"Z Dna Piekieł [Hellfire]"
Uwaga, zaraz przeczytasz Demon z Księdzem, raczej nie romans, ale pisane tylko dlatego, że zostałem zmuszony.
Opowiadanie pisane z perspektywy ZSRR
Kurwa. Kurwa, kurwa, kurwa. Nie, to nie miało prawa się dziać. Z przerażeniem upuściłem pismo święte, na którym wcześniej kurczowo zaciskałem palce. Padłem na kolana i zacząłem się modlić, wzywać Stwórcę by ocalił mnie z opresji. Istota piekielna podeszła do mnie spokojnym krokiem, nic sobie nie robiąc z moich modlitw i swoją wysmukłą, zakończoną ostrymi pazurami, krwistoczerwoną dłonią pociągnęła mnie za włosy. Jęknąłem z bólu i podniosłem się z klęczek.
Górował nade mną, miał na pewno ponad dwóch i pół metra wzrostu. Może nawet i trzy. Jego twarz była piękna, ale przerażająca. W każdym centymetrze jego ciała, od końców szponów po iskrzące się w półmroku panującym w kościele, gotowała się jakaś tajemniczą energia, energia, której nic na tym świecie nie było w stanie opanować. Wyszczerzył żeby w uśmiechu, pokazując imponujący zestaw kłów. Były białe, nienaturalnie białe.
Ale co mogłem mówić o naturalności. To był demon. Otworzył swoją paskudną gębę i oblizał się. Jego język był długi, czarny i oślizgły. Fuj. Zacząłem się wyrwać, nie dbając o ból, jedynie chcąc wyrwać się z żelaznego uścisku potwora. Ten jedynie się zaśmiał. Jego śmiech był chyba najgorszym, co w życiu usłyszałem. Niski ale wysoki równocześnie, sto głosów zlewało się w jeden. Dźwięk był inwazyjny, odbijał się od ścian, zaślepiał mi jakiekolwiek racjonalne myślenie. W popłochu chwyciłem naczynie z wodą święconą i chlusnąłem nią na demona. Ten ponownie się roześmiał i swoim oślizgłym głosem odezwał się do mnie:
- Myślisz że woda nad którą ktoś się pomodlił mnie zabije? MNIE? III Rzesza. Miło znów cię widzieć.
Nie.
To nie mógł być on.
On nie żył.
On był człowiekiem.
Był piękny.
Był uprzejmy.
Nie był potworem.
Koniec
CZYTASZ
Kawa z solą morską- Zbiór OneShotów || Countryhumans
FanfictionZbiór OneShotów z fandomu Countryhumans Shipy: III ZSRR RusFin III Rzesza x Królestwo Włoch