Pov: y/n
Pierwszy tydzień po rozstaniu z max'em nie był za łatwy. Jedynie chłopaki i felerna szkoła odpędzały mnie od czarnych myśli. Ranboo spędzał ze mną swój cały wolny czas. Przez to zbliżyliśmy się mocno do siebie.
Drugi tydzień był już lepszy. Zaczęłam zapominać o przykrych wydarzeniach z przed 2 tygodni.
S- Y/N, RANBOO CHODZCIE BO ZARAZ SPÓŹNIMY DO SZKOŁY!! -
- DOBRA IDZIEMY- oboje wybiegliśmy z naszych pokoji jak by się paliło- jesteśmy -
G- dobra to idziemy- ubraliśmy buty, kurtki itp. Na dworze było z
-3 to zimno jak po zbuju. Do szkoły mieliśmy zaledwie 10 min więc blizko. Szliśmy parami. Sapnap i karl z przodu, potem ja z ranboo, a na końcu dream i George.
Rozmawiałam z ranboo na temat dzisiejszego wypadu na pizze. Bo wiecie piątek to trzeba korzystać.
W jednym momencie Sapnap przerwał naszą rozmowę
S- ejeje! Y/n ty wiecznie rozmawiasz tylko z ranboo. Pogadaj tez z nami-
- a o czym mam z wami rozmawiać drogi Sapnap'napie? -
S- em.... O! Pamiętacie ze dzisiaj jest sprawdzian z fizyki? -
- że co kurwa?! - ja i Ranboo powiedzieliśmy to w tym samym momencie
R- no to przesrane! Byłem przekonany że to za tydzień. Pan Kąsik na pewno nie da prostych zadań. -
D- ja i Georg siedzieliśmy po 3 godziny w bibliotece, codziennie żeby sie pouczyć, ale i do teraz nie wiemy wszystkiego-
- to jedynka gwarantowana-~time skip na lekcji fizyki
Tak jak się spodziewałam. Gówno wiedziałam. Popatrzyłam na Ranboo siedzącego ławkę obok. Po jego minie mogłam wyczytać ze jest w tej samej sytuacji co ja. Tak minęło 45 min lekcji. Po zaznaczałam pierwsze lepsze odpowiedzi. Wyszłam jak najszybciej z klasy i czekałam na chłopaków.
- i co? Jak wam poszło? -
S- nawet spoko. Nie zrobiłem chyba 1 zadania-
D- mi też poszło git. -
R- ja nawet nie odpowiadam na te pytanie. Idziemy do sklepiku? -
G- spoko-poszliśmy do szkolnego sklepiku. Wszyscy kupiliśmy sobie po butelce soku.
Pov:Ranboo
Gdy ja poszedłem usiąść sobie przy stoliku, y/n i Dram kupowali jeszcze sok. Zacząłem rozglądać się po korytarzu i na przechodzących uczniów. Nic ciekawego więc skierowałem s powrotem wzrok na przyjaciółkę. Nawet nie wiem kiedy dosiadł się do mnie Nick.
S- e! Ranboo... Ziemia do Ranboo, jesteś tam? -
R- co? Zamyśliłem sie. Coś mówiłeś? -
S- ostatnio coś często zamyślasz się kiedy patrzysz na y/n-
R- em... Zbieg okoliczności- reszta dnia w szkole minęła normalnie. Po powrocie do domu zrobiliśmy obiad, a po tem oczywiście go z jedliśmy. Pozmywalismy naczynia, i każdy rozszedł się do siebie. Ja po długich tygodniach wreszcie otpalilem minecrafta i zacząłem rozbudowywać mój świat. Y/n siedziała u siebie i rozmawiała ze znajomą z Polski przez telefon. I tak bym nic ni rozumiał więc postanowiłem posiedzieć u siebie. Karl i Sapnap poszli pojeździć na deskorolkach, a dream i George pooglądać coś na telewizorze. Po jakieś godzinie grania dostałem wiadomość od Sapnap'a. O treści " przyjdź do mnie do pokoju. SZYBKO". Troche mnie to zaniepokoiło ale cóż. Zastopowałem grę i wyszedłem z pokoju. Dziwnym trafem spotkałem na korytarzu y/n
R- cześć. A co ty tu robisz? Nie rozmawiasz ze swoją koleżanką? -
-wiesz dostałam wiadomość od Dream'a ze mam się zjawić u nich w pokoju-
R- a to dziwne, bo ja dostałem wiadomość od Sapnap'a ze mam się zjawić u niego-
- nie wiem co oni kombinują, ale idę do nich bo czekają na mnie. Część-
R- cześć-roszylem w swoją stronę, a dziewczyna w swoją. Zapukałem do drzwi i od razu otworzyły się.
