PROLOG

9.8K 198 34
                                    

Moje życie już od najmłodszych lat było bardzo trudne. Z wiekiem dostrzegałam, że stawało się jeszcze bardziej skomplikowane. Zawsze powtarzałam, że chcę zostać piosenkarką czy aktorką, jak każda inna dziewczynka w wieku 8 lat. Jednak jak szybko zrozumiałam, życie to nie seria życzeń.

Zostałam tancerką w klubie nocnym mojego wspólnika. Życie idealne, prawda? Jedyny pozytywny plus tego wszystkiego to pieniądze.

Właśnie od tego się to wszystko zaczęło. Gdy miałam 15 lat mama rozwiodła się z moim tatą, z czego bardzo się cieszyłam. Nie był on dobrym wzorcem do naśladowania. Wiecznie tylko pił, a potem bił mamę, mnie i mojego młodszego brata.

Pewnego dnia, gdy tata wrócił do domu pijany, podczas szarpaniny mama wypchnęła do przez okno. Zrobiła to oczywiście niechcący. Tata przeżył, a następnie po pobycie w szpitalu trafił za kratki na 10 lat więzienia za znęcanie się nad rodziną.

Wtedy nie mieliśmy żadnych oszczędności, bo ojciec wszystko wydał na alkohol, więc co za tym idzie musiałam trochę zarobić na naszą małą rodzinkę. Zaczynałam od pracy w gastro na zmywaku, bo jednak miałam tylko 15 lat, ale i w tym byłam lekko mówiąc nienajlepsza, dlatego wylali mnie po tygodniu pracy. Potem próbowałam swoich sił jako niańka do dzieci sąsiadów. To również nie wypaliło, bo nie znosiłam dzieci i gdy 4 letni chłopiec zaczął wydzierać się na cały dom, zamknęłam go w pokoju na pół dnia.

Po tym nie pracowałam już nigdzie indziej. W końcu po paru latach spróbowałam tańca na rurze, czyli pole dance. Od razu wiedziałam, że właśnie to będę robić i tak właśnie trafiłam do klubu w którym jestem striptizerką. 

Brat po skończeniu szkoły znalazł sobie dziewczynę. Szybko wyprowadził się z rodzinnego domu, ponieważ spodziewali się dziecka. Bardzo go kocham i tak naprawdę, mimo iż to on był młodszy, zastępował mi ojca przez te wszystkie lata. Całe szczęście, że nie mieszkamy od siebie aż tak daleko, bo jedyne 8 przecznic dalej mieszkał ode mnie Aiden. Poza nim nie miałam żadnego mężczyzny w moim życiu, gdy dorastałam.

Był dla mnie wszystkim. A co z matką? Mama znalazła sobie pracę w sklepie spożywczym i pracuje tam cały czas, zarabiając marne grosze. Nie widujemy się zbyt często, bo jak na złość tak samo jak ojciec, popadła w uzależnienie alkoholowe.

W skrócie moje życie nie było aż tak kolorowe na początku, jak się okazuje, ale czego się nie robi dla pieniędzy. Bo jak ktoś mówi "Pieniądze szczęścia nie dają" to jest w ogromnym błędzie.

- Adeline, co jest?! Czemu cały czas się tak wleczesz?! Klienci czekają, a ty jeszcze nie jesteś gotowa - powiedział mój szef wchodząc do mojej garderoby, na dzień dobry krzycząc.

- Jezu co ty taki nerwowy, Liam? Źle spałeś czy coś w tym stylu? - spytałam się go robiąc sobie makijaż przy toaletce.

- Wiesz jaki jest dziś dzień? Dziś musimy przejąć kontener z narkotykami Harrisów, a ty masz jeszcze pracę i siedzisz w tej pieprzonej garderobie już dobrą godzinę. Nie możemy sobie dziś pozwolić na jakiekolwiek pomyłki, rozumiesz? Wiesz jacy oni są. Za 5 minut widzę cię na dole - wykrzyczał trzaskając drzwiami od mojej zajebistej garderoby. Właściwie to nie wiedziałam jacy oni są. Słyszałam o nich tylko z opowieści innych. Nigdy nie przekonałam się na własnej skórze.

Garderoba była miejscem, w którym spędzałam prawie 24/7 bo całymi dniami pracowałam. Jedynie w weekendy wracałam do mojego mieszkania. Ta garderoba miała tak naprawdę wszystko - toaletę, łóżko, szafy z ubraniami - wszystko to czego potrzebowałam.

Kończąc makijaż zeszłam na piętro klubu by zarobić pieniądze. Klub, tak jak i moja garderoba, był bardzo dobrze wyposażony. Bar, prywatne pokoje, alkohol i oczywiście scena na której czułam się jak ryba w wodzie. Do tańca miałyśmy rury obrotowe na których było znacznie łatwiej niż na tych klasycznych. Widownia była cała zapełniona tak jak zawsze co tydzień w piątki, wtedy był największy ruch. Rozejrzałam się po klubie w poszukiwaniu Liama, lecz go nigdzie nie zauważyłam. Weszłam na scenę dołączając do innych dziewczyn już tańczących na rurach. Tak jak zawsze, tańcząc dawałam z siebie sto procent. Faceci to kochali, a widząc zaangażowanie, płacili znacznie więcej.

Już po skończonej pracy, pozbierałam wszystkie banknoty, które wylatywały mi ze stanika i majtek podczas tańca. Udałam się do gabinetu Liama by jeszcze raz omówić szczegóły przejęcia kontenera. Jednak tam go nie było, więc zapytałam jednego z 20 ochroniarzy gdzie udał się Liam. Ten odpowiedział mi, że wyjechał już na statek by zrealizować nasz plan. Kurwa jak zawsze wszystko musi zrobić do cholery sam.

Przebrałam się w luźne ubrania i niezwłocznie udałam się do portu. Droga trwała bardzo krótko i już po chwili byłam na miejscu. Nigdzie nie widziałam naszego statku towarowego, więc zadzwoniłam do George' a, prawej ręki Liama, ale ten też nie odbierał. Czekałam tak dobre półtorej godziny, gdy na horyzoncie ujrzałam nasz statek.

- Dobrze się czujesz?! Czemu na mnie nie zaczekałeś?! - wykrzyczałam w stronę szefa, który w pełni zadowolony wychodził że statku.

- Dobra dobra, nie takim tonem to po pierwsze, a po drugie to była mała zmiana planów - powiedział zapalając papierosa.

- Jaka znowu zmiana planów? Mieliśmy razem przejąć ten kontener, a ty na mnie nawet nie zaczekałeś!

- Nie mogłem, o 2 godziny wcześniej wypłynęli niż było planowane, więc musiałem szybko działać już bez ciebie. Poza tym, wszystko poszło dobrze, więc nawet potrzebna nie byłaś. Kontener jest nasz - powiedział łapiąc mnie na ramiona i lekko nimi potrząsając.

- Następnym razem informuj mnie o takich sprawach wcześniej, a nie sam wszytko załatwiasz bez mojej wiedzy. Nie zapominaj, że jesteśmy wspólnikami. - Upomniałam Liama wsiadając już do mrocznego jak moje serce samochodu.

Dojechałam do mojego mieszkania już strasznie zmęczona z powodu tego, że była 8 rano, a ja nie spałam od 29 godzin. Niezwłoczne ściągnęłam z siebie ubrania i momentalnie zasnęłam na kanapie w salonie.

Poszło! Pierwsze słowa i wypociny opublikowane. To moja pierwsza książka, więc śmiało możecie pisać wszelkie uwagi. Mam nadzieję, że choć trochę kogoś zainteresuje to opowiadanie❤️

Pierwszy rozdział pojawi się jutro, buziaki!

Zdradliwe Los AngelesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz