'5'

33 2 0
                                    

- Kiedy przyjedzie Clare? - Averill co chwilę wychyla się, szukając wzrokiem tramwaju. 

- Nie wiem - Michelle po raz piąty w ciągu ostatniej minuty sprawdza telefon w poszukiwaniu wiadomości.

Pustka.

- Och, no tu jesteście! - Clare podchodzi do ich stolika.

- Hej! - Michie uśmiecha się i wskazuje po kolei na innych. - To Felicia, Averill, i jeno dziewczyna, Miriam.

- Jeno? - mówi pod nosem, po czym dodaje głośniej - Hej!

- Cześć! - Miriam i Felicia witają się z nią, a Av macha ręką.

- Co zamawiacie? - pyta Michelle.

Każdy mówi, co chciałby wypić, a ona po chwili wraca z paragonem.

Rozmowa całkiem się klei. Rozmawiają już tak jakieś dwadzieścia minut.

- Gdzie mieszkasz? - pyta Fel. - Bardzo ładne dresy!

- Na przedmieściach - odpowiada Clare. - Dzięki. A ty gdzie kupiłaś swoje?

- Och, nie pamiętam już - uśmiecha się.

- Chyba w jakimś markecie, co? - chichocze.

- To nie było miłe - Felicia momentalnie przestaje się uśmiechać.

- Zgadzam się - Averill posyła Michie znaczące spojrzenie.

Ona właściwie nie wie co powiedzieć.

- Możesz tak nie mówić? - odpowiada po paru sekundach.

Po co to mówiła?

Przecież to tylko dresy. Nie muszą się każdemu podobać.

Nie, nie, nie. Clare się wkurzy.

Ale i tak będzie mieć to gdzieś, prawda? Prawda?

- O Boże, nie przejmujcie się tak - mówi ona. - To tylko jakieś dresy. Nie każdego stać na jakieś dobre.

- Mnie przynajmniej stać na jakiekolwiek IQ - odpowiada wkurzona Felicia.

Przestańcie!

- Co? - pyta Clare ze zdziwieniem.

Powiedziała to na głos?

- Nie obrażaj ich - i tak już w tym utknęła.

- Jesteś jakaś przewrażliwiona. Co ci się dzieje?

- Co niby miało być? To ty obrażasz ludzi!

- Jak? Wiesz co, Michelle? Jesteś jakaś popieprzona.

- Ja nie! Za to ty najwyraźniej tak!

Clare wstaje.

- Siedź sobie tu sama, ja nie zamierzam tu siedzieć.

Potem wszystko jest zamglone.

Averill szybko oddycha, Miriam coś mówi, Felicia przytula Av.

***

- Averill? - Michelle wchodzi do jeno pokoju i siada na skraju łóżka.

- Tak? - Averill obraca się w jej stronie.

Jest zwinięte w kocu, a jeno włosy są... w wielkim nieładzie. Duch leży na fotelu i rusza uszami, przysłuchując się rozmowie.

Miriam wyjechała chwilę po spotkaniu, bo następny autobus był w nocy.

- Trochę słabo wyszło - mówi Michie.

- Okej - odpowiada ono. - Ja po prostu... jestem dość... wrażliwe.

Ona kiwa głową.

- Chcesz? - Av wyciąga paczkę pop tartsów z szuflady. - S'mores.

- Nie ma po co się pytać - uśmiecha się słabo Michie. 

- Wiesz, raczej chciałom się spytać, jak ty się czujesz - Av rzuca paczkę na łóżko.

- Ja? - pyta Michelle. 

- Przecież to ty się głównie kłóciłaś - ściska koniec koca. - Dziękuje.

- Ja... - zaczyna.

- Macie głębokie rozmowy beze mnie? - Fel wpada do pokoju. - I to z pop tartsami? Okrutnicy.

Averill rozkłada ramiona, a Felicia przytula ją. Po chwili wciąga też Michelle do tej grupowej terapii.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 05, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ostatnia minutaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz