5.

85 13 2
                                    

-Ooo ty kichnęłaś.-Ucieszył się Kol patrząc na mnie uważnie.

-Co?-Zapytałam.

-To poprostu było bardzo słodkie. -Umieścił swoje dłonie pod brodę.

-To było normalne kichnięcie.-Prychnęłam pod nosem poprawiając rękawy bluzy.

-Pamiętam jak chciałaś mnie zasztyletować. -Do pomieszczenia weszła uśmiechnięta Rebekah. -Ale kichasz tak słodko przez cały, czas.

-Wcale nie jestem słodka!-Krzynęłam.

-Kiedy się złościsz jesteś bardziej słodka  -Rzucił nonszalancko Klaus opierając się o framugę drzwi.

Mikaelson [2]|Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz