Rozdział 1

33 3 0
                                    

Piotr miał w życiu poukładane prawie wszystko – koszule na każdy dzień do pracy, plany na następne dni, tygodnie i miesiące; wydawało mu się, że nawet relacje z innymi ludźmi są u niego „dobrze poukładane". Jedyną rzeczą nad którą nie sprawował kontroli był seks. W wieku trzydziestu lat Piotr wciąż był prawiczkiem i była to rzecz, która bardzo go niepokoiła. Mężczyzna wierzył, że jeśli tylko kiedyś uda mu się spędzić noc z kobietą, to będzie ostateczny koniec problemów w jego życiu. Do tej pory jednak nie udawała mu się ta sztuka. W czasie studiów był w dwuletnim związku, lecz jego ówczesna miłość pochodziła z rodziny zagorzałych, wręcz fanatycznych katolików, więc w jej postrzeganiu nie istniało takie pojęcie jak „seks przed ślubem". Piotr pewnie dotrwałby do ślubu, gdyby nie fakt, że jego kobieta po dwóch latach zmieniła nastawienie do kwestii czystości przedmałżeńskiej i oddała swoje dziewictwo koledze Piotra. Później bohater próbował jeszcze wchodzić w związki, lecz za każdym razem coś go blokowało i żadna z relacji nie przetrwała dłużej niż trzy miesiące. Piotr zaprzestał na jakiś czas prób i postanowił skupić się na sferze zawodowej (co udało mu się wyjątkowo dobrze). Była jeszcze możliwość skorzystania z usług profesjonalistki, lecz odpychało go na samą myśl o zbliżeniu z prostytutką. 

     Pewnego sobotniego wieczoru Piotr siedział razem z kilkoma kolegami z pracy w barze. Mężczyźni spotkali się, żeby świętować znaczący sukces firmy w której pracowali. Dochodziła północ, kiedy jeden z kolegów Piotra wpadł na pewien pomysł:

– Ej, panowie – zbliżył głowę w kierunku środka stołu i popatrzył na resztę swoich towarzyszy – co w na to, żebyśmy złączyli stoły z tamtymi babeczkami? – zapytał i wskazał im oczami miejsce, przy którym siedziało sześć kobiet w wieku około trzydziestu lat.

– No nie wiem, nie wiem – powiedział jeden z nich.

– A tam pierdolisz, że nie wiesz. Łączymy! – rzekł ostro kolejny.

– Zajebisty pomysł Marek.

– Robimy to.

– Pewnie, że robimy! – zawołał Piotr.

– Dobra, tylko kto idzie z nimi zgadać? – zapytał mężczyzna, który zaproponował przedsięwzięcie.

– No, wiesz Marek – zaczął któryś z nich – jakby ja tego nie proponowałem.

– Ja też nie – odezwał się następny.

– Dobra, dobra, rozumiem. Wiem, że by wam nogi w dupę weszły ze stresu – dorzucił proponujący.

     Po kilku minutach Piotr, jego pięciu kolegów i sześć nowo-poznanych kobiet siedziało razem przy jednym stole. Całe towarzystwo było już nieźle wstawione, więc nie niepokoiło ich zjawisko niezręcznej ciszy; cieszyli się otwartą rozmową. Piotr siedział pośrodku jednej z dwóch ław ustawionych równolegle do stołu i rozmawiał z siedzącą obok niego kobietą. 

– Wow, i naprawdę nikt się nie zorientował? – zapytała zafascynowana kobieta.

– Ani jedna osoba – odpowiedział dumnie Piotr.

– Świetna historia – rzekła kobieta, po czym dotknęła delikatnie dłonią lewe ramię Piotra i uśmiechnęła się.

– Jedna z moich ciekawszych, to na bank. A jak z tym u ciebie? – zapytał.

– Niby coś tam mam, ale to nic przy tym co ty powiedziałeś.

– No dawaj, na pewno będzie ciekawie.

– Nie wiem, nie wiem – powiedziała wolno kobieta.

– No weź.

– A dostanę w zamian za opowiedzenie mojej historii? – spytała i poprawiła włosy.

– Jak to? Przecież przed chwilą opowiedziałem ci swoją.

– To mało – powiedziała kobieta.

     Na tym etapie rozmowy, nawet tak niewprawiony zawodnik jak Piotr, zorientował się w jakich rozgrywkach przyszło mu partycypować. Bał się on jednak wykonać odważnego kroku, więc kobieta musiała sama posłużyć się Piotrem, tak żeby najpierw ją pocałował, a następnie sama zaprosić się do jego domu. 

     Do mieszkania Piotra dotarli przed trzecią. Mieli wypić kupione w sklepie niedaleko jego bloku czerwone wino, lecz w drodze do domu w Piotrze zaszła zmiana, z gatunku tych jaka zachodzi czasami w ludziach, kiedy otrą się o śmierć. Z niepewnego siebie i nierozpoznającego dawanych mu sygnałów prawiczka, którym był jeszcze godzinę wcześniej w barze, Piotr zmienił się w zdecydowanego mężczyznę, który nie oglądając się na innych ludzi, bierze to co chce wziąć. Od momentu otworzenia drzwi do mieszkania, do wejścia Piotra w kobietę nie minęło więcej niż dwie minuty. Mężczyzna był agresywny i brutalny, czym na początku przeraził kobietę, lecz po krótkim czasie była mu wdzięczna za tę nagłą zmianę w zachowaniu. Kobiecie nawet przez myśl nie przeszło, że Piotr nigdy wcześniej nie miał stosunków z kobietami. Sam mężczyzna jakby zapomniał o swoim zupełnym braku doświadczenia łóżkowego, co wyszło mu na korzyść. 

     Następnego ranka Piotr obudził się u boku przeciętnej urody kobiety. Kobiety! Kobiety! Piotr po kilku latach starań w końcu spędził noc z kobietą! Po przejściu fazy granicznej między snem a jawą, ostatecznie uzmysłowił sobie, że leżąca obok niego istota to naprawdę kobieta i jeżeli pamięć go nie myli, to poprzedniej nocy uprawiał z nią seks (i to kilkukrotnie!). Mężczyzna był wniebowzięty. Nigdy nie czuł się tak dobrze; radość z kolejnych awansów, czy innych sukcesów na polu zawodowym były niczym w porównaniu do tego co czuł tamtego poranka. Serotonina wypełniała całe ciało mężczyzny, który dosłownie nie wiedział co ze sobą zrobić, więc postanowił wyjść z pokoju, żeby nie zbudzić kobiety swoimi dziwnymi ruchami, jakie mimowolnie wykonywał w geście radości. 

     To był ten dzień, to był jego dzień. Początek nowej drogi w życiu Piotra. Może tamta kobieta zostanie jego partnerką? Wydawała się całkiem w porządku. To nie było wtedy aż tak ważne, najważniejsze, że udało się osiągnąć upragniony cel.

     Dopiero po dłuższej chwili organizm mężczyzny dał mu do zrozumienia, że przydałoby się nawodnić, ponieważ poprzedniej nocy wypił znaczną ilość alkoholu. Piotr zajrzał do lodówki, lecz butelki gazowanej wody, którą zawsze trzymał na wypadek kaca. Bez zbędnego namysłu postanowił pójść do sklepu po wodę i może coś do jedzenia. Stwierdził, że będzie to najlepszy sposób na rozładowanie pozytywnej energii jaka zawładnęła jego ciałem i umysłem.

Piotr i PawełOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz