1. Niechęć od pierwszego spotkania.

983 43 10
                                    

Alyssa Martinez popatrzyła zaspana na swoje odbicie w lustrze, które stało na jej toaletce i ziewnęła, starając się opanować przemożną chęć pójścia z powrotem do ciepłego i dużego łóżka. Jej zielone oczy spojrzały na przygotowane kosmetyki a koralowe usta ułożyły się w lekkim grymasie niezadowolenia, kiedy zauważyła, że zabrakło jej ulubionej szminki w kolorze jasnego różu. Wiedziała, że będzie z tego powodu zirytowana . Cały dzień będzie dla niej denerwujący ponieważ będzie miała świadomość, że nie jest idealna a Alyssa jest perfekcyjna w każdym calu. Idealne, długie do pasa blond włosy, które się lekko falowały, idealna sylwetka modelki, o którą dbała codziennymi treningami i dietą, ubrania od najlepszych projektantów oraz perfekcyjny makijaż, który dzisiaj z powodu tej jednej niedoskonałości jej nie wyjdzie.

-Do chrzanu. - mruknęła, zasiadając przed toaletką , myśląc nad tym jak wybrnąć z tej sytuacji. Wbrew pozorom nie była pusta, wygląd zewnętrzny był dla niej ważny, niedoskonałości potrafiły sprawić, że miała zepsuty cały dzień ale uczyła się dobrze. Nawet to lubiła gdy znalazła czas między imprezowaniem, wychodzeniem ze znajomymi czy na oficjalne przyjęcia z rodzicami a, że była zdolna to i tak nie musiała się dużo uczyć żeby mieć piątki czy czwórki. A bardziej ambitna nie była, zresztą działa jeszcze w kółku teatralnym w jej szkole i była przewodniczącą , grała główne role czasem reżyserowała. Ponadto była najpopularniejszą dziewczyną w szkole, przez co jeszcze bardziej musiała uważać na swój wygląd bo nie chciała żeby jakaś małolata sprzątnęła jej popularność sprzed nosa. W życiu by na to nie pozwoliła, była waleczna i cholernie terytorialna.

Zamrugała dopiero co pomalowanymi oczami, żeby się jeszcze bardziej rozbudzić i lekko przeciągnęła się . Na kolana wskoczył jej mały, biało-rudy kotek, mieszaniec, którego wzięła niedawno ze schroniska . Od razu jak go zobaczyła podbił jej serce swoim wyglądem, słodkim pyszczkiem i tym, że się do niej łasił.

-Cześć Win.- pogłaskała go kilka razy a potem spojrzała na jego oczka. Kot patrzył się na nią wzrokiem mówiącym : Jesteś naprawdę głupia, że tak wcześnie wstajesz. Wracaj do łóżka Lyss.- Jesteś szczęściarzem, możesz spać cały dzień i nic nie robić, nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę ale teraz wybacz muszę cię zrzucić. - wstała, nie zważając na prychanie obrażonego zwierzaka. Rzuciła ostatnie spojrzenie na swoje odbicie w lustrze i uśmiechnęła się. Biała, koronkowa bluzka świetnie podkreślała jej szczupłą sylwetkę a brązowa spódniczka odsłaniały zgrabne nogi. Do tego klasyczny czarny żakiet z wywijanymi mankietami, czarne szpilki od Manolo Blanika, delikatny złoty wisiorek z zawieszką w kształcie łzy zrobionej z oryginalnego kryształku Swarovskiego i spinka do włosów w kształcie jasnobeżowej kokardy do kompletu. Wisiorek ten dostała od rodziców na dziesiąte urodziny i od tej pory go nie zdejmowała. Był dla niej jak talizman, nie mogła się bez niego nigdzie ruszyć a gdy tydzień temu zawieszka się zepsuła i jej upadł to kazała całej szkole przeszukać wszystkie korytarze , wszystkie sale, wszystkie kąty budynku by znaleźć swoją zgubę.

-LYSS ! Do cholery ! Nie rozumiem jak można się ubierać ponad godzinę ! Schodź na dół bo cię nie odwiozę. - nagle usłyszała z dołu głos swojego starszego brata. Wywróciła oczami, przeczesała jeszcze palcami włosy, wzięła czarną torbę od Prady i wyszła ze swojej garderoby, która była naprzeciwko jej pokoju.

-A mogę wypić kawę Mikie ? - zaśmiała się dźwięcznie schodząc schodami , wyścielanymi białym , puchowym dywanem.

-Nie Alyssa. Wypijesz w szkole. Przez ciebie spóźnię się na lekcje muzyki, schodźże szybciej.- wysoki, przystojny brunet o hipnotyzujących piwnych oczach oraz gitarze, przewieszonej przez plecy, opierał się zirytowany o ścianę ich holu. Gdyby wzrok mógł zabijać, dziewczyna byłaby już dawno martwa bo Micheal Martinez nienawidził czekać na swoją młodszą siostrzyczkę ale z powodu ostatniej stłuczki Alyssa dostała szlaban na prowadzenie samochodu i musiał ją wozić do szkoły. Oboje nie byli zadowoleni z tego rozwiązania ale jeśli ich rodzice coś postanowią to nie ma zmiłuj się.

Złe IntencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz