1.PIERWSZE SPOTKANIE<3

1.6K 17 0
                                    

Witam wszystkich cieplutko w pierwszym rozdziale! 

Pewnie już wiecie co to znaczy, ale na wszelki wypadek do wyjaśnienia:                                                  T/I-twoje imię                                                                                                                                                                    T/N-twoje nazwisko

Heeseung 

Była to jesienna sobota, poszłaś do kawiarni po kawę na wynos, lecz wychodząc nie zauważyłaś napisu pchnij. Chłopak trzymający treningową torbę pociągną klamkę, aby otworzyć, a ty dalej ciągnęłaś w swoją stronę tak po krótce to miałaś bliskie spotkanie z białą koszulą chłopaka. 

-O niee! Nic ci nie jest?! Przepraszam.-wykrzyczałaś pierwsze słowa zwracając uwagę wszystkich klientów kawiarni.

-Zapłacę za wypranie. Albo nie! Odkupię ci identyczną.-Dorzuciłaś.

-Nic się nie stało naprawdę.

-Po prostu, jeśli już tak chcesz to weźmiesz ją ze sobą i wypierzesz.-spokojnie odpowiedział.

-Teraz? Dobra ściągnij ją, a ja znajdę pralnię.-zakręcona odpowiadasz.

-Tutaj?! Może pójdę do łazienki.-zaśmiał się. 

-A tak no idź.-Odpowiedziałaś z lekkim uśmiechem na twarzy.

-Czekaj jak ja ci ją oddam?-dodałaś zanim zdążył odejść w głąb pomieszczenia.

-Spokojnie wystarczy jak dam ci numer telefonu a ty ją upierzesz w domu, spotkasz się ze mną i mi ją oddasz.-wyjaśnił chłopak.

-Ok ok, zaraz zaraz co ty zamierzasz ubrać? - powiedziałaś troszkę zawstydzona.

-Mam ciuchy w torbie.-Odpowiedział a ty kiwnęłaś głową. Chłopak poszedł do łazienki zmienić ubranie na to, które miał w torbie, a tobie wręczył koszulę i kartkę z numerem telefonu.
-A tak w ogóle jak masz na imię?
-T/N T/I  a tobie jak na imię?
-Ładne imię, ja jestem Lee Heeseung, miło było, ale teraz muszę iść śpieszę się. - Od razu po powiedzeniu tego wyszedł z lokalu, widocznie się spieszył, że nawet nie zdążył zamówić nic z kafejki.

Jay

Jest rok szkolny, więc szłaś na autobus. Kiedy ktoś szedł w twoim kierunku, chciałaś się przesunąć trochę w bok by go ominąć, lecz on nie widział ciebie i też to zrobił, no co stuknęliście się.
-Uważaj jak chodzisz. - zareagowałaś, a w między czasie wysypały ci się książki z rąk.
-Przepraszam-powiedział chłopak w maseczce. Pierwsze co pomyślałaś to dlaczego tak niegrzecznie zaczęłaś?
-To ja przepraszam powinnam być milsza. Jay pomógł Ci pozbierać książki, a następnie pobiegł dalej w przeciwnym kierunku .Po chwili zrobiłaś to też ty.

Jake

Było lato siedziałaś i patrzałaś na przechodzących ludzi popijając herbatę kupioną w kawiarni obok. Po chwili twój wzrok utkwił na jednym z nich. Był to chłopak, brunet z rozjaśnionymi włosami na końcówkach, na dodatek w maseczce, przez co nie mogłaś zobaczyć jak wygląda. Szedł z małą istotką zwaną szczeniaczkiem. Patrzyłaś się już z dobre 5 minut, a on siedział na ławce głaskając pieska, jakby na kogoś czekał. Nagle koreańczyk przeniósł swój wzrok prosto na ciebie i twoje oczy. Ocknęłaś się i spojrzałaś w drugą stronę. Po kilkunastu sekundach zobaczyłaś czyjś cień nad tobą. To był ON.
-Hej czy mogę wiedzieć dlaczego od kilku minut dziwne się na mnie patrzysz?
-Ale że ja? Jest tu dużo ludzi nie musiałam się patrzeć akurat na ciebie.
-Przepraszam, ale wyglądało inaczej. - chciał odejść ale odpowiedziałaś szybko
-Jeśli na nikogo nie czekasz to możemy posiedzieć razem?
-Wiesz byłem umówiony, ale ten ktoś chyba nie przyjdzie.
-To świetnie!! Znaczy nie świetnie, ale no wiesz o co mi chodzi. - próbowałaś wyjść z sytuacji.
-Jesteś urocza z tym roztargnieniem-odparł z lekkim śmiechem.                                                            -Jeśli mogę wiedzieć to jak masz na imię?-zapytał.                                                                                          -T/I T/N a ty?                                                                                                                                                                              -Piękne imię a ja jestem Jake Sim. -odpowiedział. Siedzieliście tam jeszcze przez jakiś czas. Później udaliście się na lody do dobrej lodziarni w okolicy, a już późnym wieczorem zaprowadził ciebie do domu mimo tego że odmówiłaś, on się uparł. Wieczór był pełen śmiechu i radości, dobiegło to jednak końca, tuż pod drzwiami twojego domu/mieszkania podał ci swój numer telefonu, abyście mogli ze sobą pisać i rozmawiać.

Reakcje ENHYPENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz