lista zakupów
- kakao
- chleb tostowy
- mleko (bez laktozy)
- ogórek
jeśli coś chcecie, to dopisujcie :>
Michelle czyta jedną z kartek zawieszonych na lodówce. Akurat ta przykuła jej uwagę, bo zobaczyła mnóstwo małych rysunków na niej. Do listy dopisała jajka. Nie umiała zbyt gotować, ale jajecznica wchodziła w zakres jej umiejętności.
- Dopisujesz coś do listy? - słyszy głos.
Obraca się w stronę drzwi, a tam widzi Averill stojące w drzwiach z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Tak - odpowiada. - Hej.
- Hej - mówi i podchodzi do lodówki. - Co chcesz na śniadanie?
- Nie wiem - wzrusza ramionami.
- Czyli mogę coś zrobić? - pyta.
- Jak chcesz - Michelle podchodzi do blatu. - Ja umiem robić płatki i jajecznicę. I ewentualnie kanapki. Raczej nie gotuję.
- Zrobię omleta, chcesz? - Averill wyciąga z lodówki składniki, a po chwili sięga po inne do szafki.
- Może być - kiwa głową. - Gdzie Felicia?
- Pojechała do rodziny - odpowiada, wyciągając miskę i przy okazji dokopując luźną płytkę do ściany. - Mówiła, że albo zostanie na noc, albo wróci wieczorem. Omlet na pewno okej? Jak chcesz to zrobię coś innego...
- Jest okej - powtarza.
Michelle stoi i nie do końca wie, czy może pomóc swojemu współlokatorzu. Ono wygląda, jakby znało każdy krok do zrobienia omleta.
To już jej trzecia noc i zdążyła zapoznać się z Felicią i Averill.
Felicia zrobiła dla niej bransoletkę z muliny, pokazała najbliższy sklep spożywczy, dała dostęp do ich Netflixa i pożyczyła książkę. Wydała się jej miła i często z nią żartuje.
Na początku myślała, że nie polubi Averill. Ale myliła się. Averill było nieśmiałe, a pierwsze wrażenie wrednej osoby było wywołane nieśmiałością. Łatwo się ekscytowało, a jak raz Michelle wspomniała o jednym serialu, który kiedyś obejrzała, ono zaczęło mówić bez przerwy. Nie była jeszcze w jeno pokoju, ale przez uchylone drzwi często widziała Averill nad kartką. Kazało mówić też na nie Av.
***
- Dziękuję - mówi Av i odchodzi od kasy. - Jakby coś, mogę się po coś wrócić.
- Nie trzeba, wszystko mamy - Michelle bierze torbę, a kiedy dochodzą na parking, wrzuca ją do bagażnika.
- Chcesz gumę? - Averill wyciąga gumę ze schowka.
Michelle nic nie mówi, tylko wystawia rękę.
- Miło się z tobą jeździ na zakupy - Averill kładzie głowę na kolanach koleżanki. - Musimy robić to częściej.
- Tak - wzdycha Michelle.
Spogląda na telefon, a tam widzi dwadzieścia wiadomości od Clare i z dziesięć nieodebranych połączeń.
CZYTASZ
ostatnia minuta
ActionPrzeprowadzka do Nowego Jorku na Brooklyn to aktualnie ostatnia rzecz, jaką Michelle Whitney chce zrobić. Ma dziewczynę, studia, trochę pieniędzy i to jej wystarczy. Kiedy wprowadza się do nietypowych lokatorów, Averill i Felicii, sprawy przybierają...