Szał.
Wrzask.
Nienawidzę żyć!! Niewiedzę sensu.
Oświeć mnie!
Siedzę w tej okropnej dziurze która powinna nazywać się domem! No właśnie powinna kurwa!Leże na dywanie w moim pokoju. Różowym pokoju. Patrze na ścianę i chcę mi się żygać.
Ci idioci nawet nie zremontują mojego pokoju.Aaaaa! Krzyczę bezgłośnie. Muzyka jest na fula! Nie chcę znów słuchać jak mówią jaka to jestem nienormalna i żałosna.
Mam za mało lat.
Jestem słaba.
Cholera.
Ta bezsilność jest okropna.
Już próbowałam się pociąć ale jestem za słaba.
Próbowałam uciec z domu ale nie mam dokąd.
Ratunku.
Zaraz idę się myć.
Uspokoję się.
Zaczne zachowywać pozory.
Pójdę do szkoły i będe zgrywać wesołka.
Nikt nie wierzy że mam problemy.
Niech nie wieżą.
Gdy się zabiję będą mieli większe wyżuty sumienia.
Albo nie.
Cierpię po cichu.
Krzyczę głośno.
I tak nikt mnie nie słyszy.
I tylko ciche.
pomocy,pomocy,pomocy wypowiadane w przestrzeń.