- Róża, cholera jasna otwórz te drzwi!
Obudził mnie wrzask mojego męża. Był taki żałosny, robiąc ten cały raban. Już i tak za późno:
- Róża!
Nie raczyłam mu nawet odpowiedzieć. I tak nic nie miałam mu więcej do powiedzenia. Sięgnęłam na szafkę nocną, by wziąć telefon i znów obejrzeć nagranie. Niestety słuchawki padły, a ja nie chciała zrezygnować z obejrzenia:
- Róża otwórz mi!
Włączyłam nagranie na pełen głos:
„Samochód nr 204 jest na prowadzeniu! Niewiarygodne jak tak młody człowiek zaszedł tak daleko, a to dopiero jego pierwszy wyścig na skalę światową!"
- Nie... Róża nie oglądaj tego!
„Ojej, ale co się dzieje! Opona pękła przy prędkości 240 km/h, czy da radę się wybronić"
- Róża błagam, wyłącz to!
„Auto dalej dachuje. Czy ja tam widzę... ogień! Czy chłopak da radę wyjść o własnych siłach!? [...] Całe szczęście nic mu nie jest, ale czyżby coś mówił do teamu? *Szykujcie drugi samochód. Ukończę ten wyścig.* Niewiarygodne! Chłopak z taką odwagą to chluba w tym sporcie, ale zaraz... coś chyba jest nie tak. Nasz zawodnik zatacza się i nie może dojść do auta zapasowego. On... ON SIĘ CZOŁGA! Niewiarygodne ile w tym człowieku jest samozaparcia i chęci zwycięstwa!"
Wstrzymałam nagranie. Nie mogłam słuchać go dłużej, tym bardziej że krzyki za drzwi ucichły:
- Róża... przepraszam... wiem, że nie powinienem tego robić. Powinienem zrezygnować, ale tak bardzo chciałem wygrać i wygrałem
- I opowiadają teraz jaki to dzielny byłeś... jak to po takich obrażeniach dalej walczyłeś i jak to osiągnąłeś swój cel, ale nikt nigdy już nie wspomni, ile przez to straciłeś i jak wiele jeszcze stracisz
- Róża błagam Cię... zacznijmy od nowa
- Nie Leon... zniszczyłeś wszystko. Zrujnowałeś mnie, naszą przyszłość ze względu na chwilową zajawkę. Nic już nie da się naprawić
- Nie zrobisz mi tego... ja tak bardzo Cię kocham
- Nie kochasz mnie tak bardzo jeśli ważniejsze było zwycięstwo niż Twoja rodzina, którą z uporem chciałeś zbudować, a teraz... to wszystko straciło na znaczeniu. Zupełnie jak my Leon
- I co chcesz teraz zrobić...? Chcesz mnie zostawić z tym wszystkim
- Tak...
- Co?
- Tak chce Cię zostawić jak ty zostawiłeś mnie w tamtym momencie. Dałeś mi jasno do zrozumienia, co stoi na pierwszym miejscu a ja nie będę stała Ci na drodze do szczęścia
- Róża... co ty
- Taka jest moja decyzja, a teraz daj mi spokój i zajmij się sobą
Już nie długo nie będę musiała z Tobą nawet rozmawiać
YOU ARE READING
Cierpienie matki
De TodoMąż Róży wraca po długim czasie ze szpitala. W tym samym czasie Róża poroniła przez upartość i chęć spełnienia marzenia swojego męża. Po tym nie chce nic z nim wyjaśnić i traktuje go jak powietrze. Nie pozwala sobie zapomnieć o tym incydencie i wini...