2. << Bratnie dusze to my. Ja i ty >>

189 38 7
                                    

Żeby w pełni opisać radość Jeongguka, trzeba było zobaczyć ją na własne oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Żeby w pełni opisać radość Jeongguka, trzeba było zobaczyć ją na własne oczy. Te jego, szeroko rozchylone i wypełnione masą świetlików podekscytowania, z zapałem śledziły każdy szczegół wyjątkowego krajobrazu, który plasował się przed załogą CatchUp'a X, odkąd tylko w całości opuścili oni pokład statku.

Wylądowali pośród wysokiej, gęstej zieleni, która z góry wyglądała raczej jak płasko skoszony teren, co prędko uległo fizycznej weryfikacji. Otoczenie było przepełnione liczną roślinnością, na którą składały się głównie sporadyczne kępy wielobarwnych kwiatów oraz częściej spotykane, ogromne, bliżej nieokreślone drzewa. Ich korzenie nierzadko wystawały ponad ziemię, a grube konary ciągnęły się w górę i splatały ze sobą ciasno, tworząc jeden wielki system, który przesłaniał w niektórych miejscach widok pomarańczowo-fioletowego nieba.

Było całkiem jasno i ciepło. Temperatura nie przekraczała zapewne dwudziestu dwóch stopni Celsjusza, a dzień powoli chylił się ku końcowi, przynajmniej sądząc po wstępnych obliczeniach, których dokonali jeszcze na pokładzie statku. Zgodnie z pierwotnymi przypuszczeniami okazało się również, że nie było potrzeby, aby przybyli z Ziemi chodzili w specjalnych strojach i hełmach – na Youth występował bowiem tlen, a w powietrzu nie unosił się żaden trujący czynnik. Po rozstawieniu sporych, wysokich namiotów i wstępnym rozładowaniu części sprzętu, ściągnęli zatem wcześniej przywdziane skafandry i kombinezony oraz przezroczyste nakrycia głowy, pozostając w siwych, luźno przylegających bluzkach i ciemnych spodniach.

Pierwsze rozkazy Przywódców nie były niczym odkrywczym – wyglądały jak przy każdej innej misji. Sprawy czysto organizacyjne, wstępny ogląd tylko najbliższej okolicy oraz spotkanie w głównej części statku, gdzie też przedstawiony został wszystkim dokładny plan ich pobytu na Youth przez nadchodzący miesiąc, a także rozdzielenie poszczególnych zadań. Ich realizacja miała się jednak rozpocząć dopiero od jutra, zaś czas do końca dnia członkowie załogi przeznaczyć mieli na zapoznaniem się ze swoimi obowiązkami oraz zorganizowaniem własnej przestrzeni pracy.

Jak każdy dokładnie wiedział, Jeongguka obowiązywało to w nieco inny sposób. To znaczy, teoretycznie powinien, podobnie jak reszta, pozostać w swoim namiocie (który tym razem współdzielił z Jiminem i Hoseokiem) i przejść się ewentualnie w okolice niewykraczające poza zasięg wzroku obozowiska. W praktyce jednak, gdzie by nie lecieli, dwudziestosześciolatek rozpoczynał własną eksplorację, samodzielnie wybierając się w głąb danej planety niemal od razu po wylądowaniu i wstępnych procedurach.

Inaczej nie mogło być oczywiście w przypadku Youth, o czym kontrolnie poinformował jedynie Hyuna, który odparł żartobliwym „nie znamy się od wczoraj, JK" i prosił, żeby na siebie uważał, oraz swoich przyjaciół, którzy odpowiedzieli tą samą prośbą, a także zapytali, czy tym razem nie chciałby jednak, by któryś z nich poszedł z nim.

– Wiecie, że to „mój czas". Od jutra jestem cały dla was – obiecał półżartem, nie zamierzając zmieniać swojej rutyny, nawet ze względu na Junga i Parka.

No Space Between Us | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz