Pov Heidi
Siedzieliśmy sobie z Erwinem na kanapie oglądając film. Dopóki ktoś zadzwonił do Erwina. Jedyne co usłyszeliśmy no ,,kod 8". Odrazu się ubraliśmy i ruszyliśmy na zakon. Wszyscy już byli i o czymś gadali.
- Część co się dzieje? - zapytał Erwin
- spadiniarze dziś do naszych strzelali.- powiedział szybko Carbo
- jaki plan?- zapytałam z zaciekawieniem
- plan jest taki że...(od autora: nie będę was zanudzać w skrycie jadą i strzelają z dachów)- powiedział kui
- no to na co czekamy. Jedziemy- krzyknęłam i ruszyłam do auta. Ktoś zapał mnie za rękę i przyciągną do siebie.
- ty nie będziesz brać w tym udziału- powiedział stanowczo Erwin.
- czemu?- zapytałam zmiesznie.
- z względu na ciążę.- powiedział szybko i stanowczo.
Tylko spuściłam wzrok. Chwilę jeszcze pogadaliśmy o różnych sprawach. Pojechaliśmy wraz z Erwinem do mieszkania. Gdy tylko weszliśmy do środka Erwin zaczął się szykować. Wybiła 18 na tom godzinę byli umówieni. Erwin gdy wychodził pocałował mnie w czoło.
Pov Erwin
Już kierowałem się na parking. Czekał tam na mnie labo. Kierowaliśmy się na burgera. Gdy dojechaliśmy zobaczyłem wszystkich z bronią.
Powoli ruszaliśmy na włoską restauracja. Byliśmy już przy celu, zaczęła się wielka strzelanina dużo z naszych dostało. Ja i carbo weszliśmy na dach i z tamtąd strzelaliśmy. Nagle zobaczyłem dziewczynę która strzelała do spadirzy.. to była Heidi.
Mówiłem jej że ma zostać w domu...Pov Heidi
Po wyjściu Erwina z mieszkania, wzięłam klamek i kamizelkę kuloodporną. Pojechałam na miejsce strzelaniny i już się tam działo. Schowałam się za rogiem i strzelałam. Zauważyłam Erwina z carbo na dachu strzelali z M4. Nie zauważyłam gdy dostałam kulkę prosto w brzuch. Złapałam się za niego i upadłam ostatnie co słyszałam to moje imię...Pov Erwin
Strzelaliśmy dobre piętnaście minut. Gdy nagle zabaczyłem że Heidi łapie się za brzuch i upada.Wiedziałem że dostała odrazu kazałam carbo by zadzwonił do spadino by zaprzestać strzelaninie. Skończyliśmy strzelać, a ja pobiegłem do Heidi.
- Heidi!!!- krzyknołem i ją ułożyłem w bezpieczniej pozycji. Krew lała się wokół. Carbo pobiegł po auto a ja uciekałem jej ranę. Błagałem Boga by przeżyła.
- Heidi proszę nie zostawiaj mnie, nie dam rady bez ciebie.- zacząłem płakać nad ciałem dziewczyny.
- e- Erwin p-przeprasza.- powiedziała dziewczyna kaszląc potem krwią.
Miedzy czasie podjechał carbo. Podnieliśmy dziewczynę kładąc ją na tylnych siedzeniach ruszyliśmy w stronę szpitala.(3godziny puźniej)
Lekarz walczyli o życie Heidi trzy godziny. Erwin siedział cały we krwi dziewczyny na korytarzu. Nagle z sali operacyjnej wyszedł lekarz.
- dzień dobry pan z rodziny- zapytał ze smutkiem.
- tak co z nią? Żyje ? - zapytałem z łzami w oczach
- przykro mi ale pacjentka nie żyje..- powiedział i wszedł jeszcze do sali gdzie była Heidi.
Życie mi się zawaliło nie dość że dziecko to i najważniejsze osoba w moim życiu nie żyje...
( Hej pewnie was ciekawi jak się ten związek skończył i co z resztą zakszotu. Kui jest w żałobie i siedzi w domu pomocy dla starszych, carbo skończył z crime i założył rodzinę, summer i devid są po ślubie i oczekują dziecka, dia wyjechał zamieszkał w Europie labo umarł w strzelaninie a Erwin nie dał rady po informacji że Heidi nie żyje pojechał w miejsce gdzie hiedi mu powiedziała o ciąży i skoczył by dołączyć do nażyczonej.
Ps. Mam nadzieję że się podobało przepraszam że tak się skończyła nic mi tu innego nie pasowało
Kc misie kolorowe Evi❤️
