7

159 10 3
                                    

To już dziś, bal w Aoba Johsai. Ten dzień jest naprawdę stresujący. Wiem, że każda dziewczyna skupi swój wzrok na mnie bo w końcu idę z Oikawą. Muszę postarać się nad swoim wyglądem. Toru ubiera granatowy garnitur a ja granatową, obcisłą do samej ziemi sukienkę. Mam nadzieję, że Oikawa nie wyśmieje mnie za nią. Ustaliłam z nim, że skoro mamy być na 17, to o 16:30 będzie już po mnie. Kiyoko dziś przychodzi mnie przygotować. Jest dopiero 9 a ja już się stresuję.
Pierwsze co powinnam zrobić, to w końcu wstać z łóżka oraz się ogarnąć. Nie do końca wiem jakie włosy sobie zrobić oraz jaki makijaż. Gdy tylko zeszłam na dół do kuchni, na stole już było śniadanie. Makoto siedział i patrzył na mnie z uśmiechem. Makoto+uśmiech do mnie, to coś musi znaczyć. Spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami.
-Co chcesz?
-A może tak milej? Jakieś „Cześć, jak się spało?".
Wyciągnęłam z lodówki mleko truskawkowe oraz postawiłam koło amerykańskich pancakeów.
-Widzę po tobie, że coś chcesz. A na dodatek zrobiłeś mi śniadanie.
-Hm..-Udawał zamyślonego.-Może opowiesz mi o tych dwóch co Cię biorą na bal zimowy?
-No Oikawe znasz.
-Oikawa Cię zaprasza?-Teraz to on podniósł brwi.
-Mhm.-Powiedziałam mając jedzenie w buzi.
-Przecież.. Jego fanki Cię zabiją.
-No może nie będzie źle.-Uniosłam ramiona oraz upuściłam je.
-A co z tym drugim?
Zaczęłam czuć, że moje policzki robią się gorące więc spuściłam głowę na dół.
-Z Kageyamą idę do Karasuno.-Powiedziałam nadal patrząc się w talerz.
Nastała chwilowa cisza.
-No może opowiesz o nim coś jeszcze? Jak wygląda?
-Czarne włosy, granatowe oczy, powyżej 180 cm wzrostu. Wysportowany, No i umie grać w siatkówkę.
-Kiedy go poznam?
Uniosłam swój wzrok znad talerza. Moje oczy aktualnie było o wiele szerzej otworzone niż przedtem.
-A-Ale.. My.. Nic ten.
-Nie okłamuj starszego braciszka. Gdy tylko o niego pytam, rumienisz się.
-Idiota.
Uderzyłam go w ramię a on zaczął się śmiać.

-Wydaję mi się, że będą ci pasować rozpuszczone włosy.-Dodała Kiyoko.
-A co z makijażem?-Zapytałam.
-Wydaję mi się, że dziś możesz pozwolić sobie na mocniejszy. Kreski i sztuczne rzęsy.. Będziesz wyglądać jak jakaś księżniczka. Oikawa się w tobie zakocha.
Nie chcę tego..
-Coś powiedziałam nie tak?-Widocznie czarnowłosa zauważyła moją zmianę humoru.
-Tak jakby..-Popatrzyła pytająco.-Ja i Oikawa byliśmy kiedyś razem. Kilka miesięcy temu, wyznał mi że nadal mnie kocha. A ja..
-Ty kochasz Kageyamę?
Otworzyłam szerzej oczy.
-Nie to miałam na myśli..
-Ups.-Lekko się zaśmiała.
-Ale.. Co do tego, nie jestem pewna. Gdy jestem blisko niego, czuje się bezpiecznie a jego dotyk przyprawia mnie o motylki w brzuchu.
Kiyoko się uśmiechnęła oraz zaczęła skakać prawdopodobnie z radości.
-Wyznaj mu to!-Dodała od razu.
-To nie takie proste. On zapewne mnie nie..
-Ty nie widzisz jak on na Ciebie patrzy? Przy tobie jest w ogóle inną osobą. Napewno coś jest na rzeczy.
-Może..-Kiwnęłam ramionami a dziewczyna dalej robiła mój makijaż.

-Pięknie wyglądasz.- Dodała na co ja się lekko uśmiechnęłam.
Drzwi od mojego pokoju otworzyły się.
-I jak wyglądasz..-Makoto rozszerzył oczy i spojrzał na mnie.-..Wyglądasz pięknie.
-Dziękuję.-Mówiąc to dalej przeglądałam się w lustrze.
Po chwili zadzwonił mój telefon. Wzięłam go do ręki a na ekranie szło zobaczyć zdjęcie Toru oraz napis „Oikawa". Jest już pod moim domem. Szybko zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze oraz wysłałam Kageyamie. Buty oczywiście też musiały być granatowe. Wszystko musi do siebie pasować. Gdy tylko otworzyłam drzwi, moim oczom ukazał się on. W dopasowanym, granatowym garniturze oraz czarnych, eleganckich butach. Na mój widok rozszerzył oczy. Kiyoko stała za mną. Podszedł do niej oraz przywitał się.
-To co? Jedziemy?
-Jasne, tylko..
Podeszłam do brata oraz przytuliłam go mocno. Tak samo zrobiłam z niebieskooką. Wsiedliśmy do tyłu czarnego, niskiego auta oraz wyruszyliśmy.
-Pięknie wyglądasz.-Toru spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem i zmierzył mnie. Lekko się uśmiechnęłam.
-Ty również. Pasuje Ci w granatowym.
Oby dwaj rozmawialiśmy jeszcze przez pewną chwilę. Przed szkołą Oikawy było już pełno uczniów. Brunet wyszedł z auta oraz podszedł otworzyć mi drzwi jak dżentelmen. Gdy tylko zaczęliśmy iść koło siebie, wszyscy skupili swój wzrok na nas. Zazwyczaj nie lubię być w centrum uwagi ale dzisiejszy wieczór taki będzie. Weszliśmy do szkoły, a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to jak ta szkoła jest udekorowana. Na ścianach powieszone są małe śnieżynki które dodają zimowego klimatu. Wchodząc na sale, zauważyłam to jak dużo ludzi to jest.
-Chodź za mną.-Podał mi rękę. Złapałam go i zaczęliśmy iść razem.
Musieliśmy się przeciskać przez tłum ludzi i gdyby nie trzymał mnie za rękę, napewno już bym się zgubiła.
-To Iwa-chan.-Moim oczom ukazał się chłopak z czarnymi włosami. Podałam mu rękę oraz przedstawiłam się.

Czas mijał bardzo ciekawie i ani razu się nie nudziłam. Oczywiście Oikawa kilka razy został zaproszony do tańca przez przeróżne dziewczyny ale za każdym razem odmawiał. Gdy było już około 21, zaczęły się włączać wolne piosenki. Brunet popatrzył na mnie znacząco. Podszedł oraz wyrwał mnie do tańca. Jak to Toru, musiał wyjść na sam środek. Złapał mnie w talii oraz przyciągnął do siebie, lecz pomiędzy nami była „bezpieczna" przerwa. Oplotłam swoje ręce w okol jego szyji i zaczęliśmy się powoli ruszać w rytm muzyki.
-Widziałem jak na mnie patrzył gdy do Ciebie podszedłem.-Lekko uniósł kącik ust oraz spojrzał mi prosto w oczy.
-Nie rozumiem.-Dodałam oraz patrzyłam na niego pytająco.
-Kageyama.-Policzki znów zaczęły mi się robić gorące.-Wydaje mi się, choć was nie znam i nie wiem jak zachowujecie się razem ale..chyba podobasz mu się.
Policzki zaczęły mi się robić jeszcze bardziej gorące.
-D-Dlaczego?-Ledwo co wykrztusiłam z siebie to pytanie.
-Widać jak na Ciebie patrzy.-Znowu lekko się uśmiechnęłam.-Mojej małej Y/n chyba też się podoba Kageyama Tobio.
-Od kiedy jesteś moim tatą?
Oby dwaj się zaśmialiśmy.
-Wiesz, że dalej go nie znoszę i gdy tylko słyszę jego nazwisko przechodzą mnie ciarki, ale jeśli będziesz z nim szczęśliwa no to moooże go zaakceptuje.
Popatrzyłam na niego z troską. Wiem, że Oikawa naprawdę jest moim przyjacielem i zależy mu na moim szczęściu. Dobrze jest mieć takiego przyjaciela. Uśmiech z mojej twarzy już tego wieczoru nie szedł..

𝙿𝚒𝚗𝚔 𝙼𝚒𝚕𝚔𝚜𝚑𝚊𝚔𝚎|𝙺𝚊𝚐𝚎𝚢𝚊𝚖𝚊 𝚃𝚘𝚋𝚒𝚘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz