PROLOG

13 0 0
                                    

- Jestem Hans Frank. Mam 43 lata, a kolega obok to Levi. Należymy do SS. Powtórz, skarbie. Wiesz, że gdy zaczniesz mówić, będzie to korzyść dla ciebie. Mam dzisiaj słaby humor, kwiatuszku.

Uniosłam swoje zmęczone spojrzenie, ledwo już komunikując. Przez ten tydzień Niemcy byli wyjątkowo brutalni, mieli mało czasu, żeby cokolwiek ze mnie wyciągnąć, dlatego tak bardzo nadzorowali zegarki na własnych dłoniach.

- Nasz kraj nosi nazwę Rzeczpospolitej Polskiej. Nasza flaga jest biało-czerwo...- mocny cios prosto w brzuch i krew, niesamowita ilość czerwonej cieczy

- Polacy...- prychnął jeden z nich, głosy już mi się mieszały, nie wiedziałam kto jest kim - gdybyś okazała nam trochę szacunku, to dostałabyś pewne ulgi...- zaczął rozpinać spodnie - ale prawdomówność to chyba nie twoja mocna strona. - zmusił mnie do klęknięcia i w tym samym momencie jego ciężkie ciało opadło na ziemię, a w pomieszczeniu słychać było strzał. Krzyknęłam, ale czułam, że wcale mnie nie słychać, że nie istnieje, że na chwilę wszystko przestało mieć znaczenie. Chyba umarłam. Nie...jednak nie. Gdybym umarła Bóg nie pokusiłby się bym zamykając oczy widziała flagę III Rzeszy.

Zakrwawione wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz