Na jasnych od śniegu stokach gór, panowała głucha cisza. Ciemne, gnane wiatrem chmury, ukazywały czasem blady księżyc, odbijający się na zamarzniętej tafli górskiego stawu. Kontrastujące bielą i czernią lasy, kusiły by wejść w nie i nigdy nie powrócić.
Także w obozach Klanu Wszechświata wszyscy wydawali się być pogrążeni w głębokim śnie. Jednak nie warto ufać złudzeniom. Często, podczas niespokojnych nocy, w otchłaniach świata budziło się zło, pochłaniając i pożerając nieostrożnych, zaginionych samotników, podróżujących do miejsca, do którego nie dane było im dotrzeć. Zło, które lubowało się w ściągania na złą drogę, lekkomyślne lub wściekłe koty, by strącić je z ścieżki gwiazd, prowadzącej do ostatecznej chwały.
Pokryte kryształkami lodu, gałęzie wierzby, poruszały się lekko, wydając przy każdym uderzeniu, delikatny brzdęk. Podobnie szumiały też gałęzie sięgających pozbawionego gwiazd, czarnego nieba, olbrzymich drzew na Bezgwiezdnej Ziemi.
Tu nic nie było takie samo. Blask gwiazd nie miał dostępu do , a nikłe oświetlenie dawały jedynie rosnące na drzewach grzyby.
Tu Przeźroczysta niemal Klonowy Cień, chodziła, stale planując zemstę. Tu Tygrysia Gwiazda planował szkolić następne koty. Tu Jastrzębi Mróz powoli przystosowywał się do nawiedzenia w snach młodych, zbuntowanych kotów. Słowem- wszystko różniło się od świata żywych, ale bywało także...
- Zejdź mi z oczu!- Warknął Ciemna Pręga, widząc na ścieżce potężną, czarną postać.
- Najpierw wyjaśnij mi, jak mam wejść do snu jakiegoś nieposłusznego młodziaka.- Mruknął spokojnie jak na niego, Mroczna Gwiazda.
- A jak odmówię?- Ostre kły zdrajcy błysnęły złowieszczo.
- Wtedy czeka cię mocne poharatanie.- Parsknął czarny kocur, skacząc ku pręgowanemu na czarno, z wysuniętymi pazurami. Ten odepchnął go mocno, przewracając na plecy. Walka nie trwała jednak długo, gdy Mroczna Gwiazda przycisnął przeciwnika do ziemi.
- Mów.- Warknął pośpiesznie, a widząc, że Ciemna Pręga chce wstać, nadepnął nogami na jego łydki.
- Prawdziwy Kot z Ciemnego lasu umie sam nawiedzić żyjącego, bez szczególnych instrukcji.- Zaśmiał się szyderczo były wojownik.
Bolesny cios pazurów po pysku wystarczył, by kocur zaczął mówić.
- I to wszystko?- Upewnił się Mroczna Gwiazda.
- Tak, ale teraz mnie wypuść.- Wycharczał Ciemna Pręga, wciągając gwałtownie powietrze. Jednak Czarny Kocur nawet na niego nie spojrzał.
- A po co...ci ta wiedza?- Ośmielił się spytać przegrany.
Tym razem dawny przywódca zaszczycił go spojrzeniem.
- Postanowiłem ostatecznie zemścić się na Złotej Gwieździe i opętać kogoś bardzo jej bliskiego...
W tym samym czasie, Medyczka Klanu Nadziei, obudziła się, dysząc z przerażenia
Witam wszystkich w oficjalnej, drugiej części! Mam nadzieję, że wam się podobało, a obrazek jest z neta. Ta książka pisana będzie od teraz, do... właściwie nie wiem kiedy.
Bye
~Srebrna
CZYTASZ
Oszukać los- Zemsta Mrocznej Gwiazdy
Fanfiction!! W trakcie poprawek !! ,,Nie można liczyć na rzut szczęścia, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo klanu" Wraz z białym, zimnym puchem, w górach zawitały nowe kłopoty. Klanom zaczyna brakować pożywienia, a na dodatek Klan Nadziei zostaje oddzielony od...