nie wiem czy w ogóle was ona poruszy. Mam jednak nadzieję, że skłoni was do zastanowienia się nad tym, jaką funkcję powinniście pełnić jako dorośli w życiu każdego dziecka, które los postawi na waszej drodze. Każde dziecko ma prawo do miłości, troski, szacunku i edukacji. Nie przemocy, bicia, głodu czy przedmiotowego wykorzystywania. Statystyki na temat przemocy wobec nieletnich niewiele się poprawiły od czasów mojego dzieciństwa. Ja figuruję w tych statystykach. 30 lat czekałam na sprawiedliwość i na możliwość opowiedzenia mojej historii, i ta chwila w końcu nadeszła. Teraz mogę w końcu zamknąć te rozdziały mojego życia i ruszyć dalej.
Donna Ford
Listopad 2005
CZYTASZ
Pasierbica
Non-FictionJako dziecko Donna Ford nazywana była "małą wiedźmą", "bękartem" i "złem wcielonym". Jej macocha stosowała niewyobrażalne okrutne kary i robiła wszystko, by złamać dziewczynkę psychicznie. Dziś Donna Ford jest matką trójki dzieci, uznaną malarką i...