słodycze

279 12 7
                                    

Opis: Nico siedzi sobie po ciemku w pokoju i wpieprza słodycze i nagle wbija Will i zaczyna go opieprzać, że to niezdrowo. Po czym idzie mu zrobić jakąś zdrową kolację.

🌱

Nico di Angelo kochał słodkości. Niestety jego chłopak, Will Solace był studentem medycyny, który miał bzika na punkcie zdrowego odżywiania. I właśnie dlatego Nico jadał słodycze głównie wtedy gdy Willa nie było w domu - było to po prostu najprostsze rozwiązanie. A takie Nico lubił najbardziej.

Było listopadowe popołudnie, jedno z tych chłodnych i nieprzyjemnych, dnia, w którym ciągle pada i nikt nie ma siły ani humoru na robienie czegokolwiek produktywnego. I to był powód dlaczego jedyną rzeczą na jaką Di Angelo po skończeniu zajęć miał ochotę było położenie się pod kocem i odpoczynek. Gdy tylko wrócił do domu od razu rzucił plecak w kąt i nawet nie kłopocząc się zapaleniem światła, czy odsłonięciem żaluzji (czego zapomniał zrobić rano), wskoczył na łóżko przykrywając się kocem. Próbował zasnąć, ale miał z tym problem i dlatego po prostu leżał nucąc cicho ulubioną piosenkę Willa. Nie wiedział, dlaczego wybrał akurat tą melodię i niezbyt go to obchodziło. Może po prostu tęsknił za swoim chłopakiem?

Po godzinie bezczynnego leżenia stwierdził, że jest głodny. Poszedł więc do kuchni. Po przeszukaniu wszystkich szafek z żalem stwierdził, że nie ma w domu gotowego jedzenia, więc żeby zjeść, musi przygotować coś samodzielnie. Z wielką niechęcią przegladał szafki w poszukiwaniu składników na naleśniki - z niechęcią, ponieważ znał swoje umiejętności kulinarne i wiedział, że gotując cokolwiek, nawet najprostszego, może spalić kuchnię, albo całe mieszkanie. Gdy schylił się aby wyciągnąć mąkę z szafki okazało się, że obok niej leży paczka herbatników. I skittlesy. Rozradowany zabrał znaleziska i nawet nie chowając wyciągniętych produktów wrócił do pokoju.

Tymczasem zaczęło się ściemniać. Nico nie przejmując się tym, że zaraz w pokoju będzie całkowicie ciemno i powinien zapalić światło, albo że zaraz przyjdzie Will, zajadał się słodyczami. O wilku mowa. Di Angelo usłyszał brzęk kluczy w drzwiach i już wiedział, że miłość jego życia wróciła do domu.

-

Will wszedł do domu z uśmiechem na ustach. Po ciężkim dniu zajęć cieszył się, że zobaczy się ze swoim chłopakiem od razu gdy wróci do domu. Nieco się zdziwił kiedy w żadnym z pomieszczeń nie zauważył zapalonego światła, ale pomyślał, że to pewnie dlatego, że Nico śpi. Była to według niego najbardziej prawdopodobna opcja. Udał się więc do pokoju Nico aby poleżeć razem z nim. Gdy próbował otoczyć ramionami Nica, natknął się na jakieś opakowanie. Poczuł też, że chłopak robi wszystko aby się nie śmiać. Zapalił światło i zauważył puste opakowania po przekąskach.
- Zjadłeś coś zdrowego, że się słodyczami obżerasz - powiedział nieco zdenerwowany, ale z troską w głosie - jakąś kolację?
- Nie. Ale próbowałem zrobić naleśniki. W sumie można tak uznać.
- Próbowanie nie wystarczy. Chodź, zrobimy coś razem.

I poszli do kuchni i stwierdzili, że świetnym pomysłem będzie usmazenie naleśników wspólnie. I to zrobili.

Następne pół godziny minęło im pełne obrzucania się mąką, prób podrzucania naleśników w powietrzu i pocałunków.

A gdy skończyli posiłek, zasnęli przytuleni do siebie.

S O L A N G E L O W E   O N E S H O T YOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz