I tak szła szła i szła ,gdy już doszła do sklepu. Weszła do niego i poszła na dział dziecięcy, szukała chwilę i znalazła pieluchy teraz tylko musiała znaleźć tę dla losów. Po chwili wpadły jej w oko więc wzięła je i poszła w głąb sklepu gdzie znalazła różne artykuły spożywcze a następnie udała się do kasy i zapłaciła.
Po czym wesoło powędrowała do domu, gdy weszła już do domu rozpakowała zakupy i poszła do szukać Sisu i Heleny.
Gdy Sarna zauważyła Krysie rzekła ,,ooo już wróciłaś,, na co ptak odparł ,,tak, było wszystko dobrze?,, Na co sarna ,,wszystko było dobrze Sisu przez większość czasu słodko sobie spała,, ,,to super,, .Radośnie odpowiedziała Krystyna ,,ja już pójde,,oznajmiła Helena po czym ptak odprowadził ją do drzwi ,,do widzenia droga Heleno,, powiedziała sowa ,,dowodzenia Krysiu,, uśmiechała się sarna i wyszła po czym z energią po kłusowała w głąb lasu. Ptak zamknął drzwi i poszedł w stronę Lisiczki z pieluszką, gdzie zobaczył ją bawiącą się woreczkiem z kaszą. Po tym Sowa próbowała założyć ja Lisowi ,ale on się wiercił lecz po chwili starań się to udało. Gdy ssak miał już pieluchę czołgał się po łóżku i o mało by nie spadł, gdyby Krysia go w porę nie złapała.