W pewnym momencie poczułam usta Oikawy na swoich. Oderwałam się po chwili i popatrzyłam na niego zdezorientowana.
-Przepraszam.-Dodał i się odwrócił mając zamiar iść z owego miejsca. Czułam się jakby ktoś przymocował mi nogi do ziemi a usta skleił taśmą. Nie umiałam się ruszyć ani cokolwiek powiedzieć.
-Toru..-Odezwałam się w końcu. Brunet odwrócił się i czekał aż powiem coś jeszcze. Jedyne co zrobiłam to usiadłam na schodach przed moim domem i zrobiłam gest ręką by usiadł obok. Cisza pomiędzy nami była niezręczna i ani ja ani on nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
-Przepraszam.-Dodał znowu. Popatrzyłam się mu w twarz. Do końca nie rozumiem tego co zrobił. Czy on mi oznajmił, że przez cały ten czas ciągle się we mnie kochał?
-Co to miało oznaczać?-Powiedziałam nieśmiało i czekałam na jego odpowiedzieć. Ale jedyne co było słychać to ciszę. Kompletną ciszę.
-Ja..Ja sam nie wiem.-Popatrzyłam się mu prosto w oczy.-Po prostu..Czułem że muszę to zrobić.
Dalej na niego patrzyłam. Żeby przeanalizować to co on zrobił, zajęło mi sporo czasu.
-Czy ty..?
-Czy ciągle Cię kochałem? Może.-Powiedział o wiele odważniej.
-Zerwaliśmy z tego powodu że lepiej nam w przyjaźni. Czemu nie chciałeś o to jakoś..walczyć?
-Bo wtedy nie rozumiałem tego. To wszystko jest takie skomplikowane..-Wziął głęboki oddech. Cała ta chwila jest jeszcze cięższa dla mnie. Nie kocham Oikawe. Znaczy kocham, ale po przyjacielsku..
-Ja..-Nie umiałam wydusić z siebie żadnego słowa.
-Rozumiem.-Odpowiedział cicho i wstał z swojego miejsca. Czy to koniec naszej przyjaźni?
-Toru?-Nie odwrócił się już. Wpatrywałam się w niego jak szedł i coraz bardziej znikał. Posiedziałem jeszcze chwile na schodach a później weszłam do domu.Leżąc w swoim łożku, stwierdziłam że napisze do niego.
Y/n
Oikawa?
Powinniśmy to lepiej wytłumaczyć?
Przepraszam..Chłopak nic nie odpisywał, lekko się o niego martwiłam. Miałam potrzebę się komuś wygadać. Zadzwoniłam do Hinaty.
-Tak y/n?-Usłyszałam jego głos w telefonie.
-Gdzie jesteś?-Zapytałam odrazu i wyczekiwałam na jego odpowiedź.
-W parku.-Był zbyt spokojny jak na niego. Trochę mnie dziwiło to ale być może jest zmęczony? Nie powinnam wychodzić o tej godzinie z domu ale zrobiłam to. Próbowałam jak najciszej wyjść. Całą drogę rozmyślałam o tym co zrobił Oikawa Toru. Sprawdziłam telefon po raz ostatni, czy w końcu odpisał i ruszyłam przed siebie.Cała grupa siedziała w parku i rozmawiała. Podeszłam do nich spokojnym krokiem i przywitałam się. Suga, jak to on, podszedł by mnie przytulić. Gdy inni siedzieli, szaro włosy objął mnie ramieniem. Siedziałam z nimi tam dopóki Hinata nie ruszył do domu. Odrazu poszłam za nim.
-Em..-Nie wiedziałam jak wyrazić to co chcę powiedzieć. Rudowłosy popatrzył pytająco.
-Coś się stało?-Zapytał.
-Tak..znaczy nie, ale..-Wzięłam głęboki oddech.-Oikawa zrobił coś, czego kompletnie się nie spodziewałam..
-Zranił Cię? Zakończył przyjaźń?-Wypytał.
-To raczej..Ja go zraniłam.-Otworzył szeroko oczy.-Pocałował mnie. Nie wiedziałam jak zareagować. Nie kocham go.-Zaczęłam się tłumaczyć a w moich oczach pojawiły się pojedyncze łzy. Chłopak nic nie powiedział. Jedyne co zrobił to mnie przytulił najmocniej ze swoich sił. Zaczęłam płakać w jego ramię.
-Może..-Odsunął się.-Może chcesz bym dziś u Ciebie spał. Pooglądamy coś, możemy zamówić pizzę. Co tylko chcesz!-Powiedział z entuzjazmem. Obydwaj uśmiechnęliśmy się i ruszyliśmy dalej.Gdy tylko chłopak zabrał potrzebne mu rzeczy, od razu udaliśmy się do mojego domu. Nie było wcale tak późno by zamówić pizzę. Wzięłam telefon do ręki i wykręciłam numer. Zamówiliśmy dwie małe Salami. Podczas czekania na jedzenie, szliśmy się kąpać. Usiedliśmy na łóżku, mając na talerzu kawałek pizzy i włączyliśmy jakiś horror. W pewnym momencie Hinata spytał.
-Dalej jesteś zła na Kageyamę?-Zamknęłam oczy oraz wzięłam głęboki oddech. Popatrzyłam na niego takim wzrokiem, że domyślił się odpowiedzi.-Wydaję mi się..-Przerwał na chwilę.-Że Kageyama Cię lubi.-Popatrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami.
-Nie wydaję mi się..To co do mnie powiedział było strasznie wredne.-Mój głos był oburzony.
-Dowiedziałem się o co chodziło. „Król" to jego przezwisko z gimnazjum. Mówili tak na niego bo nie umiał zgrać się z innymi.-Nastała chwilowa cisza.-Wiedziałaś o tym?
-Nie.-Odpowiedziałam pewnie.
Więcej nie rozmawialiśmy o nim. Oglądaliśmy film i jedliśmy naszą zamówioną pizzę. Hinata dodał zdjęcie na Instagrama z naszego cudownego wieczoru.-Ale wy jesteście.-Powiedział Suga oburzonym głosem i uderzył nas w ramię. Popatrzyliśmy na niego pytająco.-Mieliście wspólną nockę a nie zaprosiliście mnie.-Udawał obrażonego. Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy na lunch. W stoliku siedział już Sugawara, Azumane, Nishinoya, Tanaka i Kageyama. Usiadłam pomiędzy Sugą a Hinatą. Cały czas czułam wzrok Kageyamy na sobie. Spróbowałam udawać że tego nie czuję,ale musiałam się przekonać czy moje przeczucia są poprawne. Popatrzyłam się na niego a on wpatrywał się we mnie jak w jakąś najdroższą rzeźbę. Gdy zauważył, że na niego patrzę, zwrócił swój wzrok na kogoś innego.
Siedząc przy stole i jedząc obiad z rodziną, mój telefon wydał znany każdemu dźwięk. Dźwięk jakiegoś powiadomienia. Rodzice są uczuleni na sprawdzanie telefonu przy stole więc nie mogłam tego zrobić. Po zjedzonym posiłku ruszyłam do siebie. Złapałam telefon do ręki i go odblokowałem.
Hinata
Bądź dziś pod szkołą o 18. Nie ma mnie w domu więc spotkajmy się tam:DOdpisałam mu że to dobry pomysł i zaczęłam się ogarniać. Do 18 tylko 40 minut. Zrobiłam swój codzienny makijaż i ubrałam swoje najwygodniejsze ubrania.
Usiadłam na przystanku autobusowym czekając na swojego rudowłosego przyjaciela. W pewnym momencie zauważyłam Kageyame, wyglądał jakby kogoś szukał. Po chwili zapytał.
-Widziałaś Hinate?
-Też na niego czekam.-Dodałam. Nasze wzroki skrzyżowały się i dopiero zrozumieliśmy o co chodzi. W pewnym momencie obydwaj dostaliśmy powiadomienie.Hinata
Wybacz;( Chcę byście się po prostu pogodzili.Popatrzyłam zirytowana na czarnowłosego.
-Chyba nie mamy innego wyjścia.-Dodałam a on zrobił ten ruch ramionami, który oznacza po prostu „Nie wiem, chyba".
-To może chodź się gdzieś przejść.-Popatrzył na mnie swoimi granatowymi oczami a ja jedynie pokiwałam twierdząco głową. Teraźniejsze niebo wyglądało jak różowa wata cukrowa. Oznajmił, że zna fajne miejsce i możemy tam iść. Szliśmy cały czas w dość niezręcznej ciszy.
-To tu.
Byliśmy na małym wzgórzu, obok nas znajdowała się ławka w jasnym odcieniu drewna. Usiedliśmy na niej dalej będąc w ciszy.
-Przepraszam.-Powiedziałam szeptem, patrząc się na swoje buty. Czarnowłosy popatrzył na mnie. Znaczy tak mi się wydaję, czułam jego wzrok na sobie.-Nie wiedziałam, że tak Cię nazywali.
-Też Cię przepraszam. Powiedziałem Ci coś czego nie chciałem.
Siedzieliśmy w niezręcznej ciszy, patrząc przed siebie. Nie za bardzo wiedziałam o czym z nim rozmawiać.
-Znasz Oikawę, tak?-Zapytałam.
-Niestety.
Popatrzyłam na niego pytająco. Widocznie się nie lubią. Wyciągnęłam z kieszenie batoniki. Jeden miał być dla Hinaty. Podałam mu jednego. Popatrzył na mnie, był zdziwiony ale wziął słodycz. W ciszy, zaczęliśmy je jeść.Jednak to spotkanie nie było tak niezręczne, jak myślałam że będzie. Czarnowłosy stwierdził, że odprowadzi mnie do domu gdyż jest ciemno i może mi się coś stać. Nie znam go za dobrze, ale wiem że on mi nic nie zrobi. Szliśmy rozmawiać na jakieś proste tematy. Dowiedziałam się, że chłopak uwielbia mleko. Kageyama jest naprawdę interesująca osobą. Wydaję się całkiem..miły.
CZYTASZ
𝙿𝚒𝚗𝚔 𝙼𝚒𝚕𝚔𝚜𝚑𝚊𝚔𝚎|𝙺𝚊𝚐𝚎𝚢𝚊𝚖𝚊 𝚃𝚘𝚋𝚒𝚘
FanfictionDwie osoby, które za sobą nie przepadają lecz jedna osoba ich połączyła. Czy jakkolwiek się polubią?