4. "Mogłam przyśpieszyć..."

104 6 2
                                    

Leżała na łóżku, oglądając jakiś beznadziejny serial na plazmowym telewizorze powieszonym na ścianie. Jedną ręka głaskała swojego kota, który leżał obok niej a drugą wcinała chipsy z marchewki i jabłka. Jej ulubione, jedyne jakie jadła.

-Boże... co za okropieństwo- mruknęła widząc jak na ekranie bohaterka jakiejś hiszpańskiej telenoweli błaga na kolanach swojego faceta by nie odchodził do innej. Ona sama nigdy by się tak nie poniżyła, już wolała zerwać, zmieszać z błotem niż się ukorzyć. Zresztą żaden facet na to nie zasługiwał. Zwłaszcza Nicholas. Ach, miała przecież o nim nie myśleć a nagle wszystko jej go przypominało. Serial, łóżko, jej kotek, którego tak Nick lubił i razem z nią wybierał. Nie, stop. Nie może myśleć o swoim eks, który był dupkiem. Nic nie wartym robakiem, którego musi zmiażdżyć. Jak najszybciej i najboleśniej.

Zacisnęła usta w wąską linię, przełączając na kanał muzyczny. Starała się uspokoić słuchając najnowszego przeboju zespołu Bastille ale ciągle tylko myślała o Nicku. I o prawdopodobnej kopii swoich genów Crystal. Crystal vel suka, dziwka z Nowego Yorku Taylor. Naprawdę czasem miała ochotę zasponsorować jej wyjazd do Nowego Yorku. Chociażby do tamtejszego burdelu ale nie, musiała się powstrzymać do wyników testów DNA, które powinny obie wkrótce zrobić.

Miała z nią o tym porozmawiać ale przez imprezę, na której zobaczyła ją ze swoim chłopakiem w łóżku dostała dziwnej choroby zwanej niechceiścdoszkoły. I tym oto sposobem leżała drugi dzień na łóżku za dużej czarnej koszulce z napisem 'Jestem księżniczką i dobrze mi z tym' oraz w białych figach. Koszulkę dostała kiedyś od Jasmine i nosiła ją po domu zawsze gdy miała zły humor. Albo była chora. Obecnie przeżywała jedno i drugie.

-Cześć Lyss. Jak się masz?

Uśmiechnęła się lekko gdy zobaczyła jak jej brat wchodzi do pokoju. Właściwie Mike nie był jej bratem skoro została adoptowana. Nadal pamiętała tamta wściekłość i kłótnię z rodzicami gdy jej o tym powiedzieli. Całe jej życie to było jedno wielkie kłamstwo. Rodzice, dorastanie w tym wielkim domu a zwłaszcza ich miłość. Teraz sama nie wiedziała czy naprawdę ją kochali czy chcieli mieć tylko córeczkę do popisania się przed znajomymi. A teraz na dodatek Crystal, która okazała się być jej całkowitym przeciwieństwem. Świetnie, idealnie, wręcz cudownie, aż miała ochotę bluźnić na wszystkich i wypalić z kilka paczek papierosów.

-Źle. To wszystko jest do chrzanu. Wiedziałeś, że jestem adoptowana?-spytała, patrząc na niego zasmuconym wzrokiem. Zepchnęła kota z łóżka oraz odstawiła miskę z jedzeniem na stolik a potem przesunęła się by zrobić mu miejsce na łóżku. Westchnął i położył się obok niej. Delikatnie objął ja ramieniem i przyciągnął do siebie. Położyła głowę na jego klatce piersiowej i westchnęła ciężko.

-Wiedziałem.- powiedział po chwili ciszy- Rodzice mi opowiadali jak pewnego dnia cię znaleźli pod drzwiami. Takie małe, słodkie niemowlę z przyczepioną karteczką gdzie było napisane: mam nadzieję, że będzie jej tu lepiej.

-To brzmi jak z bajki...- odpowiedziała zaskoczona. Odepchnęła go od siebie cała zła. Wiedział! I nic jej nie powiedział! Jak on mógł... kolejny zdrajca w tej całej plątaninie kłamstw. -I czemu mi nie powiedziałeś?- spytała ze złością i uderzyła go w bark- Teraz. Po tylu latach się dowiaduje o czymś takim i jeszcze może się okazać, że mam siostrę!- z każdym słowem biła go coraz mocniej aż w końcu chłopak zatrzymał jej pięść. Złapał ją za nadgarstek i lekko spoliczkował by się uspokoiła.

-Spokojnie Lyss. To wszystko da się racjonalnie wyjaśnić. I nie musisz z tego powodu mnie bić- powiedział spokojnie.

Nachmurzyła się cała. Wyrwała mu nadgarstek i założyła ręce na piersiach. Policzek lekko ją palił a jej blada twarz nagle stała się czerwona ze wstydu. Nie była zła o policzek. Zwykle jak wpadała w histerię to brat ją lekko policzkował by uspokoić. Była zła o to, że jej nic nie powiedział. Przecież byli najlepszymi przyjaciółmi! I była na tyle dojrzała by wiedzieć, że jest adoptowana.. zresztą mogła się domyślić, że coś jest nie tak. Skoro oboje jej rodzice to bruneci, jej brat również to czemu ona nagle stała się blondynką? Jej geny nie mogły aż tak zwariować.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 03, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Złe IntencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz