Pov Heidi
Siedzieliśmy na tamie gadają o tym jak wszystkim powiedzieć. Po jakimś czasie zadzwonił Erwina telefon. Tylko usłyszałem ,,kod 8" odrazu się zebraliśmy. Gdy dojechaliśmy na zakon przywitał nas cały zakszot. Poszliśmy na zachrystię gdzie cała reszta. Zrobili imprezę by świętować zaręczyny. Mój tata odrazu jak weszliśmy mnie i Erwina przytulił przepraszając nas.
- na to co pijemy, musimy świętować zaręczyny mojej córki. - krzyknoł kui
- ale zanim się na pijemy, mamy wam coś jeszcze ważnego do powiedzenia.- rzekł Erwin patrząc na mnie
- mamy dla wszystkich karteczki, na których piszę coś innego. Otworzycie je na trzy cztery i przeczytacie. - powiedziałam a Erwin rozdał kartki.
- trzy cztery ry- wyszysty czytali kartki, każdy był zdziwiony a najbardziej kui, który się dowiedział że będzie dziadkiem.
- będę wujkiem - krzyknoł devid z radością przytulając Summer
- ja też - krzyknoł carbo.
Po wszystkim rodościach podszedł kui. Przytulił nas mocno i pogratulował nam.
- to co pijemy? - zapytał kui patrząc na Erwina
- on dziś nie pije tato, bo kieruje.- powiedziałam z uśmiechem
- no więź córa. Trzeba opić wnuka - powiedział patrzy na mnie błagającym wzrokiem.
- nie bo my jedziemy do lekarza.- spojrzałam na Erwina.
-no musimy jechać, wy tu pijcie pa- wyszliśmy i pojechaliśmy na szpital.