S- o jesteś już. Zapraszam-w pokoju był jeszcze Karl. Usiadłem na łóżku i zacząłem ich uważnie słuchać
R- to po co miałem tu przyjść? -
S- to jest pardzo ważna sprawa. Musisz mówić prawdę-
R- ale o co chodzi? -
S- nie owiajm w bawełnę... Czujesz coś do y/n- to pytanie mnie zamurowało
R- c-co? N-nie! Jakby... E... Skąd w ogóle macie takie przypuszczenia?! - w całym swoim życiu nie jąkałem się tak bardzo jak wtedy.
K- Ranboo, łączymy fakty. Przed nami nic nie ukryjesz-
S- Karl ma rację. Po pierwsze spędzasz z y/n 90% każdego dnia, po drugie dogadujecie z nią się doskonale i rozumiecie się bez słów, po trzecie ZAWSZE zamyślasz się wtedy kiedy patrzysz na y/n-
R- chłopaki, to jest po prostu zwykła przyjaźń a nie od razu wielka miłość-
S- moim zdaniem prawda jest inna. Zostawiam cię z tym. Zastanów się dobrze-
Wstałem z miejsca i wyszedłem z pokoju. Wróciłem do siebie i usiadłem spowrotem do biurka. Chciałem zaczać grać dalej, ale cały czas droczyła mnie wypowiedź Sapnap'a i jego słowa " moim zdaniem prawda jest inna" "zastanów się dobrze".
Cały czas wmawiałem sobie że " to tylko zwykła przyjaźń, nie miłość", ale chyba prawda chyba była zupełnie inna.Pov: y/n
Gdy weszłam do pokoju chłopaków zobaczyłam bardzo dziwny widok. Mianowicie, George siedział w kącie pokoju ( to był bardzo dziwny widok) a Dream stał odwrócony do mnie tyłem i patrzył w okno.
D- spodziewałem się tu ciebie... - Clay powiedział to bardzo poważnym głosem.
- ale przecież sami mnie tu wzywaliscie-
D- a cicho bądz! Ale do rzeczy. Musimy poważnie porozmawiać-chłopak pokazał mi ręką abym usiadła na krześle koło jego biurka. Sam usiadł na swoim fotelu.
- to o czym chcesz porozmawiać mój drogi przyjacielu... -
D- nie będę przeciągać. Czujesz coś do Ranboo. Prawda? -
-e-em co? Z kąd przyszło wam taka myśl do głowy?! -
G- y/n to widać na pierwszy rzut oka. To nie ma się nad czym się zastanawia- George wreszcie się odezwał
- nie rozumiecie? Ranboo to tylko dobry przyjaciel. I to tyle. - wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Wróciłam do siebie, ale długo tam nie posiedziałam. Nie umiałam znaleść sobie miejsca.
Postanowiłam że wyjdę na spacer. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Ubrałam buty i kurtkę. Napisałam tylko do Dream'a ze wychodzę. Założyłam słuchawki i włączyłam pierwszą lepszą playlistę na spotifaju. Szłam bez celu. Przeleciała 1...2...3... Piosenka, a ja nadal szłam. W pewnym momencie zorientowałam się ze jestem nie daleko stawu. Tak, ten słynny staw Ranboo do przemyśleń. Ruszyłam w tamtą stronę. Chwilę później byłam juz na miejscu. Usiadłam na moście i zaczęłam rozmyślać.
( tu możecie puścić sobie jakąś piosenkę dla klimatu. Np "No sory" od sanah. Moim zdaniem pasuje do tego kawała)
Nad życiem. Czy dobrze że to teraz jestem... Czy dobrze ze poznałam chłopaków i wpackałam się w życie chłopaków?
Z przemyśleń wyrwało mnie Wielkie uczucie że ktoś mnie przytula. Odwróciłam się w stronę tej osoby. Czego mogłam się spodziewać, to był Ranboo.
R- y/n co ty tu robisz-
- a ty? -
R- nie umiałem wytrzymać w domu. Musiałem sie wyrwać więc przyszedłem tutaj-
- ja tak samo. Na początku szłam po prostu przed siebie, i trafiłam tutaj. Mam same dobre wspomnienia z tym miejscem.- Ranboo usaodl obok mnie i razem patrzyliśmy na wschodzący księżyc. W jednym momencie oparłam głowę o ramię chłopaka a ten mnie przytulił. Nie chciałem żeby ta chwila się kończyła
=============
Słuchajcie mam zajebisty pomysł na jeden z rozdziałów, ale będzie on planowo 31 grudnia ( tak, w sylwestra). Nie mogę się doczekać tego dnia i kiedy zacznę go pisać.Miłego dnia/wieczoru/nocy
CZYTASZ
To coś więcej niż przyjaźń || ranboo x y/n
RomanceY/n przeprowadza się z Polski do Wielkiej Brytanii. Już pierwszego dnia znajdę sobie niezłego wroga w nowej szkole. Jednak poznaje swoich przyszłych najlepszych przyjaciół. (Dream'a, Georga, Sapnap'a, Karl'a i Ranboo) czy zwykła przyjaźń przeistoczy...