part ten

101 4 2
                                    

Przed rozpoczęciem na dole sceny odnalazłam twarz pana HaRima. Pokazał mi oba kciuki w górę. Ja przeżywałam ogromne załamanie nerwowe, ponieważ to pierwszy raz, kiedy nie ma mnie obok moich tancerzy. Pisałam do SeoHana, który po pewnym czasie przestał mi odpisywać. Z jednej strony mógł być to zły znak, a z drugiej poprostu stali tuż obok sceny, czekając na wejście. Moje serce przeżyło już milion zawałów i powrotów do życia w ciągu sekundy, kiedy światła rozbłysły a muzyka zaczęła lecieć.
-No to zaczynamy.- poczułam wibracje w telefonie, na który od razu spojrzałam. Dyrektor tak samo jak ja, zaczął wszystko przeżywać. Z zapartym tchem oglądałam choreografię modląc się, żeby wszystko było idealnie. W pewnym czasie sama zaczęłam machać głową w rytm. Obok nas co chwila przemykały kamery, nagrywając zahipnotyzowanych idoli występem.
Na scenę wkroczył jeden z prowadzących, miło witając obecnych.

Ciągle byłam na łączach z HaRimem jak i Sangjoonem i SeoHanem. Starałam się nie przykuwać uwagi, jednak to było silniejsze odemnie. Co chwila spoglądałam na Sugę w narastającym stresie. Już za parę występów mieliśmy być my... Mieliśmy pokazać światu nasz związek. Blondyn za każdym razem uspokajał moje serce swoim pięknym spojrzeniem. Niestety moje samotne stresowanie przeszkodził mi dziwny SMS od pracodawcy.
-Kara reatynki.- czytałam wiadomość wiele razy, jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Dopiero w tłumie zauważyłam przedzierającego się mężczyznę. Zmierzał prosto w moim kierunku. Coś się stało i zaraz się o tym dowiem.
-Springi, mamy lukę w programie. Teraz mieli występować uczniowie z Seulskiej szkoły.- pracownik kucnął on mojego krzesełka. Przytaknęłam sklejając wszystkie i formacje.- przed chwilą dziewczynki struły się czymś i nie są w stanie wystąpić.- wyszeptał szukając pomocy w moich oczach. Słysząc to moje usta same otworzyły się. Trwałam tak chwilę w ciszy starając się otrząsnąć.
-Musimy działać.- zaczęłam szukając w głowie rozwiązania. Tylko jedno przychodziło mi do głowy.- Ja zatańczę. Musimy się spieszyć.- wywinełam dłonie do mężczyzny i natychmiastowo poderwałam się z krzesełka. Kilku idoli zwróciło na mnie uwagę, jednak ja miałam na twarzy wymalowany szok. Oczy natomiast pozostały skupione na jednym punkcie, do którego zamierzałam. Starając się uniknąć jak najwięcej spojrzeń, dopiero po całkowitym zniknięciu pod sceną, zaczęłam biec do planowych pomieszczeń, gdzie były dziewczynki. Wpadłam tam, widząc blade i schorowane dzieci.
-Jak się czujecie?- spytałam szukając ich opiekuna.
-Nie damy rady, przepraszamy.- podszedł do mnie kładąc dłoń na ramieniu.
-Nic się nie stało.- uśmiechnęłam się szukając czegoś co może nadać się do mojej szybkiej zmiany stylizacji.- Mogę to pożyczyć?- wskazałam na dwie, dość długie bandany.
-Tak, a po co pani?- podała mi jedna z dziewczynek.
-Trzeba zaimprowizować.- puściłam jej oczko, i ruszyłam do wejścia obok.
-Kun szybko jakieś ciuchy!- rzuciłam w niego tym co właśnie pożyczyłam. W pomieszczeniu znajdowali się wszyscy styliści zespołów, uważnie mnie obserwując.  Zdjęłam i rzuciłam obie szpilki gdzieś w kąt. - Kun!- zaczęłam rozpinać suwak, po czym stylista pomógł mi zdjąć kreację. Zamiast tego podał mi białą koszulkę wykonana z przezroczystej siateczki. Na to założyłam top a na dół krótką spódniczkę z wszytymi spodenkami. Jedną bandankę przywiązał do mojego prawego bicepsa, tak że swobodnie zwisała za biodra. Drugą w sekundę wplątał w luźnego warkocza. Z ust zdążyłam zmazać czerwoną pomadkę, zastepujac ją lekkim błyszczykiem.
-Buty?- wskazał na stopy.
-Boso?- spytałam jednak ten pokręciło przecząco głową.
-Mam 37.- jedna ze stylistek podała mi parę przezroczystych kozaków na obcasie, sięgających do kolan.- Wydaje mi się, że Yeri ucieszyłaby się, gdybyś je włożyła.
-Jezu dziękuję.- ukłoniłam się i założyłam obuwie. Pasowały jak ulał. Biegiem znalazłam się zza kulisami, stając obok mężczyzny od utworów.
-Zapodaj cos skocznego.- pojawiłam się za nim niczym duch robiąc ogromny wiatr.
-D..dobrze.- lekko wystraszyłam go, po czym zaczął przeszukiwać losowe podkłady.
-Instrumental czy cover?- spytał.
-Obojetnie- machnęłam dlonią- byle szybko bo po Exo ja wchodzę.
-A odsłuchy?- spytał pracownik uważnie skanując moja twarz.
-Nie mam czasu.- machnęłam dłonią ruszając w stronę schodzących idoli. Ci posłali mi błyszczące zachwytem i zmęczeniem spojrzenia.
W momencie gdy, moje nogi przekroczyły próg sceny, za plecami usłyszałam bardzo dobrze znajomy mi głos.-Użyjcie tego.

 Golden City. Capital Of My Soul.× m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz