Wróciłam z Kacprem do domu, trochę mam wyrzuty sumienia ale z drugiej strony czuję satysfakcję odłożyłam torbę i związałam włosy w kucyk
- Puk puk, można?
- Tak można
- Kochanie co powiesz na kolację dzisiaj w jakieś restauracji?
- Brzmi super ale może pojedziemy po prostu do maka ?
- Do maka ? - zaśmiał się
- No tak , nie musimy jeździć po jakiś fancy restauracjach a mak to mój ulubiony fast food - uśmiechnęłam się
- No dobrze to pojedziemy do maka
Kacper pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju a ja postanowiłam zobaczyć ile zostało mi oszczędności i się zdziwiłam bo nie mam już prawie pieniędzy "cholerka muszę znaleźć pracę " powiedziałam w myślach i odpaliłam ogłoszenia.Marcin
- Dzięki za podwózkę
- Marcin poczekaj
Spojrzałem na Stuarda pytająco
- Dlaczego nie chciałeś wracać z Kacprem i Lexy?
- Bez powodu, wolałem z Tobą
- A nie chodzi czasem o to że są teraz razem ?
- Nie , co to ma do tego ?
- Ostatnio się dziwnie zachowujesz i bardzo się próbowałeś zbliżyć do Lexy po prostu nie wiem pomyślałem że się w niej zakochałeś i teraz ci przykro
- Hahahaha , nie rozśmieszaj mnie ile my się lat znamy Stuu?
- No z 8 już
- To powinieneś wiedzieć że ja się nie zakochuje NIGDY- Ostatnio słowo wyraźnie podkreśliłem
- Yhm No ok , lecimy w piątek do klubu?
- Możemy ,dobra idę stary bo muszę jakąś panienkę na dzisiaj sobie ogarnąć
- Dobra miłej zabawy
Stuu odjechał a ja udałem się w kierunku drzwi, przemyślałem trochę sprawę i chyba trochę mi się w głowie pomieszało z tą Lexy zacznę jej unikać jak wcześniej i już nie będę o niej myślał
Moje myśli przerwał czyjś ciężar na mnie spojrzałem się i znowu zobaczyłem te czekoladowe oczy
- Sory - powiedziała znajdując się w moich ramionach
- spoko
Lexy się odsunęła
- Śmiesznie że cały czas na siebie wpadamy- powiedziałam trochę z ironią
- Tak zabawanie , Marcin jeśli chodzi o wczorajszy wieczór to
- Zapomnij
- Co ?
- No Zapomnij za dużo emocji, a i tak się nic nie wydarzyło
- Chciałam Ci tylko podziękować że przy mnie byłeś
- Nie ma za co ale już mówiłem nie będziemy przyjaciółmi
- Ale jeszcze wczoraj mówiłeś coś innego
- Lexy ale zmieniłem zdanie , zrozum nie możemy się przyjaźnić najlepiej będzie jak wrócimy do naszych zasad
- Znowu te pojebane zasady? Chodzi Ci o Kacpra czy co?
- A co ma Blonsky do tego? To że Cię posuwa nie daje ci żadnej taryfy ulgowej a teraz bay bo mi się śpieszy
Ominęłem ją i wszedłem do domu
"Kurwa chyba za mocno pojechałem ale dobra teraz będzie się trzymała z daleka "Lexy
" Posuwa ? Co za kretyn japierdole ale dobrze skoro tak bardzo chcę dystansu to będzie go miał na własne życzenie " mówiłam w myślach i zanim się obejrzałam jestem pod drzwiami knajpki która szuka pracownika weszłam do środka i poszłam na rozmowę kwalifikacyjną.Po 20 minutach wyszłam na szczęście się udało i mam pracę jako kelnerka ale mam teraz pora udać się do domu ubrać i iść na kolację z Kacprem do maka wsiadłam w autobus i pojechałem na Wilanów
- Cześć już jestem! - weszłam do domu i zastałam dziwny i trochę bolesny widok
- Kacper wyszedł- powiedział Marcin siedzący na Kanapie a na nim blondyna całująca go w szyję
- A za ile wróci? - Nie dałam po sobie poznać że mnie ta sytuacja boli
- Nie wiem zadzwoń i spytaj
Poszłam do swojego pokoju nie miałam ochoty patrzeć jak Marcin się liże z jakąś dziwką jakby nie mógł znaleźć normalnej dziewczyny tylko umawia się z prostytutkami czy chuj wie kto to jest .
CZYTASZ
WREDNY CHŁOPCZYK | LEXY I MARCIN
Romance,,Lexy ogarnij się! - złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie - No co kazałeś się trzymać z daleka a znowu mi dupe ratujesz - powinnaś podziękować a nie gadać głupoty - Głupoty? To twoje słowa Dubiel, po prostu Cię kurwa nie rozumiem ra...