6

515 31 4
                                    

Minęły dwa dni. Podczas kiedy wszyscy wylewali siódme poty, Y/n siedziała z Momo i Sato. Obydwoje pochłaniali zabójcze ilości cukru i wysokokalorycznego jedzenia, kiedy [kolor] oka skubała zieleninę i przepijała kakao. Połączenie było fatalne, ale za to bogate w żelazo, którego potrzebowała do odbudowy krwinek. Nie mogła już patrzeć na wszystkie możliwe fasolki, sałatki i kakao. Znudzona żuła liść sałaty i przyglądała się jak trenują uczniowie z A. Kocie bohaterki specjalnie przydzieliły ją do grupy treningowej w A, bo tylko ona potrzebowała żywności by ulepszyć swoją indywidualność. Dokończyła swoją porcję i odsunęła półmisek na krawędź stolika. Miała już dość. Kliknęła coś w telefonie i schowała go do kieszeni. Odpięła od paska wirówkę, którą nosiła praktycznie cały czas ze sobą i postawiła ją na stół. Otworzyła wieko i zaczęła sprawdzać stan probówek. Wszystkie wydawały się być w porządku. Zadowolona zamknęła je i z powrotem przypięła do paska. Zaczynało się ściemniać. Wszyscy powoli zaczynali kierować się na polanę by przygotować kolację. Zatrzymała ich jednak jedna z kocich bohaterek. Zaproponowała by zorganizować test odwagi. Najbardziej ucieszyła się różowowłosa dziewczyna z A, ale na jej nieszczęście pojawił się ich wychowawca. Zabrał ją, Kaminariego, Kirishimę i Sero do budynku mieszkalnego w celu przeprowadzenia zadań dodatkowych. Vlad King już jakiś czas temu ulotnił się z Monomą, więc prawdopodobnie razem będą doszkalać tą piątkę. Jako pierwsi mieli straszyć uczniowie z B. Rozeszli się po lesie. L/n dołączyła się do trzeciej grupy. Zatrzymali się w swoim punkcie i zaczęli rozmyślać jak nastraszyć równoległą klasę. Awase Yosetsu wpadł na "genialny" pomysł. Wybłagał żeby [kolor] włosa dała mu trochę swojej krwi. Twierdził, że dzięki temu druga klasa będzie przerażona. Niepewna dała mu trzy probówki i ukryła się w krzakach razem z równie niepewną Kodai Yui. Awase wszedł na drzewo i obserwował ścieżkę. Jako pierwsi pojawili się mały trzęsący się jak galaretka chłopak z fioletowymi kulkami zamiast włosów i znacznie wyższy okularnik. Z tego co pamiętała nazywał się Iida. Niski rozglądał się nerwowo i skakał jak pchła słysząc czyjś krzyk, trzask gałązki lub szelest liści. Wtedy do akcji wkroczył Awase. Przechylił probówkę i wylał kilka kropel krwi. Niestety zaczęła już krzepnąć, dlatego na głowę niskiego chłopaka spadł spory skrzep. Zatrzymał się i trzęsącą się ręką sięgnął do włosów. Zdjął czarno-bordową maź i mruknął pod nosem pytanie "Co to jest?". Roztarł ją w palcach. Jego dłoń pokryła się czerwienią. Wytrzeszczył oczy. Wyższy spojrzał na niego. Fioletowo włosy zbladł i skamieniał. Okularnik podniósł krzyk, że jego kolega - Mineta, ma krew na dłoniach. Obydwoje pobiegli przed siebie. Iida krzyczał, że musi to szybko zdezynfekować, a Mineta krzyczał przerażony i płakał. L/n przewróciła oczami i spojrzała na chłopaka z grupy. Podrapał się po karku i wykrzywił usta w niezadowoleniu. Jego plan nie powiódł się w stu procentach, bo nie przewidział, że krew zacznie krzepnąć. Musiał znaleźć inny sposób.

Ich telefony zaczęły piszczeć. [Kolor] włosa szybko go sprawdziła. Powiadomienie migało na czerwono. Kliknęła w nie i jej oczom ukazał się napis "Warning! Villain Attack!". Zmarszczyła nos i przewinęła dalej by sprawdzić szczegóły. "Tee: The strongest student". Zablokowała ekran i wsunęła urządzenie do kieszeni. Wstała i rozejrzała się. Wiedziała o kogo chodziło. Tylko klasa A stała na podium podczas festiwalu sportowego." I to właśnie akurat on musi być celem?" pomyślała i mlasnęła z dezaprobatą. Wyjaśniła zaskoczonym kolegom, że musi szybko iść kogoś znaleźć i pobiegła ścieżką w poszukiwaniu tego wiecznie niezadowolonego chłopaka. Usłyszała trzask. Spojrzała w tamtym kierunku i ujrzała niebieskie płomienie trawiące las. Szerzej otworzyła oczy i cofnęła się o krok. Poklepała się po policzkach i z zawziętą miną pobiegła dalej. To nie był czas na strach, ani tym bardziej na myśli typu co by było gdyby. Syk płomieni zbliżał się do niej z każdym krokiem. Ciemny dym drażnił jej oczy i płuca. Zakaszlała i zasłoniła nos koszulką. Łzawiły jej oczy, ale mimo tego szła naprzód. Zatrzymała się dopiero gdy miała pewność, że ogień jej nie dosięgnie. Ciężko dyszała. Opuściła materiał koszulki i odetchnęła głęboko. "Zero kondycji." warknęła. W pewnym momencie coś mignęło jej przed oczami. Miała wrażenie, że kilkanaście metrów przed nią ktoś stoi. Przymrużyła oczy i starała się dostrzec coś znajomego. Nagle ktoś złapał ją za nadgarstek i pociągnął w tył zasłaniając usta dłonią. Wytrzeszczyła oczy próbowała się wyrwać, ale wtedy ta osoba się odezwała.

Sangre - Bakugou Katsuki x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz