2. Nie robię za obsługę.

30 2 6
                                    

Mazikeen's pov

Parę godzin później szłam w kierunku podanego przez moją przyjaciółkę adresu. Nie chciałam zostawiać sobie bluzy Blacka, bo wiem, że zostawił ją przypadkowo i głupio byłoby trzymać ją bez jego wiedzy i zgody.

Niby lubię deszczową pogodę, jednak zdecydowanie bardziej odpowiada mi gdy mogę siedzieć w domu i tylko patrzeć na spadające krople, z dala od nich. Ewentualnie tylko ich słuchać, relaksując się przy herbacie i dobrej książce.

Teraz jednak zmuszona byłam iść w ulewie. Niby skończyłam już 16 lat i mogę legalnie mieć prawo jazdy. Jednak przez sytuację w domu nie bardzo miałam czas i pieniądze, żeby o to zadbać. Dlatego też, większość czasu chodzę pieszo, ewentualnie wysługuje się Luisą i innymi znajomymi, których za dużo nie mam. Ale tak.

Mimo deszczu uważałam spacer po mieście za dobrą decyzję. Kiedy w uszach rozbrzmiewały mi hity Nirvany, wszystko wydawało się piękniejsze.

Rozglądałam się za nieznaną mi częścią miasta. Seattle jest dość spore. Głównie było znane z serialu "iCarly", ale kryło dużo więcej tajemnic niż się może wydawać.

Chociażby chłopak, do którego domu się udawałam. Dosłownie, człowiek zagadka. Przynajmniej dla mnie.

Nie wiem z czego dokładnie jest znany, ale wiem, że gdy tylko ktoś usłyszy nazwisko Black, miękną mu kolana. Ciekawe, skąd ma taką reputację w mieście.

Zastanawiałam się jakby zareagował mój brat, gdyby się dowiedział, że taki człowiek jak Black spał w jego domu.

Parsknęłam w myślach na tę wizję. Taylor nie mógł się dowiedzieć.
Postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy, kiedy odkryłam, że piosenka zmieniła się na jakiś hit AC DC.

Tak, kocham taką muzykę i nic tego nie zmieni.

Nim się obejrzalam trafiłam pod podany przez moją przyjaciółkę adres. Black wcale daleko nie mieszkał. Wyszłam jakieś 20 minut temu, a już byłam pod jego domem. Niby blisko, ale jednak nie znałam w ogóle tej strony miasta.

Nie wiedziałam nawet czy jest w domu, bo nie mam do niego żadnego kontaktu. Moim celem było jedynie zadzwonienie do drzwi, danie bluzy i samotny powrót do brata.

Życie jednak miało inny plan.

Zadzwonienie do drzwi jeszcze mi wyszło. Jednak jak tylko Black je otworzył myślałam, że moje wnętrzności wyskoczą mi przez gardło.
Bez żadnych oporów, stał przede mną Black. Bez koszulki. Zdecydowanie najładniejsza wersja, z tych co widziałam oczywiście.

O czym to ja..?

Zmarszczył brwi widząc mnie. Chyba, że zdziwiła go moja reakcja. Nic zaskakującego, gdy wygląda się tak jak on. Normalnie jakby był ulubieńcem Boga, gdy wybierał jego wygląd. Nie mam pojęcia ile czasu minęło, gdy staliśmy tak taksując się wzrokiem, ale gdy się już ogarnęłam, przypomniałam sobie pierwotny cel moich odwiedzin. Gdy już miałam zacząć tłumaczyć po co przyszłam, chłopak zabrał głos jako pierwszy.

-Leje jak z cebra.

-Nie zauważyłam.- Odpowiedziałam jak najbardziej ironicznie jak tylko potrafię.

-Jesteś raczej mało spostrzegawcza. - Stwierdził.

Gdy do mnie mówił czułam coś dziwnego. Coś czego nie czułam przy nikim innym. Nie mam pojęcia czy to coś dobrego, podejrzewam, że nie.
Spojrzałam na niego wkurzonym wzrokiem, jednak przez fakt, że zdążyłam nieźle zmoknąć a moje włosy mi oklapły podejrzewam, że wyglądało to zabawnie.

Give Me LightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz