IV - "Zimna noc" - RusFin (część 1/2)

100 6 10
                                    

"Zimna noc"

Żaden ludzki plan, bez względu na to, jak sprytny, w praktyce nie wygląda dokładnie tak samo, jak starannie przemyślana teoria. Po drodze zawsze pojawią się niezliczone, nieprzewidywalne, nieoczekiwane i nieznane czynniki. Na przykład, szukając schronienia przed policją można się zakochać w swoim bliskim przyjacielu.

Księżyc był jak reflektor oświetlający teren więzienia lub jak kamera bacznie rejestrująca jakikolwiek, nawet najmniejszy, ruch. Śnieg opadał na chodnik, miękką warstwą zakrywając twardy, oblodzony bruk. W rozpiętej kurtce, niedbale zawiązanym szaliku i krzywej czapce przez taką spokojną zimową scenerię biegł Rosja. Był młodym dorosłym, mającym niecałe dwadzieścia trzy lata i 195 centymetrów wzrostu.

Śnieg szeleścił pod butami, ale ten dźwięk zagłuszały syreny policyjne. Zazwyczaj nie dawał się łapać, dlatego był spanikowany i starał się odbiec jak najdalej od miejsca zdarzenia. Pech chciał, że tego dnia musiał akurat wdać się z klientem w bójkę, więc widoczność w jednym oku miał mocno ograniczoną przez krew płynąca z rozciętego łuku brwiowego. Skręcił w uliczkę, która wydawała mu się dziwnie znajoma.

Popatrzył w lewo i od razu zorientował się, skąd znał to miejsce. Znajdował się pod domem Finlandii. Nadzieja wstąpiła w jego serce i popędził w stronę drzwi frontowych, zapominając o tym, że schodki, po których tak pewnie wskakiwał, były bardziej oblodzone niż chodnik. Tak więc Rosjanin zaliczył spektakularną glebę na ostatnim schodku i z hukiem przygrzmocił głową w drzwi, tracąc przytomność.

Finlandia, który siedział wtedy w salonie przekomarzając się ze Szwecją, swoim starszym bratem, usłyszał huk i poderwał się z fotela. Szwecja popatrzył na niego, wyraźne zmartwiony.

- Finlandia? Wszystko okej?
- Też to słyszałeś?
- Tak, a co?
- Idę sprawdzić co to było.

Zanim szwed zdążył zaprotestować Fin już otwierał drzwi frontowe, a sekundę później krzyknął. Szwed podskoczył i wybiegł do przedpokoju.

- Fin?! Co się stało?
- To- Rosja ja- on-

Pokazał ręką na zakrwawionego mężczyznę leżącego na wycieraczce. Szwed bez słowa schylił się i wciągnął go do salonu, a Finlandia zamknął drzwi i, w stanie szoku, poszedł za nim. Szwecja ułożył Rosję na kanapie i sprawdził, czy ten oddycha po czym kiwnął głową.

Finlandii spadł kamień z serca. Popatrzył zmartwiony na poturbowanego przyjaciela.

- Opatrzysz go, prawda Ruotsi? Wszystko będzie dobrze?
- Tak Fin, będzie dobrze, a teraz idź już do siebie.

Finlandczyk, zmęczony i zrezygnowany, udał się do siebie i rzucił się na łóżko. Martwił się o Rosję. Od dawna byli przyjaciółmi, a od pewnego czasu czuł do niego więcej niż tylko przyjaźń. Nie wybaczyłby sobie gdyby cokolwiek mu się stało. Pojedyncza łza spłynęła mu po policzku i zniknęła w materiale poduszki. Chwilę później już zasnął.

Koniec części pierwszej

Kawa z solą morską- Zbiór OneShotów || CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz