Wiesz kim naprawdę jest Levi?

13 4 1
                                    

Levi Pov:

Gdy drzwi od łazienki się otworzyły kamień spadł mi z serca jednak nie na długo, ponieważ ten debil Josh dotknął Mary. Na szczęście nie trwało to długo jednak to zrobił. Zabije dupka. Gra trwała jeszcze parę kolejek po czym się skończyła. Od razu poszedłem za Joshem.

- Ej ty - powiedziałem a chłopak na moje słowa się do mnie obrócił - Nie masz prawa dotykać Mary

- Dlaczego ? - zapytał - nikt mi nie zabroni - na jego twarz wdał się cwaniacki uśmieszek

- Ja ci zabronię - powiedziałem

- Z tego co wiem jest tykalna w naszym mieście no chyba, że...

- Wygram dla niej trzy wyścigi jadąc razem z nią w aucie - dokończyłem za niego

- Tak - odpowiedział - Chyba, że ja zrobię to jako pierwszy - zaśmiał się

- O nie - powiedziałem

- Jeśli zrobisz to do końca miesiąca - zaczął - będzie bezpieczna jednak jeśli nie możesz się z nią pożegnać.

Mam czas do końca miesiąca, gdzie wyścigi odbędą się jeszcze dwa razy. Kurwa ale się wpakowałem. Ona znienawidzi mnie jeszcze bardziej, ja pierdole jestem debilem. Mary nigdy nie usiądzie ze mną w aucie a co dopiero będzie ze mną podczas wyścigów. Po co ja to zrobiłem, żeby udowodnić temu dupkowi że Mary jest Nietykalna w tym mieście? Ona nawet nie wie że się ścigam. Szczerze ona nie wie o mnie kompletnie nic i to nawet dobrze, Bo przecież kto chce codziennie oglądać potwora. Zdecydowanie nikt tyle złego zrobiłem na tym świecie a ona? Ona jest inna ma za dobre serce na ten paskudny świat, które kiedyś ją zgubi. Mary zawsze chce wszystkim pomóc nawet jeśli druga osoba nie zasługuje na to. To właśnie dlatego Mary jest inna i to właśnie dlatego coś mnie do niej ciągnie chociaż wiem, że nie mogę, wiem że nie chce.

Mary była inna niż te wszystkie dziewczyny. Patrzyła na mnie inaczej niż one. Nie chciała się tylko ze mną przespać. Ona chciała mnie poznać, chciała poznać mnie całego. Od A do Z jednak nikt tak dobrze mnie nie zna nawet ja sam. Codziennie w nocy myślę kim tak naprawdę jest Levi jednak do teraz tego nie odkryłem. Wiem jedno, jestem bez uczuciowym chujem i taki pozostanę na zawsze.

Mój telefon zawibrował w mojej kieszeni. Była to wiadomość od Dana

Od Danielek

Jade z Mary do domu nie mogłem cię znaleźć dlatego pisze.

Do Danielek

Coś się stalo

Od Danielek

Mary źle sie poczuła.

Schowałem telefon z powrotem do kieszeni i wyszedłem z budynku kierując się w stronę mojego samochodu. Gdy znalazłem się w środku odpaliłem maszynę i ruszyłem spokojnie włączając się do ruchu drogowego. Na ulicy był spokój, niebo było bezchmurne i było widać na nim gwiazdy. Gwiazdy były piękne wierzyłem, że są to osoby które umarły. Dlatego co noc je obserwowałem.

Mary pov:

Weszłam pod prysznic a strumień ciepłej wody otulił moje ciało, które dokładnie umyłam aloesowym żelem. Nadal czułam dłoń Josha na moim ciele. Ten chłopak wydawał się być dziwny bałam się go a w dodatku jest wrogiem Levisa.

- Wiesz kim naprawdę jest ten człowiek?- Te pytanie wciąż chodziło mi po głowie. Odpowiedź na nie była prosta. Nie, nie wiem kim naprawdę jest Levi. Nie znam tego aroganckiego chłopaka wcale i wydaję mi się że poznanie go nie będzie łatwe ale chce to zrobic. Chcę poznać Leviego Evansa w  jak już każdym wydaniu. Z każdej strony. W każdym zakamarku. Ale prawda była inna, bałam się go poznać, bałam się jego.

Wyszłam z łazienki w szarym dresie i czarnej koszulce Dana a moje oczy stały się wielkie jak pięć złoty. Na moim łóżku leżał Josh No właśnie jaki Josh nawet nie znam jego nazwiska.

- Co tu robisz - powiedziałam niepewnie a mój głos zadrżał

- Leżę nie widać? - powiedział chamsko a ton jego głosu był zimny i ostry

- Jak tu wszedłeś i skąd wiesz gdzie mieszkam - zapytałam

 - Przez okno, którego nie zamknęłaś - odpowiedział - a na drugie pytanie odpowiedź brzmi - wziął wdech - śledziłem twojego brata - na jego słowa otwarłam usta żeby coś powiedzieć ale szybko mi przerwał - nie no żartuje jakbyś widziała swoją minę - zaśmiał się - zapytałem się tej rudej dziewczynie Vannesie?- zapytał na co kiwnęłam twierdząco głową - I oto tak się tu znalazłem

 - Ale po co tu jesteś ? - zapytałam nadal nie rozumiejąc

 -Powiecmy że przyszedłem do ładnej dziewczyny aby skończyć z nią to co zacząłem

- Co masz na my.. - zaczęłam jednak nie było mi to dane ponieważ brunet momentalnie znalazł się obok mnie.

Złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie

- Josh - zaczęłam jednak przyłożył swój palec wskazujący do moich ust żebym była cicho - Mój brat może wejść do pokoju w każdej chwili - powiedziałam jednak chłopak to zignorował.

Spojrzałam w jego brązowe wręcz karmelowe oczy a nasze spojrzenia się skrzyżowały. Dopiero teraz zauważyłam że na nosie chłopaka widać było parę piegów. Josh zbliżył swoje usta do moich tak, że prawie się dotykały a przestrzeń która nas dzieliła zmniejszyła się. Nasze klatki piersiowe się ze sobą stykały przy każdym mocniejszym wydechu. Chłopak zaczął błądzić swoimi rękami po moim ciele przez co przeszedł mnie dreszcz. Moje ręce spoczywały na ramionach chłopaka. Brunet zbliżył się do mnie jeszcze bardziej nie zostawiając już żadnej przestrzeni. A woń alkoholu i mięty drażniła moje nozdża. Josh Uśmiechnął się do mnie i musnął swoimi ustami moje. Przez co mój oddech stał się płytszy. Jednak do niczego nie doszło, ponieważ usłyszałam kroki Dana na schodach

- Musisz się schować - wyszeptałam przez co chłopak się zdziwił - zaraz wejdzie tu mój brat nie może cię zobaczyć - powiedziałam na jednym wydechu - do szafy - szepnęłam po czym otwarłam drewniane drzwi wpychając Josha do środka szafy. W tym samym momencie do pokoju wszedł mój brat

- Co robisz ? - zapytał

- Nic chciałam się położyć - rzuciłam

- Aha - odpowiedział - Dzwoniła do mnie mama i powiedziała że mamy jutro do nich wpaść na obiad

- Dobrze - odpowiedziałam

- Świetnie - powiedział i wyszedł z pokoju

- możesz wyjść - tym razem zwróciłam się do chłopaka, który znajdował się w szafie.

- Chłopak momentalnie z niej wyszedł szczerząc się

- No co? - zapytałam

- Nic po prostu - zawahał się - Fajny jest ten czerwony koronkowy komplet - zaśmiał się a moja twarz się zaczerwieniła

- Idź już prosze sie - powiedziałam błagalnie

-Dobra wpadnę jutro - powiedział i tak po prostu wyszedł zostawiając mnie samą   

____

Do następnego

Zawsze i na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz