3- Nowy Dom

749 25 9
                                    

Jeszcze przed rozpoczęciem. Dziękuję wszystkim czytelniką tej książki!! Jest mi bardzo miło i cieplutko na sercu jak widzę że moaj praca jest przez kogoś doceniana. Daje mi to wielkią motywację do dalszego pisania. Każdy najmniejszy kometarz daje mi uśmiech na twarzy i radość♥️♥️ jeszcze raz bardzo dziękuję
=========
Pov: y/n
Gdy obudziłam się rano miałam małego laga mózgu.
- chwila gdzie ja jestem...?-po sekundzie wszystko mi się przypomniało- A no tak przecież jestem u chłopaków- wstałam do pozycji siedzącej i wzięłam telefon żeby posprawdzać co tam na świecie. Po jakiś 10 min usłyszałam kroki. To był Ranboo i Sapnap.
-część chłopaki-
S- Cześć! - widać było że Sapnap jest porzadnie wkurzony. Wstałam z kanapy i podeszłam do niego
- co sie stało? - wtedy zobaczyłam lino pod jego okiem- o Boże! Co ci sie stało?! -
R- dostał ode mnie-
-za co!? I dlaczego-
R- co ty jeszcze instagrama nie widziałaś i nowy post Sapnap'a? -
-jeszcze nie. A co? - wzięłam telefon do ręki i weszłam z aplikacje. Gdy zobaczyłam jego post myślałam że zaraz podbije Mo drugie oko.
-CO TO MA BYĆ DO JASNEJ CHOLERY-
K- mówiłem że ci się oberwie... - do salonu wszedł Karl i oparł się o ścianę-biedny Sapnap... - pokręcił głową i poszedł do kuchni po szklankę wody.
R- no nic... Może zrobimy jakieś śniadanie?-
S- dobra ale wy robicie-
R- TY SAPNAP TO JUŻ DZIUP NA KŁUTKĘ- (biedny Sapnap. Zawsze musi mu się oberwać ~Autorka).
S- dobra, dobra to ja lepiej idę obudzić Dream'a i George'a.
-idź już. Dobra to co robimy na te śniadanie? -
R- hmmmm... Może gofry z owocami? -
K- dobry pomysł. To ja idę do sklepu po owoce- zabrał kurtkę, ubrał buty i tyle go widzieliśmy.
Ranboo za tem czas zaczął wyciągać wszystkie potrzebne składniki
~time skip 30 min
Wszystkie gofry były już zrobione. W trakcie robienia ostatniej sztuki do domu wrócił Karl. Kupił jakieś borówki i bitą śmietanę.
D- co tak ładnie pachnie? - zapytał schodząc z góry Clay- o zrobiliście gofry? Mniam-  postawiłam wielki talerz z jedzeniem na środku stołu i zaprosiłam do jedzenia.
~ time skip 10 min
R- y/n mamy dla ciebie propozyje- przestałam jeść gofra na chwilę
- mam się bać? -
R- nie. Propozycja jest taka... Żebyś tu z nami zamieszkała-
- wow! To jest super propozycja! -
S- czyli zgadzasz się? -
-tak! Oczywiście że tak-
D- dobra, to ja, George, Sapnap i Karl idzemy na zakupy bo mamy małe braki w lodówce.- cała 4 wstała od stołu i zaczęła zbierać się do wyjacia. Chwilę później już ich nie było. My zatem czas pozmywaliśmy naczynia, i ogarnęliśmy trochę kuchnie. 15 min i gotowe. Usiadłam na kanapie i zaczęłam sznupać coś w telefonie.
R- wiesz co y/n... Może pójdźmy do mojego pokoju i poszukamy jakieś dobrej firmy przeprowadzkowej-
-dobra-wstałam z kanapy i poszłam za przyjacielem.

(zrobiłam na szybko jakiś rysunek pokoju Ranboo. Nie gryzie jak  nie będziecie umieli się rozczytać)

Pokój nie był za duży, ale cała przestrzeń była zorganizowana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pokój nie był za duży, ale cała przestrzeń była zorganizowana.
Ranboo usiadł przy biurku a ja na łóżku. Oboje zaczęliśmy czegoś szukać. Po chwili Ranboo odezwał się
R- mam coś! Zapisz sobie numer 409 491 789- zadzwoniłam pod podany mi numer, ale niestety mieli wszystko zarezerwowane
- niestety mają wszystko zawalone-
R- to szukamy dalej- po chwili usłyszałam że telefon Ranboo zaczął dzwonić
-kto dzwoni? -
R- Madison... Moja dziewczyna- trochę się zdziwiłam, bo Ranboo nigdy nie wspominał że ma dziewczynę. Odebrał telefon i mogłam usłyszeć że ta cała Madison się na niego wydziera.
======rozmowa Madi z ranboo========
M- widziałam zdjęcie na insta... JAK TY MOGŁEŚ ZDRADZIĆ MNIE Z TAKĄ IDIOTKĄ
R- Madi daj mi wszystko wytłumaczyć
M- NIE CHCE TWOICH TŁUMACZEŃ. ZRYWAM Z TOBĄ-
========Rozmowa zakończona =======
Ranboo wstał z krzesła i usiadł koło mnie załamany.
- Ranboo co sie stało? -
R- y/n... Ona ze mną zerwała. - ta informacja we mnie uderzyła jak piorun. Tak naprawdę nie znałam tej dziewczyny, ale i tak mnie to zabolało. Nie chciałem sobie wyobrażać co teraz musi czuć Ranboo.
- co? Dlaczego?-
R- zobaczyła ten post na insta... I myśli że ją zdradziłem z tobą-
- tak po rosu z tobą zerwała? Bez żadnego słowa wytłumaczenia? - ten już nie odpowiedział na moje pytanie. Schował twarz w ręce i siedzieliśmy w ciszy. Tak było do końca dnia. Nawet jak chłopaki wrócili ze sklepu, Ranboo nie odezwał się ani słowem.
~time skip 2 dni godzina 14.00~
Przez te 2 dni znaleźliśmy firmę przeprowadzkową, i co najlepsze przenieśliśmy już prawie wszystkie moje graty.
R- to wszystko! Czyli oficjalnie możemy powiedzieć że mieszkasz razem z nami-
- no... Prawda, ale z pokoju nie wyjdę chyba do wieczorowa-
S- to może Ci pomożemy? -
- nie, dam sobie radę- tak jak przypuszczałam. Z pokoju nie wyszłam do około 19. Gdy ustawiałam ostatkiem rzeczy na biorku usłyszałam że ktoś puka do drzwi
R- to ja Ranboo. Mogę wejść? -
- jasne-
R- wow! Nieźle się tu urządziłaś-
-dziękuję. Al dalej to nie jest to. A co cię sprowadza w moje ciepłe progi-
R- kolacja już gotowa.- chłopak podszedł do biurka i wziął do ręki kamkę ze zdjęciem (zdjęcie y/n i max'a)
R- to jesteś ty i... -
-i mój chłopak. Max-
R- nic nie wspominałaś że masz chłopaka-
-nie pytałeś- Ranboo odłożył ramkę na swoje miejsce
R- to chodź bo kolacja wystygnie- zeszliśmy na dół do kuchni. Na stole leżało już jedzenie. Reszta już zaczęła jeść, więc szybko się do nich dosiedlismy i sami zaczęliśmy jeść.
Po kolacji pozmywaliśmy naczynia i zaczęliśmy myśleć co będziemy za chwilę robić.
D- może zagramy w butelkę- (wiecie rodzaj małej domówki)
S- no dobra- Nick wzią jaką butelkę po winie, i wszyscy usiedliśmy w kółku na ziemi. Parę pytan padło na Dream'a, Georga, i Sapnap'a.  W pewnym momencie butelka wskazała Ranboo
D- Prawda czy wyzwanie-spytał blądyn
R- wyzwanie-
S- dobra... Chłopaki... Spadamy. Narada- Sapnap pokazał głowa na znak "idziemy". Wstali z swoich miejsc i poszli do łazienki zakluczajac się.
R- chyba szykują coś grubego. -
- a ile ich nie będzie? -
R- raz siedzieli w łazience godzinę-gdy to usłyszałam szczęka mi opadała
-ile?!-
R- godzinę. Więc klapnij sobie. Poczekamy trochę- tak jak mówił Ranboo tak było. Siedzieliśmy i czekaliśmy na nich chyba 40 min. Wyszli ze swojej sali obrad z chytrymi minami.
D- Ranboo... Jesteś gotowy żeby usłyszeć wyzwanie?
R- w 99,9%-
- a ten 0,1%?-
R- jestem zesrany co wymyślili- szepnął mi do ucha i popatrzył stanowczo na resztę
G- więc twoje wyzwanie brzmi.... Przez 24 godziny będziesz ty i y/n będziecie zamknięci w pokoju gościnnym-
- CO?! KTO WYMYŚLIŁ TAKIE GLUPIE WYZWANIE-
=================
okej. Na dzisiaj to tyle. Myślę że spodobał wam się rozdział


T

alks na poprawę chumoru
Karl: przepraszam ale myślę że jesteś trochę dziwny....
Quackity mieszający herbatę z solą: po prostu z solą lepiej smakuje

To coś więcej niż przyjaźń || ranboo x y/nOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz