HAPPY END

144 15 13
                                    

UWAGA!!!
POCZĄTEK JEST TAKI SAM JAK W SAD ENDINGU, ALE KONIEC JEST INNY WIĘC JEŻELI CZYTAŁEŚ() "SAD END" MOŻESZ POMINĄĆ POCZĄTEK.

Był 15 lipca czyli moje urodziny. Razem z Uraraką postanowiliśmy wybrać się w ten dzień do wesołego miasteczka, które było dosyć niedaleko. O godzinie 15:00 kupiliśmy bilety i weszliśmy. Byliśmy na wielu atrakcjach, a najlepiej było na Diabelskim Młynie. Oczywiście na Diabelski Młyn poszliśmy na samym końcu gdy było już ciemno, czyli jakoś o 21:45. Widzieliśmy pięknie oświetlone miasto. Niecałe oczywiście, ale jakiś fragmęt widzieliśmy. Po tym poszliśmy jeszcze do restauracji na wspólną kolację i wróciliśmy do naszych domów. Osobiście ten dzień uznałem za bardzo udany. Następnego dnia gdy wstałem obudziło mnie dziwne trzaskanie dobiegające z salonu. Wstałem i poszedłem w kierunku odgłosów. Zobaczyłem na ziemi moją mamę leżącą w kałuży krwi. Przestraszyłem się. Oczywiście podbiegłem do niej i starałem się zatamować jakoś krwawienie, ale było już za późno. Nie miałem pojęcia co się stało. Przeszukałem cały dom, ale nie było śladu niczego podejrzanego. Zadzwoniłem do Ochako, żeby do mnie przyszła a ona się zgodziła. Czekałem na nią godzinę, dwie, trzy ale nie pojawiała się. Dzwoniłem do niej jeszcze parę razy, ale nie odbierała. Postanowiłem że pójdę do jej domu. Ubrałem buty i wybiegłem z domu. Biegłem najszybciej jak tylko potrafiłem. Gdy byłem już na miejscu pukałem do drzwi, ale nikt nie otwierał. Pociągnąłem za klamkę - było otwarte. Przestraszyłem się momentalnie i wszedłem do domu Uraraki. Na podłodze zobaczyłem dziewczynę również w kałuży krwi, a obok leżała jej mama. Od razu podbiegłem do niej i zacząłem reanimować. Nagle usłyszałem, że ktoś wchodzi do jej domu. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem mojego tatę. Skąd on tam się wziął? Gdy nas zobaczył na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech i podszedł do nas po czym zaczął się śmiać.

-T..Tata? - powiedziałem niepewnie
-Ale ty jesteś głupi hahahaha - nie mógł przestać się śmiać

Wtedy zobaczyłem, że przez ten cały czas nosił na swojej twarzy maskę. W rzeczywistości był to Tomura Shigaraki. W moich oczach mimo, że były całe zalane łzami było widać wielkie zdziwienie i rozczarowanie.

-S..skąd ty? - wymamrotałem
-Trzeba było zabić was kiedy mieliśmy okazję - powiedział dalej się śmiejąc
-Nie rozumiem...
-Wiemy, że cofnęliście się 4 lata
-S..skąd?
-I tak zginiesz, więc ci powiem. Cofając się 4 lata wstecz osoby, które miały nad tobą kontrolę jako ostatnie wiedzą co robisz, kiedy to robisz i z kim robisz, więc od razu wiedzieliśmy co zrobiliście
-Nie rozumiem...
-Nie musisz - powiedział uśmiechając się i przykładając pistolet do mojego czoła - obiecuję, że nie będzie boleć

Nie potrafiłem nawet uciekać. Stwierdziłem że bez mamy i bez niej to nie ma już sensu, więc się poddałem. Usłyszałem strzał i upadłem na podłogę. Gdy się obudziłem ujrzałem światło i brunetkę wyciągającą do mnie dłoń. Wstałem i przytuliłem ją. Nie docierało jeszcze do mnie gdzie jestem. Ważne że jestem i będę z nią już na zawsze.

----------------------------------
HAPPY END - 483 słów.
----------------------------------

🎉 Zakończyłeś czytanie Chcę być na zawsze przy tobie 2 ||IzuOcha|| [PL] [ZAKOŃCZONE] 🎉
Chcę być na zawsze przy tobie 2 ||IzuOcha|| [PL] [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz