Bezradność zawładnęła mną, kiedy twoja podróż się skończyła.
Wszystkie mury, które budowałeś wokół siebie latami, runęły.
Wszystkie maski które nosiłeś, zniknęły.
Dzisiaj widziałam tylko prawdziwego ciebie.
Obserwowałam jak każdy centymetr twojego doskonałego ciała, obumiera. Moje serce padło na kolana, podczas gdy moja dusza krzyczała z ekscytacji.
Umysł chciał uciekać, ale ciało wolało zostać.
Bo kiedy wszyscy łapczywie pchali się, by być chodź małą częścią twego życia, ja zlizywałam z palców twoją krew.
Gdyby tylko wiedzieli, że za każdą z cudownych, istniejących rzeczy, kryje się coś tragicznego.
CZYTASZ
Poethry
PoetryPisze te wiersze, aby próbować w jakiś sposób wyrazić moje myśli i emocje. milego czytania